oddawanie kota z powodu alergii

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 15, 2010 15:17 Re: oddawanie kota z powodu alergii

Przyznam szczerze, że niemądrzy wydają mi się rodzice, którzy mając alergiczne dzieci świadomie biorą kota. To zupełnie inna sytuacja niż wtedy, kiedy kot już jest i nagle się okazuje, że ktoś z rodziny ma uczulenie.

Afryka

 
Posty: 1054
Od: Nie kwi 12, 2009 16:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 15, 2010 15:34 Re: oddawanie kota z powodu alergii

Z moich obserwacji wynika, że faktycznie osoby uczulone na pylki i trawy mają tez często uczulenie na koty. Jest to jednak uczulenie o zróżnicowanym natężeniu.

I CO NAJCIEKAWSZE. MAM SIOSTRĘ STRASZNA ALERGICZKĘ DOSLOWNIE NA WSZYSTKO.
MIALAM 3 KOTY WIĘC JEJ ODWIEDZINY U MNIE BYLY SPORADYCZNE. KIEDY ZABRAKŁO MOJEGO PIERWSZEGO KOTA, KTORY BYŁ KOTEM WYCHODZĄCYM ( NIE DARUJĘ SOBIE TEGO ) OKAZAŁO SIĘ ,ŻE Z POZOSTAŁĄ DWÓJKĄ SIOSTRA MOŻE ŻYC W ZGODZIE.

RUDOLF PO PROSTU PRZYNOSIŁ NA SIERŚCI WSZYSTKO CO MÓGL Z POLA I TO JĄ WŁASNIE UCZULAŁO.

Twierdzę, ze połowa uczolnych na kota jest właściwie uczulona na pyłki.
Dopiero kontak z kotem niewychodzacym ,może dać właściwy obraz alergii na niego.

PANCIA.M

 
Posty: 225
Od: Pt sty 09, 2009 20:01
Lokalizacja: TARNÓW

Post » Pon lis 15, 2010 15:46 Re: oddawanie kota z powodu alergii

PANCIA.M pisze:Z moich obserwacji wynika, że faktycznie osoby uczulone na pylki i trawy mają tez często uczulenie na koty. Jest to jednak uczulenie o zróżnicowanym natężeniu.

I CO NAJCIEKAWSZE. MAM SIOSTRĘ STRASZNA ALERGICZKĘ DOSLOWNIE NA WSZYSTKO.
MIALAM 3 KOTY WIĘC JEJ ODWIEDZINY U MNIE BYLY SPORADYCZNE. KIEDY ZABRAKŁO MOJEGO PIERWSZEGO KOTA, KTORY BYŁ KOTEM WYCHODZĄCYM ( NIE DARUJĘ SOBIE TEGO ) OKAZAŁO SIĘ ,ŻE Z POZOSTAŁĄ DWÓJKĄ SIOSTRA MOŻE ŻYC W ZGODZIE.

RUDOLF PO PROSTU PRZYNOSIŁ NA SIERŚCI WSZYSTKO CO MÓGL Z POLA I TO JĄ WŁASNIE UCZULAŁO.

Twierdzę, ze połowa uczolnych na kota jest właściwie uczulona na pyłki.
Dopiero kontak z kotem niewychodzacym ,może dać właściwy obraz alergii na niego.

A tak naprawdę testy alergiczne dadzą pełen obraz.

biuna

 
Posty: 253
Od: Pon paź 11, 2010 15:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 15, 2010 16:40 Re: oddawanie kota z powodu alergii

Testy też nie są miarodajne. Tzn - jeżeli komuś z testów (tak jak mojemu TŻ) wychodzi alergia na koty, to nie znaczy, że musi mieć objawy. A jak nie ma objawów, to czym się przejmować?
On ma tylko na kocury, a zwłaszcza niewykastrowane 8O Ostatnio byliśmy z wizytą na wsi i o mało się nie udusił, jak mu taki pełnojajeczny rudas wlazł na kolana.

Dlatego wszystkie nasze zwierzyny to dziewczynki. Od nich zupełnie nic mu nie jest :)
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 15, 2010 17:04 Re: oddawanie kota z powodu alergii

PANCIA.M pisze:Z moich obserwacji wynika, że faktycznie osoby uczulone na pylki i trawy mają tez często uczulenie na koty. Jest to jednak uczulenie o zróżnicowanym natężeniu.

