wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 06, 2012 23:07 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

sozaa wyglada to tak jakby problemy pojawily sie przy przeprowadzce, czy to byla pierwsza sytuacja gdy kit zaczal sikac? moze miala jakies sytuacje stresowe zwiazane z tym psem? sama nie wiem...

jak dlugo uzywalas feliway'a? z tego co wiem to trzeba min 4 tygodnie, a jak nie ma poprawy to nawet jeszcze z miesiac aby sie upewnic, musi tez byc caly czas wlaczony i nie moze byc w kontaktach pod polkami czy za szafami bo hamuje to cyrkulacje feromonow policzkowych, jestem w trakcie uzywania wiec znam ulotke na pamiec :) maja jeszcze spray ja go kupilam i spryskuje kanape na przyklad, jak kot zacznie sie ocierac policzkami po kilku tygodniach mam nadzieje to moge zyc spokojniej ze nei zacznie siusiac

kuwety tak jak dziewcxzyny pisaly duze i w zacisznych miejsach, co do zwirku to mozesz pokombinowac ja uzywam tego http://animalia.pl/produkt,4741,41,jrs- ... s-40l.html od zawsze, jak mielismy chwilowo kiedy benka to sie koty obrazily i laly obok bo zwirek sie nei podobal
czy kryta czy nie to migotka pewnie zdecyduje :) ja mam u siebie takie koty co to nie lubia krytej i omijaja ja szerokiem lukiem

spedzasz z kotami czas codziennie, a maz? ja obowiazkowo chocbym nie wiem jsk byla zmeczona bawie sie z kitami i czasami nawet pozwalam sobie wlazic na glowe - teraz np 3 kity spia prawie na mnie, trudno mi sie pisze ale przeciez ich nie przegonie

co do kropli to niech sie dziewczyny wypowiedza bo ja tez nic o nich nie wiem

z psychotrpami bym poczekala, maniek kiedys bral i srednio to znosil, lepiej pokombinowac na poczatek z meblowaniem, przystosowaniem domu dla kota etc. tak sobie mysle ze moze teraz jak jest dziecko to stres sie nasilil, wiecej siusia? apropos psychotropow to jeszcze mni sie przypomnialo ze maniek musial tez stopniowo odstawiac bo nie mozna bylo ot tak przestac podawac leko

a co z druga kita? nie sika?

wogole to Mifgotka sika wogole to kuwety czy zawsze poza, a co z kupa?

a i czy ona jest ciachnieta? moze poprostu znaczy srodowisko? (kombinuje ale trzeba sie nad wszystkim zastanowic)

a ty nie boisz sie ich tak wystawiac do ogrodu, wybacz ze pytam ale moje sa niewychodzace i jakos nie moge sobie wyobrazic czy Migotka sie nie gubi, nie stresuje tymi zmianami srodowiska dodatkowo etc.

ja dzisiaj jak wqrocilam to w kuchni byl nieduzy sik na kafelkach :( no i jeszcze jeden (juz trzeci) dywan tez byl w przeszlosci podsikiwany, wnosze po zapachu - ok, wybacze im

lucka sie prawie przeprowadzila do naszej sypialmi, wychodzi na jedzenie i siku....znaczy jak zagladam i akurat chce siku albo jedzenie to wyjdzie przy okazji - co za kocica :P

Dimmus

 
Posty: 76
Od: Pt sty 27, 2012 14:41
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 13, 2012 6:42 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

ale tu cichoooooo

minal tydzien, lucka czasami posikuje w kuchni ale widac ze specjalnei i wytrzasa do ostatniej kropli, tylko wtedy jak jej sie zachce do sypialni a my glupie ludziska sie nie skapniemy w odpowiedniej chwili, maniek wyluzowal, sik byl tylko dzisiaj - to chyba dlatego bo po 4.00 rano stefan z fiona mialy jakies zatargi i btyl wrzask w domu (fiona drze sie jakbby ja ktos ze skory obrywal), zakladam wiec ze dflatego maniek walnal sika w kuchni

nie wiem czy pisalam, ale znioslam tez jedna kuwete na dol, postawilam kolo kominka w kacie, nie widac jej i wszyscy zadowoleni

po feliway'u wydaje sie ze koty wyluzowaly, maniek wczoraj przyszedl sie przytulic do mnie, nie wiem kiedy to robil ostatnio ;)

Dimmus

 
Posty: 76
Od: Pt sty 27, 2012 14:41
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 13, 2012 10:50 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Dimmus pisze:ale tu cichoooooo

minal tydzien, lucka czasami posikuje w kuchni ale widac ze specjalnei i wytrzasa do ostatniej kropli, tylko wtedy jak jej sie zachce do sypialni a my glupie ludziska sie nie skapniemy w odpowiedniej chwili, maniek wyluzowal, sik byl tylko dzisiaj - to chyba dlatego bo po 4.00 rano stefan z fiona mialy jakies zatargi i btyl wrzask w domu (fiona drze sie jakbby ja ktos ze skory obrywal), zakladam wiec ze dflatego maniek walnal sika w kuchni

nie wiem czy pisalam, ale znioslam tez jedna kuwete na dol, postawilam kolo kominka w kacie, nie widac jej i wszyscy zadowoleni

po feliway'u wydaje sie ze koty wyluzowaly, maniek wczoraj przyszedl sie przytulic do mnie, nie wiem kiedy to robil ostatnio ;)

czyli sytuacja opanowana? :)

