Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
PANCIA.M pisze:Z moich obserwacji wynika, że faktycznie osoby uczulone na pylki i trawy mają tez często uczulenie na koty. Jest to jednak uczulenie o zróżnicowanym natężeniu.
I CO NAJCIEKAWSZE. MAM SIOSTRĘ STRASZNA ALERGICZKĘ DOSLOWNIE NA WSZYSTKO.
MIALAM 3 KOTY WIĘC JEJ ODWIEDZINY U MNIE BYLY SPORADYCZNE. KIEDY ZABRAKŁO MOJEGO PIERWSZEGO KOTA, KTORY BYŁ KOTEM WYCHODZĄCYM ( NIE DARUJĘ SOBIE TEGO ) OKAZAŁO SIĘ ,ŻE Z POZOSTAŁĄ DWÓJKĄ SIOSTRA MOŻE ŻYC W ZGODZIE.
RUDOLF PO PROSTU PRZYNOSIŁ NA SIERŚCI WSZYSTKO CO MÓGL Z POLA I TO JĄ WŁASNIE UCZULAŁO.
Twierdzę, ze połowa uczolnych na kota jest właściwie uczulona na pyłki.
Dopiero kontak z kotem niewychodzacym ,może dać właściwy obraz alergii na niego.
PANCIA.M pisze:Z moich obserwacji wynika, że faktycznie osoby uczulone na pylki i trawy mają tez często uczulenie na koty. Jest to jednak uczulenie o zróżnicowanym natężeniu.
I CO NAJCIEKAWSZE. MAM SIOSTRĘ STRASZNA ALERGICZKĘ DOSLOWNIE NA WSZYSTKO.
MIALAM 3 KOTY WIĘC JEJ ODWIEDZINY U MNIE BYLY SPORADYCZNE. KIEDY ZABRAKŁO MOJEGO PIERWSZEGO KOTA, KTORY BYŁ KOTEM WYCHODZĄCYM ( NIE DARUJĘ SOBIE TEGO ) OKAZAŁO SIĘ ,ŻE Z POZOSTAŁĄ DWÓJKĄ SIOSTRA MOŻE ŻYC W ZGODZIE.
RUDOLF PO PROSTU PRZYNOSIŁ NA SIERŚCI WSZYSTKO CO MÓGL Z POLA I TO JĄ WŁASNIE UCZULAŁO.
Twierdzę, ze połowa uczolnych na kota jest właściwie uczulona na pyłki.
Dopiero kontak z kotem niewychodzacym ,może dać właściwy obraz alergii na niego.
Afryka pisze:Przyznam szczerze, że niemądrzy wydają mi się rodzice, którzy mając alergiczne dzieci świadomie biorą kota. To zupełnie inna sytuacja niż wtedy, kiedy kot już jest i nagle się okazuje, że ktoś z rodziny ma uczulenie.
olafen pisze:PANCIA.M pisze:Z moich obserwacji wynika, że faktycznie osoby uczulone na pylki i trawy mają tez często uczulenie na koty. Jest to jednak uczulenie o zróżnicowanym natężeniu.
I CO NAJCIEKAWSZE. MAM SIOSTRĘ STRASZNA ALERGICZKĘ DOSLOWNIE NA WSZYSTKO.
MIALAM 3 KOTY WIĘC JEJ ODWIEDZINY U MNIE BYLY SPORADYCZNE. KIEDY ZABRAKŁO MOJEGO PIERWSZEGO KOTA, KTORY BYŁ KOTEM WYCHODZĄCYM ( NIE DARUJĘ SOBIE TEGO ) OKAZAŁO SIĘ ,ŻE Z POZOSTAŁĄ DWÓJKĄ SIOSTRA MOŻE ŻYC W ZGODZIE.
RUDOLF PO PROSTU PRZYNOSIŁ NA SIERŚCI WSZYSTKO CO MÓGL Z POLA I TO JĄ WŁASNIE UCZULAŁO.
Twierdzę, ze połowa uczolnych na kota jest właściwie uczulona na pyłki.
Dopiero kontak z kotem niewychodzacym ,może dać właściwy obraz alergii na niego.
Ja jestem uczulona i na pyłki i na kurz i na sierść kota, przy czym mam kota i nic się nie dzieje, chociaż na testach wyszło dość mocno. Kiedyś zanim koty pojawiły się w moim życiu już zaraz po spotkaniu kota kichałam i miałam katar sienny, dziś nie mogę mieć kurzu, a sam kot nie przeszkadza. W zakurzonym pomieszczeniu mam katar sienny, czasem duszności, w zależności od nasilenia kurzu. Kot nie przeszkadza już
Ja mam wrażenie, ze można się uodpornić na alergię na kota przebywając z nim
olafen pisze:No ale to jest właśnie katar sienny, czyli alergia, ale z tego co piszesz to raczej na kurz i roztocza
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 87 gości