DO ZAMKNIĘCIA-w białaczkowym domu...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 13, 2012 22:12 Re: w białaczkowym domu cz.2-Rumcio chory

spokojnej nocy

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Śro cze 13, 2012 22:26 Re: w białaczkowym domu cz.2-Rumcio chory

asia2 pisze:spokojnej nocy

dzięki
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw cze 14, 2012 8:46 Re: w białaczkowym domu cz.2-Rumcio chory...

Mieliśmy ciężką noc :( Szczególnie od 4 nad ranem...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw cze 14, 2012 9:25 Re: w białaczkowym domu cz.2-Rumcio chory...

Rumcajsik? :(
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24689
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Czw cze 14, 2012 9:33 Re: w białaczkowym domu cz.2-Rumcio chory...

Bożenko co u Was?
martwie sie...
Maria (tzn mary4 lub maria_kania)
Obrazek

maria_kania

 
Posty: 9568
Od: Śro wrz 17, 2008 13:18
Lokalizacja: Gdynia Chylonia - Gdynia Cisowa

Post » Czw cze 14, 2012 10:02 Re: w białaczkowym domu cz.2-Rumcio chory...

meg11 pisze:Rumcajsik? :(



Sraczkował dalej niz widział-cała sypialnia,musiałam łóżko odsuwac w nocy...wszystko myłam-dostał leki,dałam mu witaminy podskórnie,to mnie podrapał,ale dałam rade mu to zaaplikowac.Teraz jest "tak sobie"-nie chce jesc karmy która kupiłam wczoraj,Interstinal suchy namoczony zje,suchego nie rusza :( Pije supporta w kazdej ilosci... wody nie chce :roll: Juz straciłam nadzieję....że odbijemy .Wiem,że jak pojade z nim znowu do weta to karze go uspić...ale nie wymiotuje,wiec moze jeszcze coś ruszy...Nie jestem gotowa jeszcze...No i jak jeszcze cos do kuchni wyciagam to Rumcajsik gada do mnie,wiec nie jest chyba tak źle jeszcze...

Piotrek wczoraj zrobił mi "uwagi",ze monitor koty podrapały od telewiziora :( Poluja na muchy,więc czasem tam zachacząno,ale sie okazalo,ze to Beniamin kredkami pokiereszował (na szczescie)....więc juz się nie czepia...Jakis podły dzień mam ...zaczynam się cieszyć to zawsze cos wyjdzie....
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw cze 14, 2012 11:31 Re: w białaczkowym domu cz.2-Rumcio chory...

:cry:
ObrazekObrazekObrazek

Angalia

 
Posty: 455
Od: Sob mar 31, 2012 9:00

Post » Czw cze 14, 2012 12:56 Re: w białaczkowym domu cz.2-Rumcio chory...

Kciuki Bożenko za Rumcia i resztę i za Ciebie byś była silna w tej sytuacjii :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw cze 14, 2012 14:18 Re: w białaczkowym domu cz.2-Rumcio chory...

Od nocy jest spokój....na razie...dostał leki i sypie sucha wszystkim ,wtedy je ,inaczej nie chce ruszać
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw cze 14, 2012 20:23 Re: w białaczkowym domu cz.2-Rumcio chory...

Zapraszam do pomocy:
viewtopic.php?f=27&t=143030
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pt cze 15, 2012 8:16 Re: w białaczkowym domu cz.2-Rumcio chory...

Jesteśmy nadal w komplecie,nie pogorszyło się Rumciowi,ani nie polepszyło...Noc minęła spokojnie...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie cze 17, 2012 6:59 Re: w białaczkowym domu cz.2-Rumcio chory...

Rany, za dużo masz wątków, kobieto! To ja zostanę w tym zbiorczym... 8)

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 17, 2012 10:18 Re: w białaczkowym domu cz.2-Rumcio chory...

:ok: za zdrówko kociastych i Twoje ciągle trzymam
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188
Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma.
Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)

bozena640

 
Posty: 28669
Od: Nie sty 11, 2009 17:23

Post » Nie cze 17, 2012 12:24 Re: w białaczkowym domu cz.2-Rumcio chory...

Megana pisze:Rany, za dużo masz wątków, kobieto! To ja zostanę w tym zbiorczym... 8)



tak,tak,na zbiorczym pisze,chyba,ze cos się dzieje :)
Miło Cie było poznać wczoraj....Bardzo się ciesze ,ze jednak dojechałam na to spotkanie :1luvu: Było rewelacyjnie,a to ,ze ciagle myliłam puszatka z Iwonami to inna para kaloszy :(

Podczas mojej nieobecności w domu Lepek miała atak padaczki,zyje, juz biega jak dawniej.Dobrz,ze jednak go zamknełam w sypialni.Całe spotkanie sie zastanawiałam, czy "zamknełam,czy nie.Ale wszystkie zwierza sa w komplecie dzisiaj,wiec nie ma co narzekać...

Bożenko witaj serdecznie-u nas upał nie z tej ziemi....
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie cze 17, 2012 16:21 Re: w białaczkowym domu cz.2-Rumcio chory...

potrzebna każda pomoc tutaj:
viewtopic.php?f=1&t=143099
BOZENAZWISNIEWA
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka LL i 813 gości