Racuch odnaleziony 19.02.2015!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 04, 2015 14:22 Re: Szukam kota Racucha

Jest tak. Kot od pana, który dzwonił wczoraj, prawdopodobnie pójdzie do znajomej mojej koleżanki. Ta pani szuka małego rudaska. Rano byłam pod szpitalem. Rudy kot był punktualnie. Niestety, nie był Racuchem. Ale dziś jego życie się zmieniło, bo siedzi teraz na moim parapecie. Nie wiem, co dalej, ale nie mogłam go zostawić na mrozie. Mam nadzieję, że mój też znalazł schronienie... Mam też WIELKĄ nadzieję, że do mnie wróci. Ten, którego dziś zabrałam, też musiał być domowy, bo łasił się do ludzi, zresztą jest chyba w całkiem dobrej kondycji. Wieczorem zabieram go do lekarza. Nie wiem, czy ktoś go szukał, bo w całym Śródborowie, gdzie mieszkam, wiszą tylko ogłoszenia o Racuchu. Tylko kota nie ma :placz: :placz: :placz:

Ada5

Avatar użytkownika
 
Posty: 80
Od: Pt sty 09, 2015 11:15

Post » Śro lut 04, 2015 16:22 Re: Szukam kota Racucha

trzymam kciuki. A czy bierzesz pod uwagę że ktoś go mógł zaadoptować z ulicy. Nie wiem spotkał szkoda mu było i wziął do domu?
Obrazek Obrazek Obrazek

_aaaKotyRude2_

Avatar użytkownika
 
Posty: 281
Od: Pt maja 02, 2014 20:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 04, 2015 16:28 Re: Szukam kota Racucha

Tak, coraz częściej, bo nikt nie widział go od dwóch tygodni. Wszędzie wiszą ogłoszenia, chodzę, rozmawiam, ale nikt go nie widział. Myślę o najgorszym. Ale mam nadzieję, że ktoś go przygarnął, a przynajmniej karmi. Wierzę też, że jeśli trafil do kogoś, to ten ktoś go odda :(

Ada5

Avatar użytkownika
 
Posty: 80
Od: Pt sty 09, 2015 11:15

Post » Śro lut 04, 2015 18:53 Re: Szukam kota Racucha

To, że nie był widziany nie oznacza, że gdzieś tam nie czeka na ciebie . Szukałam kota co zaginął w nieznanym sobie terenie . Był kilka dni w swoim domu stałym . Przechodziłam w miejscu ukrycia małej wiele razy w czasie poszukiwań,kicialam ... nie odezwała się . Miejsce ukrycia było nieprawdopodobne . Miałam głupie przeczucie . Wysmiano mnie z tego powodu ale kot tam był . Myślisz,że mała od razu wyszła do mnie?Dwie godziny trwało zanim odezwała się . Jak ją już ucapiłam nie wyrwalaby by się za diabła .
Kotka weszła w ...komin . Nawet śladu nie było,okrucha,paprocha ...który by o tym mówił . To był upasiony młodzik a wejście malunie .
Wiem jak trudno jest ale uda się . Musi!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56060
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 7 >>

Post » Śro lut 04, 2015 19:46 Re: Szukam kota Racucha

trzymam kciuki żeby się znalazł. Jak mój Dodzio oddalił się z godnością (znaczy się uciekł był między nogami teścia) to latałam jak dębil po wsi i mówiłam że kamień na kamieniu nie zostanie a znajdę. Problem polegał na tym że nawet okna nie mogłam zostawić otwartego żeby Bursztyn nie zwiał. Łajza przyszedł sam i darł dzioba o 3 rano...Siwe włosy i wory pod oczami to jedyne na szczęście koszty gigantu Pana Kota.
Obrazek Obrazek Obrazek

_aaaKotyRude2_

Avatar użytkownika
 
Posty: 281
Od: Pt maja 02, 2014 20:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 04, 2015 21:13 Re: Szukam kota Racucha

ASK@ pisze:To, że nie był widziany nie oznacza, że gdzieś tam nie czeka na ciebie .
Wiem jak trudno jest ale uda się . Musi!

