Zwyrodnialcy GDAŃSK/3miasto

[Kelaris]

Starsi? Nie tylko starsi, młodsi i młodzi też i to często z wyższym wykształceniem.

To niestety wynik przekazywania "mądrości" przez rodziców, czy dziadków. Okrutne i nieludzkie.

Rozwalenie budki ze styropianu wynikałoby wyłącznie z ludzkiej złośliwości, a tego niestety też jest sporo. Trzymam jednak kciuki, aby budki postały jak najdłużej.

[Marzenia11]

[smarti]

Żadnych wieści

[adzi]

jestem , jestem

dzisiaj rano tak jak pisałam pojechałam dać leki na kk i policzyć wszystkie.

dzisiaj WSZYSTKIE proludzkie były (wszystkie maluchy --> 1 pingwinek edit batmanek napędził mi od wtorku stracha )

plus oczywiście Maciuś, "Tygryski" i czarna banda. Generalnie wygląda wszystko OK.

Zaraz będę przeglądać wątek i odpowiadać.

[adzi]

Żadnych wieści

na szczęście w tym wypaku - brak wieści = dobre wieści

wszystkie były

[adzi]

Witam.
Przeczytałam wątek, mam prośbę do autorki wątku o kontakt ze mną. Za wiele niestety nie mogę pomóc (jeśli chodzi o DT), ale jestem gotowa pojechać tam jutro i wybadać sytuację. Kocham koty i jestem dość "nieustępliwa w tej kwestii" .
Nie jestem też zbyt strachliwa Niewykluczone, że poruszę niebo i ziemię gdy się zdenerwuję
Poproszę o kontakt autorkę (na fb nie mogłam znaleźć) 506-252-877

madazulu - nie wiem czy jest sens tam jechać, ja będę oczywiście tylko nie wiem o której godzinie, bo mam taki "ruchomy" dzień. Nie chodzi o bycie strachliwym, ale rozsądnym, po nocy nie ma co tam chodzić , bo to głupota, naprawdę

Marne jednak szanse tam na cokolwiek trafić wydaje mi się, u mnie tak po prostu wypadło, myślę , że to był przypadke po prostu.

Może chcesz pomóc z ulotkami, tzn. z rozwieszaniem?

[adzi]

to szczęście że budek nie rozwalają..

a w mojej wsi też starsi mówią że skórki chodzą po 70 zł

a ta wieś się nazywa Warszawa i niby taka willowa dzielnica-zielone płuca stolycy

Budki niestety rozwalają. Tam gdzie są te kociaki była solidna buda z desek, ktoś ją rozwalił.
Z ulicy zginęły nam 3 domki drewniane, prawdopodobnie na opał.
Nie można jednak rezygnować. Dziś robiłyśmy ze styropianu, takiego specjalnego.

[Marlon]

Żadnych wieści

na szczęście w tym wypaku - brak wieści = dobre wieści

wszystkie były

Super! ale i tak trzeba coś z tym zrobić... Może ci faceci zostali nagrani jakąś kamerą przemysłową? wiecie o co mi chodzi...

Zeszłej zimy łapałyśmy koty z Karoliną S. do późnych godzin nocnych na Dolnym Mieście, obok nas przejeżdżała straż miejska i policja, nikt nie zapytał się co robimy, wiedzieli klatkę łapkę, no ale 2 dziewczyny w samochodzie, być może dlatego nawet nie zapytali sie co robimy w środku nocy...

[Marlon]

to szczęście że budek nie rozwalają..

a w mojej wsi też starsi mówią że skórki chodzą po 70 zł

a ta wieś się nazywa Warszawa i niby taka willowa dzielnica-zielone płuca stolycy

Budki niestety rozwalają. Tam gdzie są te kociaki była solidna buda z desek, ktoś ją rozwalił.
Z ulicy zginęły nam 3 domki drewniane, prawdopodobnie na opał.
Nie można jednak rezygnować. Dziś robiłyśmy ze styropianu, takiego specjalnego.

To te budy co stawiałyśmy w zeszłym roku? Te robione z szafek i ta dziwna konstrukcja piętrowa pomalowana na szaro przez mojego tatę?

[adzi]

edit. Marlon - Szara konstrukcja to dom Maciusia i 2 kocurów "troglodytów" - rudego i biało-czarnego
Szara solidna konstrukcja to domena samców jak widać - sam testosteron tam

Te giga domki z szafy i taki oklejony czarną folią też stoją .

