elter pisze:Kicia w nowym domku. Mama odebrała ją wczoraj z lecznicy. Kicia ogromnie nieszczęśliwa i przerażona, mama mówi, że równie smutnego kota nigdy nie widziała. Wczoraj schowała się w dziurę i nie wychodziła, dopiero w nocy wyszła, zjadła i wypiła mleczko. Dzisiaj po długim czasie i podchodach dała się pogłaskać. Na razie mama oddała jej jeden pokój, z dala od jej kotów, bo nie wiadomo jak się zachowają. Do kuwetki jeszcze nie poszła, może ze stresu, bo w lecznicy załatwiła się w kuwetce.
Prosimy o kciuki, żeby adopcja się udała. Żeby Kicia zaufała i nie była tak potwornie nieszczęśliwa.
hurrra!
i... mry, oczywiście!