Pąpą - bądź szczęśliwy!

Cffaniak zasługuje na swoje imię :mrgreen:

Choc może bardziej pasowałoby do niego Diablątko :wink:

Przyszły Pompon u weta:

i w domu

Ale Pompon ma cudny pysio :mrgreen:

Pompon na prezydenta!

Śliczne kociaki :1luvu:

Toto Cffaniak już jest elegancki i Cosiek też będzie :ok:

Ma piękne oczy :1luvu:

Przyszły Pompon będzie ładny, pysio faktycznie interesujące, ale kiedy brzuszek zobaczycie! :ryk:

Ale dopiero, kiedy czysty będzie.

Plamek bym go nazwała, jak nic :mrgreen:

Danzig pisze:Plamek bym go nazwała, jak nic

Propozycje były zgłaszane, teraz trwa ankieta - zapraszam do głosowania

Jeden z moich burych podśmietnikowych dokarmianych kocurów ma pół nosa białego - i jego nazwałam Plamek.

Pąpą ma pysio podobne do Badylka :1luvu:

Cudaśne cwaniaki... cffaniaki i cośki, przepraszam

jaaana pisze:
Danzig pisze:Plamek bym go nazwała, jak nic

Propozycje były zgłaszane, teraz trwa ankieta - zapraszam do głosowania

Jeden z moich burych podśmietnikowych dokarmianych kocurów ma pół nosa białego - i jego nazwałam Plamek.

Czyli jakiś Plamek jest, też dobrze :mrgreen:

jaano, niestety nie zaglądałam tutaj wcześniej, po prostu przyszło mi to do głowy, kiedy go zobaczyłam, i podzieliłam się refleksją

Tak, podobne pysia mają

Kochana, pora zdjąć banerek Uszaci

Taka mnie naszła dziś tęsknota...

Danzig - o Plamku nigdy chyba nigdzie nie pisałam.
Pod śmietnikiem pożywiają się:
Plamek, Listek, Cykor (ma juz dom, ale przez sentyment czasem zagląda), Dymek, Popiołek, Bercik, Filusia, Mimsy, China i jeszcze parę innych bezimiennych burasów.

Musiałam dziś kurduple rozdzielić.
Cffaniak chciał się bawić, włączyło mu się ADHD i nieustannie doskakiwał do Cośka Niedługojużpompona. Cosiek nie chciał, bał się, warczał, machał łapą, Cffaniak odskakiwał na dwie sekundy i od nowa. Nie dawał mu jeść, nie dawał wejść do kuwety, każdy ruch nowego prowokował go do szaleństwa.
Doszło do tego, że Cffaniak nie dawał się wziąć na ręce, natychmiast gryzł i się wyrywał.
Cosiek wzięty na ręce warczał też na mnie i w ogóle cofał się przed moją ręką i kulił przy dotyku.

Myślałam, że dwa młode się dogadają, ale za duży to był stres dla Cośka.

Cffaniak został w kuchni, Cosiek powędrował do łazienki.

I po kilku godzinach oba przypomniały sobie, co to jest mruczenie na cały regulator, już Cffaniak wzięty na ręce wdrapuje się na ramię i tuli do twarzy, już Cosiek nie odskakuje od wyciągniętej w jego kierunku ręki.

Śliczne kociaki, mam nadzieję że szybko znajda domki.

Jaaana zapraszamy w odwiedziny kiedt tylko będziesz w okolicy:) Uszata ana pewno się ucieszy.

Usia już pewnie mnie nie pamięta :wink:

Ale dzięki

Cosiek jeszcze słabiutki, leży sobie spokojnie na pralce, schodzi tylko do jedzenia i do kuwety. Już się całkiem uspokoił, gdy wchodzę do łazienki, natychmiast włącza mruczanko. W odpowiednich chwilach pakuje mi się na kolana.

Cffaniak jak żywe srebro - bawić się, bawić i jeszcze bawić :lol:

Szczotka jest do zabawy, do mopa skakał jak szaleniec :lol:

Wszystkie mniejsze zabawki w zastraszającym tempie giną w czarnych dziurach :roll:

Z mojego doswiadczxenia wynika ,ze najlepsze czarne dziury sa -pod sofa,nkanapa,regalami,szafka tv

czasme myszki znajduje w moich butach :roll:

W kuchni czarne dziury są gorsze - jedną mam pod kuchenką, a drugą pod zlewozmywakiem. Ta druga jest "na zawsze", bo żeby się pod szafkę dostać, musiałabym zdemontować zlew.

Pąpą - bądź szczęśliwy!

Kto przegląda forum