Słuchajcie kolejna tragedia z patologicznym babonem w roli głównej i znowu potrzebna Wasza pomoc..!!! Kilka bloków ode mnie mieszka sobie babon (młoda kobieta z małym dzieckiem...), który lubuje się w zabawianiu się żywymi stworzeniami

Były pieski, kotki, wszystkie znikały w dziwnych okolicznościach. Od kilku lat jest kotka, która co roku (albo i dwa razy w roku...) rodzi sobie kociaki i za każdym razem jest z nimi wystawiana pod blok. Potem kociaki "przepadają", kotka wraca do domu. Teraz sytuacja jest patowa bo babon się wyprowadził, kotka z małymi została pod blokiem... Idzie jesień, zima kotka domowa, kociaki nie przyzwyczajone do życia na podwórku... Sąsiedzi wiedzą o kotkach od lipca, ale jak były całkiem małe to nie raczyli poinformować, dopiero teraz, kiedy jeden maluszek najprawdopodobniej został pożarty przez psa na posesji obok, poinformowali...
Kociaki zostały trzy około 2,5-3 miesięczne- 2 czarne kocurki, czarna z białym śliczna koteczka + oswojona, mrucząca czarnuszka matka, z której zdjęłam piękne czerwone szeleczki

Kociątka też nie jakieś specjalnie dzikie, bez problemu dają się złapać, bawią się z dziećmi.. Bardzo proszę o tymczasy dla nich, niekoniecznie dla całej rodzinki na raz, zlitujcie się, chociaż po jednym kociaku, a ktoś matkę oddzielnie, bo maluchy już bardzo samodzielne... Mogę dowieźć kotki gdzie trzeba. Kotka szła za mną aż do ulicy przeraźliwie wołając kociaki, prosiła żeby je stamtąd zabrać
