martinako pisze:Kotka już na wolności, powoli opuściła łazienkę, chwilę posiedziała w ogrodzie i śmignęła na swoją stronę ulicy, parę minut później przyszła i dała się pogłaskać, potem znowu poszła "do siebie". Kociaki trochę za nią chodziły, ale bardziej były zainteresowane zabawą, miały jakąś godzinę totalnego szaleństwa, skakały, łapały żuczki, biegały itd.
Jutro napiszę, jak się sprawy mają dalej.
Dzięki piękne!
