iwona66 pisze:Podziwiam Blusię jak pięknie odnalazła się w warunkach domowych ,
leży sobie taki luzak w najpiękniejszym futrze świata![]()
I wcale bym się nie zdziwiła jak TŻ by nie oddał koteńki.
Podobnie mój TŻ z Mynią postąpił ,jest jego i kropka
Ale Tż już sobie zostawił jedną kotkę – Jusię


A laleczka pięknie zaaklimatyzowała się w mieszkaniu. Czasem nad ranem zawodzi swoim wdzięcznym głosikiem, słyszę w nim tęsknotę, może za dawnym życiem? Przestrzenią? Drzewami, ptakami, słońcem? Wystarczy jednak zawołać: Blusia! I przybiega, kładzie się na dywaniku koło łóżka. Sama nie wskakuje na łóżko, ale wzięta i położona na człowieku najpierw ugniata, potem usypia.