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw cze 14, 2012 6:16 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

tillibulek pisze:czyli sytuacja opanowana? :)


nie chce zapeszac ale wyglada na to, ze tak - uspokoilo sie, tylko Lucka czasami daje nam znac ze chce do sypialni ale ogolnie po tym jak za rada jednej z dziewczyn podjelismy decyzje ze bedziemy konsekwentni i wpuszczamy albo nei do sypialnii, a nie ze raz tak a raz tak i kot jest zdezorientowany to musze powiedziec ze rzeczywiscie jest roznica, Lucka powoli sie uczy, ze spi z nami w nocy i jak wracam z pracy to ja wpuszczam na godzine do sypialni i sobie moze w spokoju polezec - oczywiscie pomimo koszyczka to lucka i tak preferuje lozko, przutula sie do moich nog :1luvu: robi sobie cos na ksztalt poduszki z moich lydek i miauczy jak sie w nocy przesuwam, a wczoraj nim przyszedl maz to polozyla sie na jego poduszcze i jak wrocil to mruczala i nie chciala sie przesunac :ryk: wogole ona fajnie zasypia czasami na plecach i lapki w gorze, jak piesek :P
zaluje tylko ze nie lubi innych kotow, moze to przez to ze nei jej mama a ja ja od malego wychowalam i jak otworzyla oczy to widziala mnie a nie kocia mame (znalazlam ja jak jeszcze miala kilka dni i zamkniete oczy), szkoda ale Lucka chyba tez czuje ze jest inna i inne koty ja tez troche ignoruja (Lucka ma wade nozek, krzywo chodzi, inaczej sie bawi, jest powolna - troche uposledzona fizycznie i psychicznie ale to moj najukochanszy kitek - pozostale tez kocham baaaardzo ale z nia mam tak, ze przez to ze jest chora i ze ja odkarmilam od malego, przeszlysmy rehabilitacje wspolnie to sie bardziej niz martwie etc. - btw. w sumie to fajnie ze maz zarzadzil, ze Lucka z nami spi :ok:

teraz tylko oby mankowi sie nie odmienilo, narazie maz go widzial kilka razy jak sika do kuwety, kubus oczywiscie nadal za nim lazi ale teraz maniek ma wiecej mozliwosci aby dorwac jakas kuwete bo sa lepiej ustawione

dzieki za rady wszystkim :1luvu:

Dimmus

 
Posty: 76
Od: Pt sty 27, 2012 14:41
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 14, 2012 7:08 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

rozumiem Cie, to jest szczegolna wieź.... super, ze Lucka moze spac z Wami w łóżku, fajny ten Twoj Mąż (moj TŻ goni koty i czasem sie martwie, ze nasikaja mu do butow, bo ciagle zostawia te buty na srodku przedpokoju) :)

bardzo dobrze wymyslilas z tymi kuwetami

powodzonka :ok: :ok:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pt cze 15, 2012 6:39 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

tillibulek pisze:rozumiem Cie, to jest szczegolna wieź.... super, ze Lucka moze spac z Wami w łóżku, fajny ten Twoj Mąż (moj TŻ goni koty i czasem sie martwie, ze nasikaja mu do butow, bo ciagle zostawia te buty na srodku przedpokoju) :)

bardzo dobrze wymyslilas z tymi kuwetami

powodzonka :ok: :ok:


dziekuje , dzisiaj o 4 rano Marian cos plakal, ale wyszlam, poglaskalam i jest ok - sikow brak;
Lucka rano juz nawet nei prostestuje jak jest wyjazd z sypialni, wchodze do sypialni regularnie po 6.00 chwile przed wyjsciem z pracy i Lucka zaczycza sie przeciagac, biore ja na rece, wynosze, a ona potem idzie sobie na obchod domu ;)

oby sie sytuacja utrzymala bo bardzo mi sie podoba taki spokoj :lol:

Dimmus

 
Posty: 76
Od: Pt sty 27, 2012 14:41
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie cze 17, 2012 9:07 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

u mnie tez tak czasem chodzą i jęczą, ale jesli wyglaskanie pomaga, to nic powaznego ;)

generanie jak kot ma problemy z ukladem moczowym, to nalezy rozstawic wiecej misek z wodą po domu, a jak nie da rady (tak jak u mnie), to dodatkowo go dopajać - podaje tez UroxiVet - kiedy jest zakazenie pecherze 2 kapsułki dziennie, profilaktycznie 1 kapsułka dziennie - stale...

