Pafnutek był dzisiaj u naszego weta, bo kaszlał w sobotę. Szmery stwierdzone tylko nad tchawicą na szczęście, w płuckach wszystko ok. Dostał antybiotyk w zastrzyku, kolejny mamy podać sami w czwartek. Okazało się przy okazji, że Pafnuc ma zęby w strasznym stanie, tzn. te, które mu zostały

W czwartek jesteśmy umówieni na usunięcie dwóch kłów, bo jeden jest złamany, a drugi pęknięty wzdłuż i lada moment zaczną się z tym dziać nieciekawe rzeczy

Poza tym, nie bardzo spodobało się futro Pafnuca (choć i tak jest już w o niebo lepszym stanie) i fakt, że mimo wielkiego apetytu Pafnutek niespecjalnie przybiera na wadze

Przy okazji usunięcia dwóch kłów zrobimy wszystkie badania. Mam nadzieję, że wszystko jest w porządku i nic niedobrego nie odkryjemy..
Poza tym Pafnuc szaleje

Wczoraj bawił się za mną z 15 minut laserkiem - szalał za nim jak głupi zupełnie zapominając, że stoję obok (mam nadzieję, że nadal będzie tak robił i wybaczy mi tego weta

).
Koty po mału się poznają - Pafnuc okazał się być prawdziwym dżentelmenem, tylko pannica jest jakaś mało gościnna, ale spokojnie, to dopiero początki.