

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
anula7777 pisze:Już myślę, jak przystosować mu w domku i gdzie będzie spałNo i muszę mu kupić kuwetę i nauczyć załatwiania się do niej, bo odkąd jest chory to załatwiał się na podłogę a karton ze żwirkiem traktował jak legowisko
kocia_mendka pisze:anula7777 pisze:Już myślę, jak przystosować mu w domku i gdzie będzie spałNo i muszę mu kupić kuwetę i nauczyć załatwiania się do niej, bo odkąd jest chory to załatwiał się na podłogę a karton ze żwirkiem traktował jak legowisko
Anula weź zrób tak jak ja, kiedy uczyłam Artema: Tam gdzie nasiusiał wytrzyj ręcznikiem papierowym i ten ręcznik wrzuć do kuwetki pod żwirek. Na mojego kota podziałało, szybciutko załapał o co chodzi
izka53 pisze:jeszcze jedna rada - na początek daj mu do kuwety zwykły piasek/ziemię. Wszak na ogrodzie żwirku nie miał. Potem zacznij mieszać ze żwirkiem i załapie, o co chodzi.
ultra75 pisze:Anula, jak Bryczek dzisiaj?
Kinnia pisze:ponownie
co z tym wpisem od Gierka?
gdzie kotek jest operowany?
widzę, że jesteś od jakiegoś czasu zalogowana
kocia_mendka pisze:W sumie najlepszy byłby transporterek ewentualnie najnormalniejszy na świecie karton w sensie pudełko z wyciętym wejściem i wyłożony jakimś kocykiem czy czymś ciepłym. Artem po kastracji szukał miejsca żeby się schować i dojść do siebie... Wiem,że to operacja a nie zwykły zabieg, ale myślę,że zasada jest ta sama, chore zwierzę szuka z zasady miejsca gdzie mogłoby w spokoju sobie poleżeć. Anula jeśli dasz radę pod spód kocyka podłóż podkład higieniczny, może być i tak,że po narkozie Bryczek nie będzie kontrolował pęcherza ( słyszałam,że się zdarza coś takiego )i ogólnie daj kotełowi odpocząć podejrzewam,że za dzień czy dwa wstanie na nogi i będzie dobrze. Tak czy siak nadal kciuki trzymam
Użytkownicy przeglądający ten dział: aga_tka i 248 gości