Spróbuje mu podać k/d moze jeszcze l/d?- wkońcu watróbka tez musi byc na wspomaganiu...
Dzis po ponad tygodniu mój TŻ zobaczył Winia i orzekł że to zupełnie inny kot i wygląda o niebo lepiej!

My oczywiscie tez to widzimy ale na codzień nie jest to tak wyraziste...co innego jak oceni sie po czasie
Kocio już brany na ręce i niesiony w kierunku łazienki ( miejsce kaźni

) dostaje szału co u niego objawia sie głośnym warczeniem i buczeniem, ale obcykaliśmy na niego metodę- wołowinka w łapkę i pod nos, wtedy mu juz pikuś co tam mu przy karku robią

Tylko kurde bele juz 3 dzień zapomniałam mu wstrzyknac do butli compositum od weta który mam w strzykawce...pewnie juz nie jest jałowe...
Winio w dotyku zrobił sie mięciutki, wracaja mu pućki na mordce, coraz trudniej mi złapać skórę na karku, no i zaczał sie myć czego juz nie robił bo juz zataczał sie bidulek z tego zatrucia i osłabienia...
Co prawda rzygnał mi dzisiaj mocno przetrawionym pokarmem i kłaczkami ale juz tego nie pamięta. Mam tolfedine , 2 tableteczki ale nie wiem jak mu podac, wysłałam ojca po to do lecznicy a on sie nie spytał jak podawać bo myslał ze ja wiem

Jutro do weta po wskazówki
