Małe sprawozdanie z ostatniego czasu:
Dziś teoretycznie
Gucio powinien zakończyc przyjmowanie maści na świerzb, ale z tego co widzę, uszy choc nie brudzą się tak jak na początku, to dalej go jeszcze drażnią... Na szczęście grzyb u niego jest coraz mniej widoczny. W poniedziałek uzgodnię z lekarką, co dalej. "Oko" bez zmian - ropieje, a ja je przemywam i tak w kółko, aż zrobimy zabieg.
Samba jakoś trudniej pokonuje ten swój katar, choc jakaś tam poprawa jest widoczna. Gorzej z grzybem na łapach - jakoś opornie się nie zmienia jeszcze.
Hanie (mojej suni), powoli zmniejszają się placki od grzyba, ale dalej jeszcze wygląda jak po ospie...
Druga kicia
Mamba ma tylko dwie niewielkie zmiany na głowie, więc chociaż to jest pocieszające...
20 lutego jedziemy na drugą szczepionkę od grzyba.
Wklejam też najnowsze zdjęcia:
Wspólne zabawy wesołej kompanii:
...Ten w pionie, to Gucio w akcji:
...i wieczorny wypoczynek w ramionach Pańci... Powiedzcie, jak go nie kochac ?!

