Przygarnij Kropkę :) - Kropka już w DS :)

Super zdjęcie!
Ze Złotkiem też się jeszcze zaprzyjaźni. :ok:

Tośmy mieli wieczór wczoraj - Kropka zadrapała Fifiego w oko

Starsza córa uderzyła w histerię, że Fifi nie ma oka, ja się przeraziłam i jazda do kliniki, bo tak miał zaropiałe że nic nie było widać czy to oko ma czy nie.
W lecznicy się okazało, że oko jest, tylko za bardzo nie da się zobaczyć, czy rogówka uszkodzona, ale raczej nie. Tylko spojówki strasznie spuchnięte.
Dostał 2 rodzaje kropli i okłady i miejmy nadzieję, że będzie dobrze.

Także Kropka już ma obcięte pazurki...

Strasznie mi przykro z powodu Fifiego

Mam nadzieje, że dużej krzywdy mała nie narobiła i oczko będzie się ładnie leczyć.

Fifi widać taki kochany,cierpliwy koteczek, a ten mały głupolek Kropeczka nie zdaje sobie sprawy, że może zrobić mu krzywdę

Przecież w końcu to jeszcze dziecko :mrgreen:

No tak, przy czym Fifi jeszcze taki flegmatyk raczej - pluję sobie w brodę, że nie pomyślałam, że może się tak stać, i wcześniej nie obcięłam pazurków. Ale mam nadzieję, że się zagoi bez śladu!

Tak żeśmy gadały, gadały o tych pazurkach wczoraj aż żeśmy wykrakały :evil:

Wczoraj wszyscy w domu z zachwytem oglądali zdjęcie

Zapomniałam napisać co moja mama powiedziałam do Kropki żegnając się z nią: "Kropusiu, nie zapomnij pozdrowić prezydenta"

Oczko z pewnością powinno szybko się zagoić, o ile nie było za głęboko draśnięte. Miałam podobną sytuację, tylko odwrotną ( kocur drapnął małą koteczkę podczas zabawy ) i oczko po 2 tygodniach już było całkiem wyleczone

U mnie też się takie coś zdarzało.Wygląda to okropnie, włos mi się jeży z przerażenia, a niedługo potem oko jest w porządku.Kot czasem też się o coś uderzy, oko spuchnie, łzawi, ale to mija.Dobrze jednak, że poszłaś do weta.

A to malutka "tygrysica" - dobrze, ze obcielas pazurki :ok:

Trzymam za oczko Fifi :ok:

eli, co tam u Was słychać

?
Jak oczko Fifiego?

O kurde, co za kot, jeszcze takiej agentki nie miałam.
Zapomniałam wczoraj kuwetę wyczyścić (muszę się znowu przyzwyczaić, bo moje załatwiają się na dworze :roll:

), to młoda dziś rano przyszła do mnie do kuchni, kucnęła nad miską pełną suchej karmy i nasiusiała równiutko do miski, prawie po brzegi. Aż nie wierzyłam w to, na co patrzę, przecież koty normalnie rozdzielają te dwie czynności, w różne miejsca mi koty siusiały, ale do miski????? To była normalny performance, z zaskoczenia nie wiedziałam co robić, na szczęście przytomny ojciec dzieci wziął za kark, zaniósł do kuwety i tam już zrobiła kupę. Ale jazda...
Poza tym mizia się, wskakuje na kolana, mruczy i dziś bawiła się na całego ze Złotkiem

A oko.. jeszcze nie wiem, zakrapiam. Dzięki za pamięć.

Coś jej się nieźle pokręciło :roll:

albo to reakcja na "pełną" kuwetę. Przyznam, że u nas po każdym przystanku w kuwecie miała sprzątane, ale ja przewrażliwiona na tym punkcie jestem :oops:

Czyli Złotek już jest fajny kolega

Cały czas są kciuki za oczko :ok:

Fakt, że nasiusiała do miski z karmą, której prawie nie jedzą, najmniej ją lubią ze wszystkich (Porta 21 Holistic). Może po prostu dała mi do zrozumienia, że ta karma się tylko do tego nadaje?

eli77 pisze:Fakt, że nasiusiała do miski z karmą, której prawie nie jedzą, najmniej ją lubią ze wszystkich (Porta 21 Holistic). Może po prostu dała mi do zrozumienia, że ta karma się tylko do tego nadaje?

Do tanich ta karma nie należy, a ona ją olała dosłownie, niemożliwa ta Kropka

eli77 pisze:Fakt, że nasiusiała do miski z karmą, której prawie nie jedzą, najmniej ją lubią ze wszystkich (Porta 21 Holistic). Może po prostu dała mi do zrozumienia, że ta karma się tylko do tego nadaje?

Czyli Mała została wydelegowana przez kociarstwo do wyrażenia opinii :lol:

nowa jest, to jej ujdzie.

Przygarnij Kropkę :) - Kropka już w DS :)

Kto przegląda forum