Dzisiejszy Emil na zdjeciach. Chciałam podziękować wszystkim tym, którzy nam pomagają, są z nami i nas wspierają. Byłam już bardzo załamana, ale Wasze wsparcie, wiadomości, jakie od Was dostaję, słowa pocieszenia, rady wynikajace z doświadczenia i oczywiście pomoc materialna potrzebna na kolejne kosztowne badania, diagnozy i testy dały mi siłę do dalszej walki.
Dodaliście mi skrzydeł i mam poczucie, że nie jestem sama i bezradna.
KotwKratkę, bardzo z Twoją TZ wzruszyliście mnie pięknym bazarkiem. Dotarła dziś Twoja wpłata 100 zł i lek na padaczkę jest na jutro do odbioru. Oczywiście niezastąpionej Dorotce również dziękuję za prowadzony bazarek.
Emilek ma jeszcze jedną Cioteczkę anioła, która nam spadła z nieba w najgorszym momencie, ale o tym napiszę chyba jutro.
Musze się przyznać do czegoś. Po konsultacji telefonicznej z moją p. doktor doszłyśmy do wniosku, że Emil jest już w takim stanie, że jesli podamy mu w ślepo antybiotyk stosowany przy toksoplazmozie, zanim bedzie można pobrać kolejną porcję krwi do badań, to bedzie mniejsza szkoda, niż czekanie. No i zamiast Unidoxu dostał Klindamycynę. Nie wiem, czy to możliwe, żeby kilka godzin po pierwszej dawce nastąpiła poprawa, ale Emil sam obrócił głowę i jak mnie nie było, to podobno łapką zaczepił piłkę, czego nie był w stanie robić chyba od 2 mies.
Jest zdecydowanie bardziej ożywiony i kontaktowy.
Bardzo Wam wszystkim dziękuję za to, że jesteście z nami.

