Życie toczy się dalej - Radio dla Ciebie s. 62, Mirra s. 78

Jakby to były przednie łapki, to by się nazywało, że to przytulanie :twisted:

Tak wygląda raczej na agresywnie wyznawaną miłość :mrgreen:

Dobrze że w ogóle w końcu się zdecydowała.

Śmieszna była, jak dzieciarnia była na butli - Gracja przychodziła na każde karmienie, siadała obok jak posążek i patrzyła z miną: Wiem, co robić. Wiem, że powinnam. Ale mi się nie chce. Obrzydliwość!

Ona już swoje wyniańczyła, z dokładką :twisted:

ASK@ pisze:
OKI pisze:Na szczęście nosze scholle

W ogóle kaputek nie noszę. Fajne to nie jest bo często wdeptuję w niespodzianki.

Asiu, z dwojga złego wole umyć nogę niż szorować paputki z niespodzianki, mniej zachodu :wink:

.
Pozdrawiam poniedziałkowo :-)

!

Zdaję sobie sprawę, że zwierzę to odpowiedzialność i dlatego nie mogę wziąć odpowiedzialności za kota, który nie dogada się z moją kotką!

Pani chciała kotka "na próbę" na dokocenie do dorosłej (7-letniej) kocicy.
Na tę "próbę" dawała... 2 dni :roll:

I ciężkie zdziwko, że to tak nie działa - 2 tygodnie minimum?!

Ojojojoj!

Dobrze, że byłam uprzedzona, bo pani trafiła do mnie po second opinion już po kilkutygodniowych próbach indoktrynacji i tłumaczenia, że to tak nie działa

Ojojoj... a jakbym wzięła takiego maciupkiego? Zaraz po odstawieniu? To by miała takiego synusia i mogła mu matkować?

Tia... u mnie na 13 dorosłych kotów w głównym stadzie, jedyna, co się bez zająknięcia dziećmi zajmuje to Tacia :roll:

A i to był jeden z pierwszych objawów choroby mózgu

Poradziłam zabawki interaktywne dla kota :roll:

Ale ona nie chce się bawić...
:201436

Poniedziałek :twisted:

No i przyszedł wynik posiewu Babciowych siuśków :roll:

O dziwo tym razem lab sobie poradził i wyhodował E. Coli - chwała niebiosom wrażliwe na wszystko :roll:

Cioci ZuzCat jak zwykle bardzo dziękujemy za transport do weta :1luvu:

Tacia miała pobraną krew na badania kontrolne, czekam na wyniki.

Tacia!

Tacia to ma niemalże takie wyniki krwi, jakich życzymy wszystkim kotom

Z parametrów świadczących o chorobie ma wyłącznie monocytozę.
No i odwodniona jest trochę, ale z tym "od zawsze" walczymy i odkąd jest tylko na mokrym jedzeniu, to się odwadnia przy głodówkach.
Glukoza podniesiona do 132... też mi cukrzyk :twisted:

Fruktozamina w normie.
GLDH w górnej granicy normy.
Reszta idealnie (wątrobowe, nerkowe, jonogram).

Kochana Taciunia

Trzymaj się zdrowo, kochana

No, dobre wyniki oby jak najdłużej takie miała

Bardzo się cieszę, bo to znaczy, że silne leki, które dostaje, nie dość, że są dobrze dobrane i skuteczne, to jeszcze nie mieszają zbytnio w organizmie.

Ja wiem, że już to kiedyś pisałam... ale nieodmiennie w tym momencie fascynuje mnie problem kociej nadpopulacji :roll:

Jakim cudem taka ilość kociąt przeżywa dzieciństwo, to ja doprawdy nie rozumiem

Kilkadziesiąt razy dziennie włażą pod nogi :strach:

Koniecznie muszą spróbować, jak smakują kable :strach:

Wtrynić się wszędzie, skąd się nie da wyjść lub zejść

Podpaść wszystkim dorosłym kotom :strach:

I mi

Kilkadziesiąt razy dziennie mam ochotę tę zarazę wydusić

Trzymając już takiego delikwenta do duszenia, nagle stwierdzasz:
- o jakie to mięciutkie,
- a jak się przytula,
- a jak paczy,
itp.
I stąd ta nadpopulacja.

Życie toczy się dalej - Radio dla Ciebie s. 62, Mirra s. 78

Kto przegląda forum