KOTECZKA Z KOZIENIC-PO CIEZKIEJ CHOROBIE ODESZLA ZA TM (*)

Pozdrowienia,dla,Agi,i,jej,kociego,klanu, :lol:

Dzięki Iwonko, my też pozdrawiamy :1luvu:

Muszę Wam powiedzieć,że Kropka to łazęga ...

Wykorzystała moment, kiedy wchodziłam do domu- czekała przy drzwiach :!:

i zwiała

Na szczęście drzwi wyjściowe były zamknięte, więc ją złapałam na dole i przyniosłam do domu ... Teraz siedzi pod drzwiami i zawodzi ... :cry:

nie muszę mówić, co robię ja ...

Aga&Iskierka&Lady pisze:nie muszę mówić, co robię ja ...

zawodzisz razem z nią?

A tak serio - poszukałabym jej domu wychodzącego. W jak najbezpieczniejszym miejscu

Jak sprawuje się Kropeczka?
Widzę, że daje Ci ostro popalić

nie zawodziłam, ale kurcze- boję się,że ona się tu czuje jak w więzieniu ...
poszłam z Nią dziś na spacer- cały dzień było spoko, wieczorem ją bierze na spacerki ... łaziła od okien do drzwi ... więc ubrałam w szeleczki - jutro Wam pokażę,co dziś dla Niej kupiłam w akcie rozpaczy :wink:

i poszłyśmy ... pokazała mi, którędy się chodzi na spacerki :twisted:

w sensie- gdzie polazła sama poprzednio :!:

przechodzi pod ogrodzeniem i idzie do sąsiadów, którzy mają piękny pachnący ogród... była bardzo nieszczęśliwa,że nie pozwoliłam Jej tam samej pójść ... nawet pokazała, jak potrafi na siatkę się wspinać (zabrałam ją na ręce przy furtce, przez którą chciała przejść i postawiłam przy siatce, ale siatka, to żaden problem dla Kropki...) ...
więc serce mi pęka... Kropka śpi obok mnie- Boże, Ona jest taka grzeczna :!:

aha - zapomniałam napisać ....
jutro jedziemy do weta, bo pomimo immunostymulatora panienka ma katar - zakichała mi dziś gilami okno, więc nie będę czekać ...
poza tym dziewczynki zaczynają się dogadywać, obwąchiwać, jeść razem ... kocham Kropkę, i pewnie niektórym przeszła już przez głowę myśl,że nie będę chciała szukać Jej domku, bo ma domek u mnie... ale ja się nie nadaję,żeby mieć kota wychodzącego ... na myśl,że mam ją puścić samą i pozwolić łazikować i narażać na niebezpieczeństwo - już ryczę (niestety naprawdę, nie w przenośni... )
widzę,że jest ostrożna ... poza tym - chodzi jakoś dziwnie (od początku, ale nikt się nie czepiał tego, jak chodzi, ale o tym też jutro pogadam z wetką)

no i mam DYLEMAT ... szukać domu wychodzącego, czy unieszczęśliwić kota w domu niewychodzącym :cry:

Ja myślę że nie oddasz już Kropci

Jest jeszcze trzecie, najlepsze wyjście-domek niewychodzący z kontrolowanymi spacerami

Kropka skradła mi serce już w Kozienicach - przyznaję uczciwie...
Miałam tylko mały dylemat ... wiem,że mój brat może zaopiekować się 2 kotami, na 3 naprawdę nie ma już miejsca- ma też swoje futra... więc zanim podjęłam decyzje, musiałam znaleźć rozwiązanie, na wypadek gdyby coś mi się stało (wiecie, za dużo się naczytałam o oddawaniu zwierząt w chorobie,czy po śmierci właściciela, a nie chciałam stawiać brata przed faktem,że musi zaopiekować się 3 futerkami) ... rozmawiałam z moją przyjaciółką, Kropka ma zapewniony domek u Niej, gdyby "coś"...

spacerki kontrolowane... trzymajcie :ok:

żeby to Niuni wystarczyło ... jutro przyjeżdża ekipa do balkonu ... może jak będzie mogła tam siedzieć, będzie lepiej ?

Aga&Iskierka&Lady pisze:
no i mam DYLEMAT ... szukać domu wychodzącego, czy unieszczęśliwić kota w domu niewychodzącym

Aga&Iskierka&Lady pisze:Kropka skradła mi serce już w Kozienicach - przyznaję uczciwie...
Miałam tylko mały dylemat ... wiem,że mój brat może zaopiekować się 2 kotami, na 3 naprawdę nie ma już miejsca- ma też swoje futra... więc zanim podjęłam decyzje, musiałam znaleźć rozwiązanie, na wypadek gdyby coś mi się stało (wiecie, za dużo się naczytałam o oddawaniu zwierząt w chorobie,czy po śmierci właściciela, a nie chciałam stawiać brata przed faktem,że musi zaopiekować się 3 futerkami) ... rozmawiałam z moją przyjaciółką, Kropka ma zapewniony domek u Niej, gdyby "coś"...

Czy to znaczy,że Kropka zostaje u Ciebie?

Dana... bardzo bym chciała... ale nie chcę unieszczęśliwić Kropki ...
nie wiem, czy wystarczą Jej spacerki kontrolowane i zabezpieczony balkon otwarty właściwie od rana do nocy w sezonie wiosenno-jesiennym... jeśli okaże się,że jest dobrze - to Kropka zostaje u mnie na stałe :1luvu:

jeśli dalej będzie przesiadywała pod drzwiami wyjściowymi na zmianę z wyglądaniem przez okno i znaczącym miau (jak teraz), to nie wiem, gdzie ja Jej znajdę dom, który uznam za BEZPIECZNY WYCHODZĄCY ...
widać,że Ona chce wyjść ... :cry:

Aga, myślę ze otwarty balkon i promienie słońca pomogą i pozwolą kici oswoić się z nowym innym życiem.

mam nadzieję ...

trzymajcie kciuki :ok:

bo koffam już 3 futerka, i chciałabym,żeby zostało 3 plus 1 ...

aha-i wypisuję się z wątku transportowego

tak na wszelki wypadek ... :ryk:

Kropka jest chora - ma gila do pasa...
Byłyśmy u wetki, dostała antybiotyk w iniekcji na 5 dni ...
teraz siedzi na balkonie- w szelkach, przypięta, bo ekipy jeszcze niet i kombinuje, jak by tu zwiać - widziałam na własne oczy :!: