Wybaczcie że tak późno, ale nie chciałam pisać zanim nie byłam pewna co z Gugusiem. Nieciekawie z nim było...wzdęcie okazało się rozdętym do gigantycznych rozmiarów pęcherzem moczowym, wet mówi że nigdy czegoś takiego nie widział, na usg nie było widać żadnego narządu oprócz pęcherza, cud że toto nie pękło...
Kotuś jest ewidentnie przez kogoś kopnięty, brzuszek ma cały podbiegnięty krwią, jeden wielki siniak
rentgen wykazał uraz kręgosłupa i obrzęk, ,który spowodował zatrzymanie funkcji pęchęrza i porażenie tylnych łapek, dostał leki, najbliższe dni pokażą czy proces jest odwracalny
w pęcherzu trochę skrzepów, które też mogły maluszka przytkać
był cewnikowany w narkozie, ściągnęli z niego 40ml moczu
Trzymajcie proszę kciuki za Gugusia