I CO NAJCIEKAWSZE. MAM SIOSTRĘ STRASZNA ALERGICZKĘ DOSLOWNIE NA WSZYSTKO.
MIALAM 3 KOTY WIĘC JEJ ODWIEDZINY U MNIE BYLY SPORADYCZNE. KIEDY ZABRAKŁO MOJEGO PIERWSZEGO KOTA, KTORY BYŁ KOTEM WYCHODZĄCYM ( NIE DARUJĘ SOBIE TEGO ) OKAZAŁO SIĘ ,ŻE Z POZOSTAŁĄ DWÓJKĄ SIOSTRA MOŻE ŻYC W ZGODZIE.

RUDOLF PO PROSTU PRZYNOSIŁ NA SIERŚCI WSZYSTKO CO MÓGL Z POLA I TO JĄ WŁASNIE UCZULAŁO.

Twierdzę, ze połowa uczolnych na kota jest właściwie uczulona na pyłki.
Dopiero kontak z kotem niewychodzacym ,może dać właściwy obraz alergii na niego.



Ja jestem uczulona i na pyłki i na kurz i na sierść kota, przy czym mam kota i nic się nie dzieje, chociaż na testach wyszło dość mocno. Kiedyś zanim koty pojawiły się w moim życiu już zaraz po spotkaniu kota kichałam i miałam katar sienny, dziś nie mogę mieć kurzu, a sam kot nie przeszkadza. W zakurzonym pomieszczeniu mam katar sienny, czasem duszności, w zależności od nasilenia kurzu. Kot nie przeszkadza już :)
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Pon lis 15, 2010 17:05 Re: oddawanie kota z powodu alergii

Afryka pisze:Przyznam szczerze, że niemądrzy wydają mi się rodzice, którzy mając alergiczne dzieci świadomie biorą kota. To zupełnie inna sytuacja niż wtedy, kiedy kot już jest i nagle się okazuje, że ktoś z rodziny ma uczulenie.



Ja mam wrażenie, ze można się uodpornić na alergię na kota przebywając z nim
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Pon lis 15, 2010 17:10 Re: oddawanie kota z powodu alergii

olafen pisze:
PANCIA.M pisze:Z moich obserwacji wynika, że faktycznie osoby uczulone na pylki i trawy mają tez często uczulenie na koty. Jest to jednak uczulenie o zróżnicowanym natężeniu.

I CO NAJCIEKAWSZE. MAM SIOSTRĘ STRASZNA ALERGICZKĘ DOSLOWNIE NA WSZYSTKO.
MIALAM 3 KOTY WIĘC JEJ ODWIEDZINY U MNIE BYLY SPORADYCZNE. KIEDY ZABRAKŁO MOJEGO PIERWSZEGO KOTA, KTORY BYŁ KOTEM WYCHODZĄCYM ( NIE DARUJĘ SOBIE TEGO ) OKAZAŁO SIĘ ,ŻE Z POZOSTAŁĄ DWÓJKĄ SIOSTRA MOŻE ŻYC W ZGODZIE.

RUDOLF PO PROSTU PRZYNOSIŁ NA SIERŚCI WSZYSTKO CO MÓGL Z POLA I TO JĄ WŁASNIE UCZULAŁO.

Twierdzę, ze połowa uczolnych na kota jest właściwie uczulona na pyłki.
Dopiero kontak z kotem niewychodzacym ,może dać właściwy obraz alergii na niego.



Ja jestem uczulona i na pyłki i na kurz i na sierść kota, przy czym mam kota i nic się nie dzieje, chociaż na testach wyszło dość mocno. Kiedyś zanim koty pojawiły się w moim życiu już zaraz po spotkaniu kota kichałam i miałam katar sienny, dziś nie mogę mieć kurzu, a sam kot nie przeszkadza. W zakurzonym pomieszczeniu mam katar sienny, czasem duszności, w zależności od nasilenia kurzu. Kot nie przeszkadza już :)


omże to kwestia tego:
Ja mam wrażenie, ze można się uodpornić na alergię na kota przebywając z nim


Mi w sumie na testach jak miałam 4 czy 5 lat wyszło, że mam alergię na kota, ale od urodzenia miałam koty i do teraz mam koty i od uczulenie jest nie wielkie - właśnie taki kurz uczula o wiele bardziej od kota.;)

biuna

 
Posty: 253
Od: Pon paź 11, 2010 15:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 15, 2010 17:16 Re: oddawanie kota z powodu alergii

Pewnie kurz, a jeszcze bardziej odchody roztoczy w tym kurzu, nie zmienia faktu, ze ja na pewno mając alergiczne dziecko spróbowałabym mieć kota, ale niewychodzącego, bo wychodzący przynosi wszystko, co się da na sierści przenieść - pyłki, kurz, roztocza.