Wiem, że on tam na mnie czeka. W przyszłym tygodniu mam urlop, więc planuję przeorać okolicę. Jutro i pojutrze rozwieszę ogłoszenia w pozostałej części Otwocka, bo do tej pory skupiałam się na terenie, który mógł przejść sam. Ale może rzeczywiście ktoś go zabrał, może pojechał ukryty w samochodzie. Biorę już pod uwagę wszystkie scenariusze. Z jednej strony załamuję się, że nie ma żadnego znaku, że gdzieś tam jest, z drugiej strony nie biorę pod uwagę takiej możliwości, by nie wrócił. Cieszy mnie duży odzew na ogloszenia, bo od kilku dni telefon dzwonił. Co prawda dzwonili ludzie, którzy widzieli małego Rudego, tego, którego dziś zabrałam ze szpitala, a nie Racucha, ale może w końcu odezwie się TEN telefon. Czasem mam pustą głowę i nie wiem, co jeszcze mogę zrobić, gdzie iść. Czekam na potwierdzenie od jasnowidza, czy Racuch jest tam, gdzie wskazał, czy gdzieś przeszedł. Bo z tamtej okolicy cisza. Rozmawiam z ludźmi, ale nikt nie widział. Chodzę, kiciam, zaglądam w krzaki, w dziury, na podwórka, ale bez rezultatu. Dobija mnie to.

Ada5

Avatar użytkownika
 
Posty: 80
Od: Pt sty 09, 2015 11:15

Post » Śro lut 04, 2015 22:15 Re: Szukam kota Racucha

Wiem jajk ciężko . Ile łez, ile gdybań,ile poczucia winy, strachu i lęku jest w człowieku . Dla ciebie to ukochana istota, ważna i droga . Współczuję bardzo .
Ale góra ma jakiś plan . Może chodziło o tego małego rudego ze szpitala? Może o coś innego ...
Szukając swojej uciekinierki zrobiłam sobie w kalendarzu plan . Teren,dzień(poszukiwania były z dala od nas-Falenica) i trzymałam się go .
Co z rudzikiem? Tak na marginesie zapytam?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56060
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 7 >>

Post » Śro lut 04, 2015 22:22 Re: Szukam kota Racucha

Ado droga! Ogrynia zaginęła na początku października.
Pod koniec października została zauważona w piwnicznym okienku przez pewną panią spacerujacą z psem. Czyli po jakiś trzech tygodniach.
Mieszkała tam do końca lutego. Prawie cztery miesiące. Czyli dotąd, dopóki ta pani przypadkowo nie zobaczyła ogłoszenia. Bo nie chadzała ulicami, na których wisiały ogłoszenia.
Jest zima i jest zimno. A zimno dokucza szczególnie domowemu, niewychodzącemu kotu.
Jestem przekonana, że Racuch znalazł sobie jakąś kryjówkę i tam siedzi. I tak jak pisze ASK@ przypadek lub Twoja intuicja odkryje tę kryjówkę. Być może jest ona daleko, wcale nie tam gdzie sądzisz, albo wskazał jasnowidz. W moim przypadku wskazał słusznie kierunek jej wędrówki, a kotka poszła jeszcze dalej. I odnalazłam ją w miejscu, które nigdy nie przyszłoby mi do głowy. Bo to było tak daleko.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro lut 04, 2015 22:46 Re: Szukam kota Racucha

Nie poddawaj się, to, że go nie widziałaś, nie oznacza, że go tam w okolicy nie ma.
A jak kotek, byliście u lekarza? Niesamowita jesteś, że go wzięłaś :1luvu:

gantra

 
Posty: 244
Od: Sob kwi 06, 2013 5:42

Post » Śro lut 04, 2015 23:13 Re: Szukam kota Racucha

Dziękuję Wam za słowa otuchy i pocieszenia :1luvu: Dajecie mi wiarę, że Racuch naprawdę tylko gdzieś się schował, ukrył przed zimnem, a nie stało mu się coś strasznego. Podobno idzie duże ocieplenie, może wtedy się pokaże :) Rudy jest w całkiem dobrej formie. Zrezygnowałam dziś z wizyty u weta, bo jest jeszcze mocno przestraszony, nie chciałam go dodatkowo stresować. Dużo je, jeszcze więcej pije, cały dzień przespał. Poza tym mruczy, przytula się i nie drapie, nie gryzie, nie syczy, tylko ociera się i prosi o więcej pieszczot. Jest bardzo słodki. Jest trochę poturbowany - ma podrapane ucho, ale to nic wielkiego. Trochę ubabrany smarem samochodowym. Dałam ogłoszenie na fb, może ktoś go szuka. Chociaż ogłoszeń papierowych w okolicy innych poza swoimi nie widziałam. Ale nigdy nie wiadomo, skąd kot się wziął. Moze gdzieś czeka na niego rodzina, tak, jak my czekamy na Racucha...

