Marcelkowi też się nie raz zdarza wpadka ale misimy nie raz przymykać oko , nam też wszystko wspaniale nie wychodzi chopciaż Marcel się bardzo stara tylko nieraz wypadnie z kuwety i wtedy niespodzianka jest obok , ale i tak biedaczysko próbuje zakopać wtedy to robi z takim rozrzutem że na piętrze go słychać

a i tak nie da rady zasypać .Ale najważniejsze że wie o co chodzi to nie z jego winy .....Marcel tylko wchodzi na tapczan nie umie tylnymi łapkami się odepchnąć , ma je slabe .Jak dojdę do gropsza to kupie mu jakiś taki niski drapak z legowiskiem zeby miał swój choć i tak pewnie mu te byki na niego wejdą

.Kiedy będziesz miała kocinkę założysz jej wątek

, jestem ciekawa jak wygląda .Drżenie tylnych łapek to chyba nie tak źle nie wiesz czy się przewraca .....Bo Marcel połowa z przodu ok a reszta jak ja to mówie do wymiany ...

, oj żeby chłopak chodził normalnie to by moim pokazał bo charakterek to on ma , poobijany na pewno tył go boli bo jak próbuje biegnąć to się obija o wszystko i przewraca ale nic nie jest w stanie go zatrzymać

.Daj znać jak będziesz miała kocinkę zobaczysz nie będzie tak źle .....