Mój kot nie wychodzi, jest czyściutki, wyczesany, więc i ja nie mam problemu. Chronienie jednak przed każdym alergenem, powoduje, ze organizm sam nie walczy, nie ma nawyku walczyć z jakimś intruzem więc odporność mała, ale to tylko moje jakieś spostrzeżenia, bo sama jestem astmatyczko - alergiczką :)
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Pon lis 15, 2010 17:56 Re: oddawanie kota z powodu alergii

W testach kompletnie nic mi nie wychodzi, tylko podwyższona histamina a pani alergolog twierdzi, że "przechodzona" alergia daje taki właśnie obraz... Hm? A laryngolog daje mi leki na alergię, której nie mam podobno... A zanim zaczęłam brać leki to była masakra ale nigdy wcześniej nic mi nie było, to się wzięło nie wiadomo skąd, tzn jak mieszkała z rodzicami i były dywany to jak je odkurzałam to owszem, z nosa i oczu mi leciało ale tylko wtedy :evil: Ja się nie duszę, ani nic takiego (tzn. duszę się, jak już oddychać nie mogę) tylko z nosa mi leci woda, mogę powietrze wydmuchać a za chiny ludowe nie mogę nabrać powietrza nosem, muszę oddychać ustami i wtedy strasznie mi wysycha w gardle, łeb mam sześć na dziewięć i czasami stan podgorączkowy, często ropny katar był, jak leków nie brałam. To CO to jest, ja się pytam, jak nie alergia??? No, chyba, że na pracę :twisted: Ale na kota nic nie mam, śpi przytulona do policzka i jak mam leki to jest ok przeważnie. Sorry, że tak się rozpisałam, ale ta moja "alergia" strasznie mnie denerwuje! Bo się nawet odczulić nie mogę bo nie wiem, na co, ani na co uważać.

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33217
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon lis 15, 2010 17:59 Re: oddawanie kota z powodu alergii

No ale to jest właśnie katar sienny, czyli alergia, ale z tego co piszesz to raczej na kurz i roztocza
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Pon lis 15, 2010 18:29 Re: oddawanie kota z powodu alergii

olafen pisze:No ale to jest właśnie katar sienny, czyli alergia, ale z tego co piszesz to raczej na kurz i roztocza

Pewnie tak, tylko dlaczego w testach nic nie wychodzi?

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33217
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon lis 15, 2010 18:31 Re: oddawanie kota z powodu alergii

Ale histamina wychodzi, a to pokazuje, ze coś jest, wiec sama wiesz, ze to kurz
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Pon lis 15, 2010 18:33 Re: oddawanie kota z powodu alergii

No tak, w zasadzie ta histamina mówi o czymś też, z reguły też lepiej mi na dworze niż w pomieszczeniach, więc jakiś trawy, drzewa tez nie, chociaż tez byłam chyba kiedyś taka zawalona, jak bodajże topole pyliły.

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33217
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon lis 15, 2010 18:53 Re: oddawanie kota z powodu alergii

zauważylam że w tym wątku jakoś nikt nie poruszył jednej kwestji leki na astmę i alergie (te mocniejsze nie mówie o katarku i czerwonych oczkach)
TO STERYDY!!!

Ja byłabym ostrożna. Na pewno przez krótki okres można brać sterydy, ale na dłużej one niszczą własną odporność i w ten sposób w pewnym momencie organizm jest bez odporności a uzależniony od sterydów i po odstawieniu sterydów wszystko łapie. Na krótko, owszem, ale nie na stałe. Sterydy działają na korę nadnerczy bodajże, i ją wyłączają a potem trudno przywrócić prawidłowe właściwości kory, która odpowiada za odporność między innymi.

Warto byłoby na ten temat więcej poczytać
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

olafen

 
Posty: 7216
Od: Pon kwi 07, 2008 14:23

Post » Pon lis 15, 2010 23:44 Re: oddawanie kota z powodu alergii

olafen, no jak to nie poruszył - cofnij się o stronę przecież, wątek odżył dzisiaj, bo munda2 chce się dokocić i ma obawy z powodu właśnie sterydów :roll: I już dziewczyny odpowiedziały, jak to z tymi sterydami jest... Czasem warto czytać nie tylko ostatnią stronę wątku :roll:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 87 gości