Kochane, dziękuję za wszystko
Wczoraj z Michasiem spędziliśmy pół nocy w lecznicy. Z Michasiem i Pecią

, oczywiście. Kasieńko- DZIĘKUJĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Kopiuję swój wpis z wydarzenia:
Wczorajszy wieczór spędziliśmy w całodobowej lecznicy ponieważ Michasia dopadła tężyczka tzn nagle zesztywniał i padł na bok:( Na szczęście nie trwało to długo! Do lecznicy dotarł już w dobrej formie, bez żadnych niepokojących objawów. Wet po przeczytaniu dokumentacji leczenia stwierdził, że możliwe iż powodem upadku i zesztywnienia kotulca był nagły spadek któregoś z elekrrolitow - wapnia. Bardzo starał się pomóc, ale rownież przyznał,że w kwestii diagnozy jest bezradny. Obiecał poszperac w literaturze fachowej, w piątek bedziemy sie kontaktować telefonicznie. Bardzo sensowny i zaangażowany wet. Z rozbrajajaca szczerością przyznał, że po zbadaniu kota w tym momencie moze tylko powiedzieć, że jest on niewidomy. Taką to zagadką jest choroba Michaszka:-( . Miejmy nadzieję, że wizyta u doktor Agnieszki Neski - Suszek wreszcie coś wyjaśni! To znakomita nefrolog i endokrynolog. Póki co cieszę się, że Michał doszedł do siebie!!! "Atak" przeraził mnie potwornie.
Rano kocio ocierał się o moje policzki, mruczał pięknie, tylko jeść nie bardzo mu się chciało. Mam nadzieję, że bez sensacji uda nam się dotrwać do soboty, kiedy to wybieramy się do lecznicy w Konstancinie.
Bardzo, bardzo prosimy o pomoc dla Michasia, który okazał się tak skomplikowanym przypadkiem, iż sama diagnostyka to zabójcze koszty. Co mogę robię w domu, ale to tylko kroplówki. Badać i leczyć Michała muszą weterynarze, specjaliści.
Wierzę, że ten cudowny ślepek niedługo już w pełni "stanie na łapki"!!!
Ale do tego niezbędna jest Państwa pomoc... Nawet najdrobniejsza, dla tego ślepka jest bezcenna!!!
Dziękuję całym sercem i pozdrawiam od rudziaszka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Oczywiście zbieramy środki na konto Fundacji Agapeanimali
Mam straszny młyn dzisiaj w pracy, nie będzie mnie na forum:(
Przepraszam, że nie było wczoraj ze mną kontaktu telefonicznego. Najpierw siedziałam w lecznicy, potem chwilę wypoczywałam na leżaczku, a potem ponownie lecznica.
Zosieńko, zadzwonię po pracy bo chciałam się jakoś umówić.
Marzeniu, Konstancin to daleko od Ciebie?
Dziewczyny Drogie, do usłyszenia po pracy.
Jeszcze raz dziękuję za wszelkie sugestie, ogłoszenia, za to, że jesteście!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Bardzo proszę, udostępniajcie wydarzenie Michasia na FB. Link w poście wyżej.