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon cze 18, 2012 6:31 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

tillibulek pisze:u mnie tez tak czasem chodzą i jęczą, ale jesli wyglaskanie pomaga, to nic powaznego ;)

generanie jak kot ma problemy z ukladem moczowym, to nalezy rozstawic wiecej misek z wodą po domu, a jak nie da rady (tak jak u mnie), to dodatkowo go dopajać - podaje tez UroxiVet - kiedy jest zakazenie pecherze 2 kapsułki dziennie, profilaktycznie 1 kapsułka dziennie - stale...


Maniek kiedys mial zapalenie pecherza, ale cos czuje ze wtedy sie wstrzymywal bo mu kuba nie pozwalal korzystac z kuwet. Teraz po przemebblowaniu Manius siusia do kuwet :D .
Miski poustawialam ostatnio na pietrze w ich pokoju, bo wczesniej byly tylko na parterze gdzie maja jedzenie - wody schodzi wiecej i zauwazylam wiecej siuskow czyli rzeczywiscie pija wiecej i to tylko kwestia ustawienia miski w dodatkowym miejscu. Cos jest w tym co przeczytalam kiedys, ze koty sa leniwe i jak maja sie isc napic to jak jest daleko to im sie nei chce :roll:

Dimmus

 
Posty: 76
Od: Pt sty 27, 2012 14:41
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 18, 2012 10:30 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

mysle, ze nie tylko koty tak maja, ze jak gdzies im daleko, to wola isc na skroty, albo wcale nie pojsc :lol:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw cze 21, 2012 6:27 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Maniek wczoraj nasikal na blat, sik z 12kg kota :cry: posprzatalam, nie krzyczalam, ale sie martwie ze znowu cos wraca, no nic zobaczymy

Lucka wczoraj tez z rana przywitala mnie z sikiem na blacie ale malusi bo Lucynka to 3kg okolo, jak szlismy spac to nie przyszla do syypialni i rano siedziala na blacie jakby na mnie czekala, przyszlam, cos tam powiedziala, spojrzala w lewo a tam sik - moje tlumaczenie "nie zawolalas mnie do sypialnie, prosze, to w ramach podziekowania - nastepnym razem o mnie pamietaj" no to wczoraj wieczorem ja zawolalam, kot zadowolony chyba stwierdzil ze nei jestem taka glupia i szybklo sie ucze, trzeba mi tylko troche pomoc :ryk:

Dimmus

 
Posty: 76
Od: Pt sty 27, 2012 14:41
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 21, 2012 11:56 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

ja bylam wczoraj z moja sikawką u weta - znowu zapalenie pecherza - dostala leki i pani wet powiedziala, ze kota trzeba uspokajac, wyciszać, bo jest za bardzo rozchwiany emocjonalnie - teraz kombinuje jak uspokajac... moze na joge powinnam ją zapisac :roll: :wink:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw cze 21, 2012 12:02 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Tilibulek, ona ma na tle nerwowym, jak Morgan? Jak tak zrob jej jakis wyciszony kacik, np karton, do ktorego tylko ona bedzie miala wstep. Zaslin wejscie jakas zaslonka, zeby miala ciemno i spokoj. Kuweta i micha gdzies w poblizu, zeby nie miala daleko. Ja dzieki takiemu kartonowi przetrwalam bezsikowo cala przeprowadzke.
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11561
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

Post » Czw cze 21, 2012 18:25 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

ma duzo miejsc gdzie moze sie schowac, potrzebuje dodatkowego wyciszania...

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pt cze 22, 2012 6:39 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

tillibulek pisze:ma duzo miejsc gdzie moze sie schowac, potrzebuje dodatkowego wyciszania...


sprobuje i u siebie cos takiego wymyslec tylko przy 7ce bede musiala wiecej takich kryjowek trzasnac w domu, ale pomyslimy, super pomysl :D

Dimmus

 
Posty: 76
Od: Pt sty 27, 2012 14:41
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 22, 2012 10:10 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

w sumie kot sobie sam takie kryjówki znajduje, choc u mnie tez dodatkowo kicia chowa się pod biurkiem w takiej kasecie (biurko Ikea), na najwyzszej półce w lazience, ktora jest niska i zaden inny kot nie umie sie tam dostac... a tak to ode mnie ma jeszcze miejsce w wiklinowym igloo, na najnizszej polce regału ułożyłam poduche i teraz tam przesypia noce, w dzien tez lubi tam spac, bo regal stoi blisko lozka, wiec wejscie jest waskie i robi sie tam taki fajny zaciszny kącik...

mam male mieszkanie, wiec tez nie bardzo jest jak wykombinowac dodatkowe kryjówki

lubiła tez spac w szafie, ale niestety z uwagi na białe kłaczki na wszystkich ciuchach, odcielam tam kotom dostep

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Marmotka, puszatek i 108 gości