luelka- za domek najlepszy dla młodego
a ja kolejne wieści
Dobry wieczór;-)
Przepraszam, że wcześniej nie pisałam, ale przez tę burzę miałam wyłączony komputer, a zresztą... zasnęłam:P Razem z kotami:-) Tygrysek na razie trochę zestresowany, ale w sumie bardziej są zestresowane Laura i Luna, tzn. Luna mniej, Laura bardziej, ale nie jest źle. Wczoraj oczywiście Tygrys spał sam w pokoju, w nocy córka chciała zajrzeć do niego, okazało się, że - i tu zacytuję kartkę, którą mi córka zostawiła przyklejoną do szafy, żebym rano sobie przeczytała - "NASZ nowy kotek sam sobie
otwiera szafę i wywala ciuchy, żeby się położyć, już dwa razy go wyjmowałam i zamykałam szafę, a on tam wracał, więc już go tam zostawiłam, bo i tak sobie otworzy. Ale mruczy i liże mnie po twarzy;-)" No... tak to wygląda;-) Szafa jest w zabudowie z drzwiami przesuwnymi, naprawdę ciężkimi, nie mam pojęcia, jak on to otwiera;-) Córka rano zabrała go na obchód całego mieszkania, pozwiedzał sobie, załatwił się do kuwety Niuniek, zrobił kupę, trochę wodnistą, ale mam nadzieję, ze to się unormuje,
Laura, jak się do nas sprowadziła też tak miała. Chodził po mieszkaniu, ale ciągle oglądał się na córkę, żeby szła za nim. Dziewczyny fuczały, ale z daleka, a on w zasadzie je ignorował;-) Ja po południu pozwoliłam mu wyjść z pokoju, długo go nosiłam na rękach, siedział ze mną na sofie wtulony we mnie, bardzo potrzebuje bliskości człowieka. potem nie chciał iść do pokoju, położył się pod sofą i do tej pory tam leży, będzie już z 3 godziny. Niuńki najpierw były nim zainteresowane, na dystans
oczywiście, co chwilę podchodziły do sofy, ale teraz śpią na krzesłach. Z jedzeniem niezbyt, przy mnie zjadł nawet ochoczo mokrego jedzonka z saszetki, wczoraj też podziubał, suchego też zjadł. Mam nadzieję, że się to unormuje. W porównaniu z moimi jest taki chudziutki, wszystkie żebra można mu policzyć, nie wygląda na kota, który mimo wszystko żył w domu (w sumie przecież w schronisku był tylko tydzień;/)Ok, kończę, bo znowu burza nadeszła. Wcześniej waliło gradem okrutnie, mam nadzieję, że
auto mam całe;-) Będę oczywiście na bieżąco informować co i jak.
Może będzie Pani miała dla mnie jeszcze jakieś rady, co do namówienia Go do zjedzenia czy cokolwiek - będę wdzięczna;-)
przesyłam parę fotek, które Judyta zrobiła przed południem:-)
Pozdrawiam serdecznie
u.
Aha - nie mam oczywiście nic przeciwko publikowaniu moich maili;-)
miniaturki

doradzam domkowi powrót na razie do karmy typu kk i whiskas bo tak podali ludzie ,że go karmili i badania krwi za jakiś tydzień
Nie wiadomo co w kocie siedzi