[Białystok11]nadal kociakowo :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 26, 2011 20:37 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Słuchajcie kolejna tragedia z patologicznym babonem w roli głównej i znowu potrzebna Wasza pomoc..!!! Kilka bloków ode mnie mieszka sobie babon (młoda kobieta z małym dzieckiem...), który lubuje się w zabawianiu się żywymi stworzeniami :evil: Były pieski, kotki, wszystkie znikały w dziwnych okolicznościach. Od kilku lat jest kotka, która co roku (albo i dwa razy w roku...) rodzi sobie kociaki i za każdym razem jest z nimi wystawiana pod blok. Potem kociaki "przepadają", kotka wraca do domu. Teraz sytuacja jest patowa bo babon się wyprowadził, kotka z małymi została pod blokiem... Idzie jesień, zima kotka domowa, kociaki nie przyzwyczajone do życia na podwórku... Sąsiedzi wiedzą o kotkach od lipca, ale jak były całkiem małe to nie raczyli poinformować, dopiero teraz, kiedy jeden maluszek najprawdopodobniej został pożarty przez psa na posesji obok, poinformowali...
Kociaki zostały trzy około 2,5-3 miesięczne- 2 czarne kocurki, czarna z białym śliczna koteczka + oswojona, mrucząca czarnuszka matka, z której zdjęłam piękne czerwone szeleczki :| Kociątka też nie jakieś specjalnie dzikie, bez problemu dają się złapać, bawią się z dziećmi.. Bardzo proszę o tymczasy dla nich, niekoniecznie dla całej rodzinki na raz, zlitujcie się, chociaż po jednym kociaku, a ktoś matkę oddzielnie, bo maluchy już bardzo samodzielne... Mogę dowieźć kotki gdzie trzeba. Kotka szła za mną aż do ulicy przeraźliwie wołając kociaki, prosiła żeby je stamtąd zabrać :( :cry:

Bakteria

 
Posty: 205
Od: Sob mar 07, 2009 16:24

Post » Pt sie 26, 2011 21:28 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Obrazek
Obrazek

Loka noc przespała prawie spokojnie troszkę popiskiwała ale pogłaskałam pogadałam i zasnęła. Dziś dokupiłam zastrzyki przeciwbólowe, bo widzę, że cierpi. Bez problemu podałam zastrzyk, ale z wyjęciem wenflonu, który już nie jest potrzebny nie było tak kolorowo 8O nie dość, że bandażem owinięty to jeszcze obklejony plastrem. Loka wykazała się duuuuużą cierpliwością choć kilka razy chciała mnie pogryźć. Akcja oczywiście zakończona sukcesem :ok: nie licząc małego krwotoku :cry: ale ja która na widok krwi wcale a wcale nie mdleje :wink: przycisnęłam potrzymałam i jest ok. Loka po tych męczarniach dostała miseczkę pod nosek, najadła się i zasnęła.
W sumie z dzisiejsza mam 3 konsultację weterynarzy i wszystkie dobrze rokują, ale niestety 3 tygodnie w klatce.
Najgorzej , że Loka nie wstaje i od wczoraj ani siku ani kupy nie było. Pewnie pod siebie nie zrobi. Może spróbuje jej tam małą kuwetkę wstawić, może jakoś się wczłapie.


kocio psia siesta :ryk:

Obrazek

asika5

 
Posty: 1087
Od: Pon gru 15, 2008 21:52

Post » Pt sie 26, 2011 22:09 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Basica pisze:ja moge w niedzielę... o ile sie przydam :roll:

Basiu, mnie niestety nie będzie, wyjeżdżam, ale z moich obserwacji młodszego kaprala wynika, iż jesteś niezastąpiona na zbiórkach :) Jesteś u mnie w pierwszej trójce żebraków razem z Janią i Kassją 8) :ok: POWODZENIA!!

Dzisiaj u weterynarza spotkałam Czarnulkę i nie poznałam jej :lol: Przyglądam się przyglądam, aż musiałam spytać czy oczy mnie nie mylą :) Dawno sie nie widziałyśmy.
Obrazek POMÓŻ MU :arrow: Obrazek

Luspa

 
Posty: 2299
Od: Pt sie 29, 2008 20:26
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt sie 26, 2011 22:28 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Ja bym mogła wziąć kociaka, ale dopiero jak się u nas zwolni miejsce...
Obrazek

Nakasha

 
Posty: 455
Od: Sob lut 19, 2005 19:05
Lokalizacja: Białystok - Kuriany

Post » Sob sie 27, 2011 11:11 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Nakasha pisze:Ja bym mogła wziąć kociaka, ale dopiero jak się u nas zwolni miejsce...


Odezwij się jak Wasz tymczasek znajdzie dom :ok: Po 5 września mogę wziąć koteczkę kociaka do siebie, więc potrzebne miejsce dla mamusi i jednego czarnego kocurka. Chyba, że znajdzie się do tego 5 września jakaś dobra dusza dla maluchów, wtedy odstąpię :) barrrdzo proszę o pomoc...

