ossett pisze:anna24 pisze:ossett pisze:anna24 pisze:Tak, to zupelnie inne miejsce, pierwszy dzien byl tutaj, i kilka godzin zaledwie. O 6 rano jakos spadl. I potem w nocy o 2 slyszano go w podworeczku obok mojego domu. Ale o 9 rano ochroniarz z hotelu go pogonil, i dziewczyna widziala jak taki kot biegl wzdłuż ulicy Rzeźniczej ( mojej). A o 9 jest juz ruch, wiec gdzie moglby o tej porze pobiec...
Przecież koty są zbierane przez rzekomo okrutne zbieraczki.To brzmi okrutnie, ale gdyby wpadł pod samochód to długo leżałby na ulicy.
Co to sa te zbieraczki?
Nie działa mi klawisz cudzysłowu bo bym go użyła. Zbieraczki to są starsze biedne panie lub panowie, którzy zabierają do domu koty znalezione na ulicy, ranne , chore, umierające itd. Standard życia tych kotów nie odpowiada czasem standardom wymaganym na Miau przez światłe forumowiczki, a poza tym osoby te przywiązują się do tych kotów i dlatego takimi osobami na tym forum się pogardza.
Osset, właściwie to o co / kogo Ci chodzi?! Nie strasz dziewczyny, która i tak jest już zestresowana zaginięciem ukochanego kota. A dziewczyna jak rozumiem na forum nowa, więc nie sugeruj, że tu na forum dzieją się jakieś dziwne rzeczy, bo pomogło już wielu osobom i wielu kotom. A propos pomocy - chyba żadna z nas nie narzeka na za dużo czasu, oczywiście łatwiej udzielać rad na forum niż konkretnie pomóc dziewczynie...