
Moderator: Estraven
joluka pisze:Pani Ewa wczoraj o 00:30, jak zadzwoniłam do niej z lecznicy po wszystkich już badaniach z ostateczną diagnozą Mizi, rozpłakała się strasznie. Czekała z ogromnym strachem na mój telefon - ale rozpłakała się z taką ulgą, że już wiadomo nareszcie o co chodzi i jak starać się Mizi pomóc. Bo do tej pory tylko bezradnie patrzyła, jak jej ukochana kotka odchodzi śmiercią praktycznie głodową i cierpi przy tym bardzo...![]()
Mam nadzieję, że doświadczenie Mizi pomoże innym osobom na forum, które zetkną się z podobnym problemem u kota. Okazuje się, że czasami wyjaśnienie jest wbrew pozorom całkiem proste - i na szczęście dla niektórych wetów oczywiste!!!! Uffffffffff (postuluję niezmiennie o taką ikonkę na forum!!!!!!).
Jeśli Mizi przez najbliższe dni będzie się wyraźnie poprawiać po wprowadzeniu leków, będzie to oznaczało, że dawka Metizolu jest ustawiona dla niej właściwie. I wówczas praktycznie może wracać już do domu - tam tylko trzeba bardzo systematycznie kontrolować poziom T4. Bo niestety nadczynność w przyszłości może dawać bardzo przykre skutki uboczne - przerost mięśnia sercowego, problemy ze wzrokiem, z nerkami - na to wszystko trzeba będzie teraz bardzo uważać.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, MaartaQ, Silverblue, włóczka i 344 gości