Kiedy śmierć nas rozłączy :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 13, 2012 12:14 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy- kocie staruszki tracą dom :(

nam chyba potrzebne transporty
Katowice-Warszawa i tu nie wiem w jakim terminie
i chyba Katowice- morze :)
nie jedzie ktos na wczasy może teraz, hyhy

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt sty 13, 2012 12:57 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy- kocie staruszki tracą dom :(

Podrzuciłam temat transportowy dziewczynom z Warszawy, które bywaja na Śląsku.
Zobaczymy , może akurat sie coś uda.
Tylko nie wiadomo jeszcze kiedy.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt sty 13, 2012 15:23 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy- kocie staruszki tracą dom :(

Zaznaczam i podrzucam!!
Strasznie współczuję Pani Ani... :cry:
Trzymam kciuki za domki dla pozostałych kociaków :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek

Astaroth86

 
Posty: 1349
Od: Pon wrz 12, 2011 20:05

Post » Pt sty 13, 2012 15:34 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy- kocie staruszki tracą dom :(

Katowice-Warszawa mi się trafia od czasu do czasu ;-) napiszcie na PW na kiedy i czy w Warszawie ktoś odbierze od razu ;-)

Katowice-Gdańsk pojechało dziś..
na początku lutego Katowice-Zakopane-Kościelisko jakby była potrzeba (przez Wadowice, Maków Podhalański)
Wojtusiu... zabrałeś moje serce. odwiedź mnie proszę, kiedyś..we śnie..w innym futerku.
ObrazekObrazek

mamaGiny

Avatar użytkownika
 
Posty: 7113
Od: Pon maja 10, 2010 10:30
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt sty 13, 2012 16:38 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy- kocie staruszki tracą dom :(

Kibicuję cały czas kociskom :ok:
Gosiara
 

Post » Pt sty 13, 2012 16:51 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy- kocie staruszki tracą dom :(

Warszawa, oczywiście odbierze. :ok: :ok: :ok:
Tylko jak byłoby to w godzinach pracy, to proszę o informację. Muszę wtedy załatwić urlop.
I wydaje mi się, że najlepiej żeby to był piątek. Wtedy przez pierwsze dwa dni nie będą same. :?: :?: :?: :?:
Obrazek
AGA [*] (1997 - 1.11-27.11.2011) - tak bardzo mi przykro, że nie potrafiłam Tobie pomóc
LESIA [*] (1997 - 21.01-07.03.2012 - Kochanie, nie udało nam się. Przepraszam
LUSIA [*] (1993 - 21.01-16.12.2012 - Cichutko żyła, cicho odeszła.Myszeńko, pusto jest bez ciebie.

moena

 
Posty: 192
Od: Pon wrz 26, 2011 21:34
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Pt sty 13, 2012 16:56 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy- kocie staruszki tracą dom :(

podaj numer telefonu tak będzie najszybciej ;-) - ja też nie znam dokladnej daty i godziny ale jak ustalę kiedy dokładnie kiedy wyjazd to łatwiej się będzie dogadać
nie wiem czy to bedzie akurat piatek ale zapytam
Wojtusiu... zabrałeś moje serce. odwiedź mnie proszę, kiedyś..we śnie..w innym futerku.
ObrazekObrazek

mamaGiny

Avatar użytkownika
 
Posty: 7113
Od: Pon maja 10, 2010 10:30
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt sty 13, 2012 17:15 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy- kocie staruszki tracą dom :(

Wyślę na PW, jeżeli będę potrafiła.
A jeżeli mi się nie uda, to skontaktuj się z tangerine1.
Obrazek
AGA [*] (1997 - 1.11-27.11.2011) - tak bardzo mi przykro, że nie potrafiłam Tobie pomóc
LESIA [*] (1997 - 21.01-07.03.2012 - Kochanie, nie udało nam się. Przepraszam
LUSIA [*] (1993 - 21.01-16.12.2012 - Cichutko żyła, cicho odeszła.Myszeńko, pusto jest bez ciebie.

moena

 
Posty: 192
Od: Pon wrz 26, 2011 21:34
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Pt sty 13, 2012 17:21 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy- kocie staruszki tracą dom :(