Bakteria

 
Posty: 205
Od: Sob mar 07, 2009 16:24

Post » Sob sie 27, 2011 11:24 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

ja moge wziąć kociaki w klatce, w zamian za dorosłą kociczkę, która ma u mnie teraz tymczas
Obrazek ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Pumeczku kochany... cały dom jest taaaki pusty bez Ciebie (*)

Basica

Avatar użytkownika
 
Posty: 3101
Od: Czw lis 27, 2008 20:37
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob sie 27, 2011 16:16 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

W związku z tym, że Mrunia sie oddała kochana pędzelopka zgodziła się poratować i przyjąć na DT kota/ke tylko przez kilka dni kotek byłby w towarzystwie psa (do środy) więc kotek musi być sprawdzony do piesków i odwrotnie albo czekać aż sunia pojedzie. Aga&2 ma pomyśleć jakie ruchy wykonać.

asika5

 
Posty: 1087
Od: Pon gru 15, 2008 21:52

Post » Sob sie 27, 2011 16:20 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Ech, dzięki wielkie asika i pędzelopka :)
Do upchnięcia jest

Kotka z kociakami na Pułaskiego (oswojone)
4 maleńtaski z Piasta 8
Nie wiem ile maluszków ze SP 6
kociak z Gruntowej (mam nadzieję, że do Ewy Speichler)
Kociak Magdulki
Więc zwoje mózgowe mi pracują na maksymalnych obrotach :(

Dzięki serdeczne wspaniałej brygadzie żebrającej za dziś. Jania okazała się być bezkonkurencyjna, ale KAssja, Motylek, Ewa Speichler i wezwana na cito Bakteria dzielnie deptały jej po piętach :)
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob sie 27, 2011 16:37 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

aga&2 pisze:Kociak Magdulki

ten, który jest u mnie może znajdzie domek, ale to jeszcze nic pewnego(oby, oby). Aczkolwiek tymczas potrzebny, oboje przebywamy w niewykończonym mieszkaniu (niestety ze strony Płomyka i Misi wielki foch i olanie całego domu),wiec nie jest to wymarzone miejsce dla niego, pośród tych wszytskich zapraw, klejow i farb.
Natomiast zlokalizowałam jego rodzeństwo, białe koteczki, tzn. jedna jest prawie cała biała, ma niewielkie dodatki tygrysio rude, a druga taka biało tygrysia. Oswojone. Mam nadzieje, ze więcej ich nie ma ;(. I pytanie - zostawiać je, czy łapać?:(
Obrazek

Magdulka

 
Posty: 316
Od: Wto wrz 08, 2009 12:40
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob sie 27, 2011 17:08 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Dokładnie tak jak pisze Asia. Albo poczekamy do środy aż sunia pojedzie , albo może niech któraś z dziewczyn zdecyduje się pomóc kociakom (na zasadzie , że jakoś do środy z taka zgrają dociągnie) z moją 200 % pewną deklaracją, że w zamian dorosły kot / kotka trafi do mnie w środę. Ale ja się naprawdę nie znam na kotach więc niech strategię obmyśli ktoś mądrzejszy ode mnie. Sunia u mnie jest niesprawdzona na koty , tak naprawdę nic nie wiem o niej bo jest z ulicy.

A na brygadę żebrzącą skutecznie :twisted: natknęłam się wychodząc z wystawy( byłam z cavalierami ) bardzo skutecznie wam to szło :lol:

pędzelopka

 
Posty: 4
Od: Pon sie 01, 2011 21:26
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob sie 27, 2011 19:25 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Wstępnie umówiłam się na wypuszczenie Migotka w przyszłym tyg., więc możemy wziąć do siebie jakiegoś małego tymczaska - najlepiej takiego, który nie jest mocno dziki. ;)
Obrazek

Nakasha

 
Posty: 455
Od: Sob lut 19, 2005 19:05
Lokalizacja: Białystok - Kuriany

Post » Sob sie 27, 2011 19:39 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Nakasha - wypuszczenie Migotka... o co chodzi?
Obrazek

MalgorzataJ

 
Posty: 953
Od: Czw sty 08, 2009 8:45

Post » Sob sie 27, 2011 19:47 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

pedzelopka, sunia u mnie byla i na koty nie zwracala uwagi. Jeden to po niej chodzil sobie, ale ona nic.

.. . . . .kilka postow wyzej pytalam, czy na miau jest cos takiego jak nadogo "czarne kwiatki" , mam watpliwosci co do jednego domku dla kociaka. Kobieta wypytywala mnie o kotkowo, a jak powiedzialam ze nie naleze to powiedziala ze dobrze, ze dzieki bogu. Moze jest tu juz znana?mnie wydala sie dziwna. Chcialabym wiedziec. Mozecie mi odpowiedziec?
moj nr tel: 789 084 913
gg: 7163414


Obrazek
jankowska.irena@wp.pl

pinokio_

 
Posty: 1375
Od: Wto mar 09, 2010 20:49
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob sie 27, 2011 20:18 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

No właśnie przed chwilą sama zobaczyłam jak reaguje na kota , kot się przyczaił , a ona była wystraszona i bała się podejść. Także bez agresji. Ja nie wiem , nie znam się i nie ukrywam , że się nie znam . Jeśli uważacie, że to ma szansę powodzenia to piszcie.

pędzelopka

 
Posty: 4
Od: Pon sie 01, 2011 21:26
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob sie 27, 2011 20:25 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Oto moja chudzinka, zwana też Gackiem lub Mruczkiem (takiego traktorka jeszcze nie spotkałam - śpi mruczy, je mruczy, bawi się mruczy, gryzie mnie mruczy) ;-). Zdjęcia trochę przekłamane, bo wydaje się na niektórych być prawie dorosłym kotem, no ale cóż...
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Jego siostrzyczki są trochę mniejsze, jak to dziewczyny ;-)
Obrazek

Magdulka

 
Posty: 316
Od: Wto wrz 08, 2009 12:40
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 114 gości