najszczesliwsza pisze:O proszę, syberyjska do adopcji:
viewtopic.php?f=13&t=136533
Może być jedynaczką już to czytałam.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
najszczesliwsza pisze:O proszę, syberyjska do adopcji:
viewtopic.php?f=13&t=136533
vailet pisze:najszczesliwsza pisze:O proszę, syberyjska do adopcji:
viewtopic.php?f=13&t=136533
Może być jedynaczką już to czytałam.
najszczesliwsza pisze:W tym przypadku nie zrozumiałam co napisała i ładnie poprosiłam by przetłumaczyła.
No i przeniosłabym się, gdyby odpowiedni wątek został wydzielony z tego (nasze posty)
Kończę OT i przepraszam kordiana
kordian pisze:OK, czyli jutro u weterynarze zrobię mu testy na FeLV/FIV (muszę poczytać co to jest), zaszczepię, odrobaczę i zrobię generalny przegląd techniczny
Dam znać jak poszedł.
Tofik, chłopie! Tak trzymać! Pokaż, żeś jest arystokrata, choć bez papierów!kordian pisze: ale Tofik, jak na rasowego syberyjczyka przystało, gardzi tą karmą
kordian pisze:Pamiętam, jak go przywiozłem do domu, to nie chciał na początku jeść suchej karmy. Następnego dnia zadzwoniłem do pani hodowcy i ta powiedziała, że karmiła go z palca piersią z kurczakaNo i wtedy zaczął jeść, potem doszło RC babycat i teraz tak jest karmiony. Myślałem, że są jakieś polecane produkty, bo niestety najwięcej w sklepach jest whiskas junior, ale Tofik, jak na rasowego syberyjczyka przystało, gardzi tą karmą i nawet do niej nie podchodzi
ka_towiczanka pisze:kasiakociara pisze:vailet pisze:Nie wierzę że nigdy koty z hodowli nie umierają i dlaczego hodowcy tak utwierdzają nas w tym.
Rodowodowy nie znaczy zdrowy, niestety. Mój brat kupił MCO, rodowodowego, pięknego, rudego... Za cudownie wielką kasę...Cudowny wygląd i charakter. A potem nagle przestał przybierać na wadze, po sterylizacji nie mogli go wybudzić, ale jeszcze się udało. Nie dożył roku. Hodowca się poczuł do następnego kociaka dorzucił drugiego gratis. Te dwa cuda dzięki Bogu zdrowe.
A moja znajda w typie norweskiego leśnego, jak twierdzi weterynarz jest kotem w 100 % rasowym. Ktoś musiał za niego nieźle zabulić, a potem wywalił w mrozy na dwór bo nie dawał rady z jego agresją )jak na mój nos za wcześnie odłaczony od matki). Kot dopiero po roku u mnie potrafi pokojowo współistnieć z ludźmi (ze zwierzętami niestety nie). Wczoraj np. wbił się na imprezę Sylwestrową do sąsiadów. Sąsiadka dzwoniła w nocy i pytała czy ma go wyganiać czy może zostać do rana![]()
![]()
![]()
![]()
... no i właśnie agresja u "norweskiego" może wykluczać rasowość. Norwegi to wielkie, łagodne pierdoły, kochające dzieci i niańczące neurotyczne syjamy
kasiakociara pisze:A moja znajda w typie norweskiego leśnego, jak twierdzi weterynarz jest kotem w 100 % rasowym. Ktoś musiał za niego nieźle zabulić, a potem wywalił w mrozy na dwór bo nie dawał rady z jego agresją )jak na mój nos za wcześnie odłaczony od matki).
seidhee pisze:kasiakociara pisze:A moja znajda w typie norweskiego leśnego, jak twierdzi weterynarz jest kotem w 100 % rasowym. Ktoś musiał za niego nieźle zabulić, a potem wywalił w mrozy na dwór bo nie dawał rady z jego agresją )jak na mój nos za wcześnie odłaczony od matki).
Wszystko to wskazuje dość jednoznacznie na pseudohodowlę.
ewar pisze:Kordian, zastanawiam się, czy ktoś jest w stanie wytrzymać w domu z nie wykastrowanym kocurem? Wystarczy, że raz obsika Ci ściany, albo buty, a pobiegniesz do weta natychmiast.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 56 gości