Ada5

Avatar użytkownika
 
Posty: 80
Od: Pt sty 09, 2015 11:15

Post » Śro lut 04, 2015 23:38 Re: Szukam kota Racucha

Ada znajdzie się :ok:
Nie poddawaj się, wiara i wytrwałość czynią cuda!

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 05, 2015 1:39 Re: Szukam kota Racucha

To że zaopiekowałaś się tym rudzielcem, to może być dobry omen. Bo jak pisałam i w przypadku Saurona opisywanego też tu na forum i w przypadku Pąka z okolic Lublina, panie przygarnęły biedy, które spotkały na swojej drodze w czasie poszukiwań i oba koty i Sauron i Pąk odnalazły się :)

Teraz podstawą są ogłoszenia. Ciężka praca przed Tobą. Żebyś była bliżej pomogłabym i okleiłybyśmy cały Otwock.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt lut 06, 2015 0:50 Re: Szukam kota Racucha

Iwonami, dziękuję :1luvu: Dziś zaczęłam oklejanie centrum Otwocka. Zajmie to kilka wieczorów, ale poszło całkiem sprawnie. Kilka starych ogłoszeń zniknęło, dowieszam nowe w nadziei, że ten, kto zabrał, nie zrobił tego ze złej woli, a dlatego, by mieć telefon i zdjęcie. Do tego obkicianie różnych miejsc i wieczorne karmienie. Nie wiem, co prawda, kto się u mnie stołuje, ale na zdrowie. Mam nadzieję, że jasnowidz powie, czy dalej uważa miejsce, które wskazał, za to, gdzie Racuch przebywa. Na fb zdjęcia rudo-białego kota, który został zmasakrowany przez samochód. Czekam na wiadomość, gdzie ten biedak został znaleziony. Trzęsę się z niepokoju. Rudy, który trafił do mnie, uważa, że znalazł się w kocim niebie. Dziś wieczorem doszedł w końcu do siebie i postanowił pokazać, że wyszedłby na spacer. Niestety, za luksus trzeba jakoś zapłacić. Wychodzenia nie będzie.

Ada5

Avatar użytkownika
 
Posty: 80
Od: Pt sty 09, 2015 11:15

Post » Pt lut 06, 2015 2:42 Re: Szukam kota Racucha

Zaczynam się zastanawiać, czy poszukiwania zaginionych kotów nie mają niemal tego samego scenariusza. Też dowiedziałam się o zabitej przez samochód kotce, że była bura tak jak moja, ale czy miała urwane ucho nie było wiadomo. I pamiętam jak niepokoiłam się do końca, czy to czasem nie była ona. Ale nie była. Strasznie Ci współczuję, czuję się tak, jakbym to ja teraz znowu przemierzała samotnie w mroźne noce ulice miasta i szukała, wypatrywała, naklejała niczym automat kolejne ogłoszenia. Te wspomnienia stale wracają. Potem rodzą się fobie. Ale o nich porozmawiamy gdy Racuch będzie już w domu :)
Chciałabym, gdyby to było w mojej mocy, skrócić Ci te katusze.
Za to potem............ Satysfakcja, radość i szczęście są niewyobrażalne.
:ok: bez przerwy :kotek: :ok:
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt lut 06, 2015 14:31 Re: Szukam kota Racucha

Rudy kotek zmasakrowany przez samochód nie jest Racuchem. Znaleziony w Wieliczce. Kociak wciąż walczy. Można wpłacać pieniądze na jego leczenie - tu więcej informacji: https://www.facebook.com/Stowarzyszenie ... ue?fref=ts. I trzymać kciuki, żeby biedak z tego wyszedł. Iwonami, mam nadzieję, że historia się powtórzy i Racuch wróci do domu szczęśliwie. Kociak spod szpitala potrafi schować się w taką dziurę, że nie można go znaleźć nawet w niedużym pokoju. To daje mi wiarę, że i Racuch wcisnął się gdzieś tak, że nie można go znaleźć, ale jest i trzyma się. Bo ja wariuję :( a przy tym małym rudzielcu jest jeszcze gorzej :( A! Jasnowidz twierdzi, że nic się nie zmieniło.

Ada5

Avatar użytkownika
 
Posty: 80
Od: Pt sty 09, 2015 11:15

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 152 gości