Ok, ujawnię się.
Szanejka, jeżeli nie trafi się nic bliżej, pojedzie do mnie. Przyznam się, że sporo się nad tą decyzją zastanawiałam. Tydzień temu odszedł mój Rademensik :( . Nie miałam zamiaru od razu się dokacać. W ogóle nie miałam raczej zamiaru. To był przypadek. Dzień po śmierci Rademensika weszłam na chwilę na forum i akurat trafiłam na ten temat, myśląc zresztą, że trochę czego innego dotyczy, współgrał z tym co przeżywałam. No i przeczytałam o P.Ani. Czasem boję się, że mogę się kiedyś znaleźć w jej sytuacji. Też jestem sama. M.in. dlatego nie chcę mieć za dużego stada. Dziewczyny tutaj obiecały mi, że gdyby coś to mi pomogą tak jak tangerine pani Ani. I czytając tę historię pomyślałam - jak mogę sama oczekiwać, że w razie czego ludzie mi pomogą, a sama minąć taką sytuację obojętnie. Akurat kocurek mi odszedł - może tak miało być? Może zrobił miejsce? Nie wiem. Na razie pracuję, mam jeszcze dużo sił i mam nadzieję, że jeszcze nie jedno przede mną. Poza tym średnia wieku mojego stada jest dość wysoka, poza mopsiczką Asieńką i Orzeszkiem reszta oscyluje w okolicy lat 10. A sunia Kajtusia to już w ogóle weteranka. Więc jakkolwiek byłoby to smutne, to fakt jest taki, że za kolejne 10 lat raczej mało z nich jeszcze będzie.
Właściwie wolałabym żeby Szanejka miała więcej lat, jeżeli już, to myślałabym o jakiejś seniorce czy seniorze. Ale ułożyło się tak jak się ułożyło. Mam nadzieję, że będzie dobrze.
Boimy się z tangerine dalekiej podróży dla Szanejki. Jest dzikawa i prawdopodobnie nie da się jej po drodze nigdzie wypuścić z transporterka, to nie fajne. Podróż pociągiem to przy obecnych problemach z koleją z 12 godzin. Dużo :( .
Więc gdyby ktoś bliżej zdecydował się na Szanejkę, to odstępuję. Ale po prostu nie mogę tego tak zostawić. No nie mogę po prostu.
A Szanejka kochana jest, ponoć kotów się nie boi, z psami powinna się oswoić tak, jak inne, więc powinno być ok. Oby tylko moje dzikuski czyli Magia i Orzeszek nie utwierdziły jej w przekonaniu, że lepiej od człowieka zwiewać :?

A tak poza tym Szanejka z umaszczenia całkiem podobna do mojej, niestety już od kilku lat nie żyjącej Babci Marianny Sopocianki vel. po prostu Mańki. Tylko, że Mańkę o wszystko można było posądzić, tylko nie o nieśmiałość 8) . Wzięłam ją ze schronu, po tygodniu rządziła stadem twardą łapą, profilaktycznie każdemu spuszczała mniej więcej raz na tydzień łomot, co by sobie za dużo nie wyobrażały, a ze mnie starała się uczynić niewolnika, jeśli w nocy np. wstałam na moment, natychmiast układała się frontalnie na mojej poduszce i biada mi, jak się starałam ją z niej odsunąć, że była wściekła, to mało powiedziane 8)
Ostatnio edytowano Pt sty 13, 2012 19:21 przez Anka, łącznie edytowano 2 razy

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt sty 13, 2012 17:28 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy- kocie staruszki tracą dom :(

O kurcze:)) Aniu, wiesz, że o Tobie pomyślałam jak przeczytałam o wyjeździe nad morze:)
No to lepszego domu trudno szukać:)
Oby inne też miały tyle szczęścia.
Znaczy szukamy dobrego transportu.
Kiedy są ferie na wybrzeżu?
Może ktoś będzie wracał np z nart i wziąłby kicię.

edit: poszukałam i to jest dopiero koniec lutego:( Bez sensu:(

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt sty 13, 2012 18:21 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy- kocie staruszki tracą dom :(

Anka pisze:Ok, ujawnię się.
Szanejka, jeżeli nie trafi się nic bliżej, pojedzie do mnie. (...)


Aniu - jakoś się nie zdziwiłam :1luvu:

Masz wielkie serce
* Semper eadem *

ksb

 
Posty: 18914
Od: Wto cze 29, 2010 13:48

Post » Pt sty 13, 2012 20:10 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy- kocie staruszki tracą dom :(

Anka :king:

w sparwie transportu nic nie powiem, tu musimy czekac na tangerine
a ona, wczoraj np skonczyła prace o 21ej :roll:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt sty 13, 2012 20:20 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy- kocie staruszki tracą dom :(

Szanejka siedzi w szafie. Popatruje sobie na nowych ludzi i tyle. Jednak do opiekunki p.Ani podchodzi i nawet da się głasknąć.
Rozmawiałam dzisiaj z dziewczyną z S-ca, jest jakaś szansa dla Kuby, na razie tylko szansa, ale myślę, że jak już go zobaczy, a to zależy od tego kiedy jej TŻ wyjedzie na saksy, to Kuba miałby dom. On jest po prostu piękny - taki dostojny, zrównoważony Pan Kot.

lisek

 
Posty: 105
Od: Pon lip 02, 2007 6:51
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pt sty 13, 2012 20:24 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy- kocie staruszki tracą dom :(

Jak podchodzi do opiekunki to nie jest tak źle. Tylko u mnie mało dość schowków (bo i mieszkanie małe), biedna na początku będzie. ale mam nadzieję, że sobie miejsce znajdzie, a potem się przyzwyczai. Ważne, że z kotami nie ma problemów.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt sty 13, 2012 20:32 Re: Kiedy śmierć nas rozłączy- kocie staruszki tracą dom :(

już jestem :D
cieszę się, że wszystkie domki ujawnione :1luvu:

co do transportu,
bardzo chciałabym jechać z warszawiankami, bo ja mam schizę, ze koty w transporcie zwieją i zdarzy się jakaś katastrofa :roll: , także gdyby udało się do samochodu wcisnąć jeszcze mnie byłabym bardzo wdzięczna :wink:
myślałam, żeby jechać z Szanejką pociągiem, wsiadłybyśmy w nocny pociąg w Katowicach i rano byłybyśmy w Gdyni,
niestety to dosyć droga zabawa- 140zł w jedną stronę.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 69 gości