Mamrot pisze:OK. no bez wtrętów o kotach Pinokio sie tu nie odbędzie ale to Wólkowców wątek. OK
ta trójka MUSI byc ponownie przetestowana, zanim zdecyduje się je szczepic na cokolwiek to MUS zrobic ponowne testy... nie wiemy też w jakkiej są teraz kondycji, pomimo poowrotu na stare śmieci przy każdej zmianie miejsca odpornośc trochu spada, nie wiemy jak jest zaopatrzeniem,może trzeba Państwa wspomóc w karmie... Ta trójeczka powinna byc nadal ogłaszana, domy będą im potrzebne prędzej czy później. Już jest mowa o wyjeżdziePaństwa do Wawy w czerwcu - na badania. Irenka nie weźmie ich do siebie! nie ma mowy...Myszka udowodniła, że nawet po dłuższym pobycie w nowym miejscu - po niekontrolowanym wyjsciu na zewnątrz jest trudna do namierzenia, boczy się boi. chodzi mi o to że jednak domy niewychpodzące...
Kotka Gruba jest na antybiotyku. Od piatku dostawala do dzisiaj zastrzyki. Od dzisiaj zawiozlam synolux w tabletkach. Wet powiedzial, ze zeby ja dobrze wyleczyc, trzeba podac antybiotyk do 6 tygodni nawet(jesli dobrze zrozumialam). Jesli ktores z tej trojki jest chore na bialaczke, to juz nie wiem. Na razie u Grubej ja nie widze poprawy. Owszem je, ale b. duzo spi i prycha, kaszle. Tyle dni dostaje antybiotyk, ze moim zdaniem powinna byc poprawa. Moze ona tez ma bialaczke?
Zastanawiam sie tez jak to bedzie za tydzien z tymi kotami. Mam je brac, czy nie? U mnie to juz taki galimatias, ze nie wiadomo co robic i jak z tego wyjsc.
Kiedy pisalam wskoczyl post evona1. W takim razie dodam tylko, ze koty Spryciarz, Gunia i Myszka nie sa w najlepszej formie niestety. Juz pisalam wczesniej jak jest z Grubą i bede sie upierac, ze Myszka i Spruciarz tez kichaja flukaja tylko ze co jakis czas. Tak jakby zwalczaja na razie sami. Balabym sie szczepic. Takie jest moje zdanie, no ale ja nie decyduje, bo one maja wlascicieli.Mowie tylko, ze jak byly u mnie to mialam czas ich obserwowac.
Ewa, nie gniewaj sie, ale widzialas ich krotko, moglas nie zauwazyc, ze oczy i nosy sie blyszczą. No i mieszkaly jakis czas z chorymi na bialaczke u mnie. A psychicznie to Spryciarz najbardziej sobie radzil, a kotki to plakaly na poczatku i uciekaly. Myszka jest bardzo wrazliwa i dwa razy nie chciala przyjsc do mnie. Pewnie odpornosc w tym czasie jej spadla. Podejmiecie ryzyko szczepienia?Nie wiem, ja juz glupia jestem.