Chyba te PKDTowe za ciężkie/duże były by ktoś je ruszył. Dewastowali albo brali na opał te mniejsze.

Dzisiaj z 1 domku z Urzędu Miasta, w tym garażu gdzie postawiliście szarą chatkę, Aga M. wyjęła strzykawki i pomki MASAKRA , ja mam fobie totalną, Aga to wariatka, ale co za %^$#@ wrzucał strzykawki (fakt igła zabezpieczona) do kociego domku ???? na ziemi leżało z 8

UWAGA !!! Jeśli chodzi o wsadzanie rąk do kocich domków

[adzi]

Żadnych wieści

na szczęście w tym wypaku - brak wieści = dobre wieści

wszystkie były

Super! ale i tak trzeba coś z tym zrobić... Może ci faceci zostali nagrani jakąś kamerą przemysłową? wiecie o co mi chodzi...

Zeszłej zimy łapałyśmy koty z Karoliną S. do późnych godzin nocnych na Dolnym Mieście, obok nas przejeżdżała straż miejska i policja, nikt nie zapytał się co robimy, wiedzieli klatkę łapkę, no ale 2 dziewczyny w samochodzie, być może dlatego nawet nie zapytali sie co robimy w środku nocy...

na 95% kamery przemysłowe bez szans on szli od dolnego miasta polem tak jakby "tyłami" inaczej byłoby naokoło, ale zapytam na stacji.

Jeśli chodzi o ludzi z klatkami, to faktycznie , tak jak ci piałam w pierwszy dzień wolny kiedy nie będę od rana do wiecz w pracy zdzwonię/pójdę do dzielnicowego i zaalarmuję, że sprawdzali podejrzane osoby z klatkami biegające po mieście

[MalgWroclaw]

Zawsze trzeba uważać, gdzie się wkłada ręce, robiąc coś dla kotów. U mnie ktoś do zamka od klucza włożył "zgrabnie" połamaną żyletkę, trochę tylko wystawała, żeby się pokaleczyć. Kretyn pokaleczył się sam, bo była na tej konstrukcji krew.

[adzi]

Dziewczyny-gdyby te spośród nas które mają dt (lub też nie mają dt) podzieliły się kociakami i każda wzięłaby chociaż po 1 kociaku to największe miziaki dałoby się uchronić..
żadna z nas nie może,żadna z nas nie ma miejsca - ale też bez nas te koty zginą w strasznych torturach jeśli my im nie pomożemy!

lepsza łazienka,piwnica,klatka...cokolwiek-niż obcięta głowa na torach..

gdybyście się zgodziły to ja , na dobry początek, wzięłabym Maciusia albo/i mamusię z synkiem-(aby ich nie rozdzielać)-(choć tak na prawdę nie mam ani sił ani miejsca albo ostatecznie mam miejsce max na 1-go )
dla Was zostałyby kociaki-łatwiej adopcyjne..co Wy na to?

ja już drugą noc nie moge przez to spać ..trzeba jakoś pomóc tym kotom!!

pytanie do Adzi-czy mamusia jest po sterylce i czy synka dałoby się razem z Maciusiem wysterylizować (jeśli oczywiście to nie byłoby ze szkodą dla ich zdrowia). - bo nie planuję hodowli ,a mój wet wraca dopiero 29-go

Jak będzie trzeba, to dorzucę się do sterylki.

Będziemy pamiętać

[adzi]

jaki jest stan zdrowia maluchów?
widziałaś czy nie mają biegunek?..pewnie nie widziałas..

Maciuś ma katar a matka z synkiem?
matka jest wysterylizowana?

Smarti - czy młodziaki mają biegunkę nie wiem, Teofil i Teodor - te u mnie nie miały na początku, kilku dniach była rzadka kupa raz (albo inna karma albo robaki), dostały leki i jest ok.

Kilka maluchów kicha prycha, ale wychodzimy na prostą powoli. Już prawie gitarka ! Chyba stłamszone w zarodku.

Maciuś też kicha i prycha, z codziennym podaniem mu tabletki jedyny problem to to , że najpierw mizianki, potem leki, wtedy "Tygryski" zawsze chcą skraść mięsko z lekiem , bo to łakomczuchy ogromne Gadają ocierają się i przepychają łebkiem, żeby tylko dostać smakołych.

"Tygryski" bez problemu, okazy zdrowia, tylko kocurek synek do odjajczenia, matka po sterylu ok rok temu.


Edit. Szalonemu Kotowi - bardzo dziękuję za FB - drugi raz skórę ratuje !

[Marzenia11]