Moje dwa koty - jeden białaczka, drugi padaczka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 23, 2011 7:09 Re: prośba o rady - białaczka

Rysiu, trzymaj się zdrowo, dzielny chłopaku :ok:

A drugiemu kociakowi też podawaj coś na odporność.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Nie lip 03, 2011 16:27 Re: prośba o rady - białaczka

Mam takie pytanie czy zdrowy kot po 1 razowym skorzystaniu z kuwety czy z jedzenia chorego morze się od razu zarazić.Chodzi ile ten wirus siedzi w misce czy w jedzeniu zanim umrze.Albo czy gdy usuniemy odchody z kuwety to tez czy po odczekaniu żwirek już nie zaraza?Bo w naszym przypadku HIV bardzo szybko umiera i by się zarazić trzeba mieć kontakt tylko ze świeża krwią.Wiem ze te wirusy się różnią ale może wirus Białaczki podobnie się zachowuje.

kamia102

 
Posty: 19
Od: Pon sty 31, 2011 21:18

Post » Śro sie 24, 2011 11:51 Re: prośba o rady - białaczka

Co u Rysia?
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Śro sie 24, 2011 12:07 Re: prośba o rady - białaczka

kamia102 pisze:Mam takie pytanie czy zdrowy kot po 1 razowym skorzystaniu z kuwety czy z jedzenia chorego morze się od razu zarazić.Chodzi ile ten wirus siedzi w misce czy w jedzeniu zanim umrze.Albo czy gdy usuniemy odchody z kuwety to tez czy po odczekaniu żwirek już nie zaraza?Bo w naszym przypadku HIV bardzo szybko umiera i by się zarazić trzeba mieć kontakt tylko ze świeża krwią.Wiem ze te wirusy się różnią ale może wirus Białaczki podobnie się zachowuje.



To wszystko zależy od odpornosci kota.Wirus białaczki szybko ginie poza ustrojem kota,ale jesli jedża np.mokra razem w tym samym momencie moze dojsc do zakazenia,ale nie musi.U mnie ciezko chory kot sie nie zaraził...inny w super formie tak...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Śro sie 24, 2011 12:12 Re: prośba o rady - białaczka

BOZENAZWISNIEWA pisze:
To wszystko zależy od odpornosci kota.Wirus białaczki szybko ginie poza ustrojem kota,ale jesli jedża np.mokra razem w tym samym momencie moze dojsc do zakazenia,ale nie musi.U mnie ciezko chory kot sie nie zaraził...inny w super formie tak...

Po jednorazowym kontakcie? 8O
Po 1 razie to musiał mieć wyjątkowego pecha.
Mam uraz na punkcie FelV, ale spokojnie - to nie koci katar.
U mnie Psotuś był 3 miesiące z pozostałymi - w tej lecznicy na W. nie widzieli kiedyś potrzeby robienia testów.
Potem testowałam 2 razy, w odstępie 10 tygodni - OK.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Śro sie 24, 2011 22:33 Re: prośba o rady - białaczka

Erin pisze:Co u Rysia?



Dziękuję za zainteresowanie i pamięć. Powinnam robić wpisy bardziej systematycznie. Popracuję nad tym. :wink:


Co do Rysia to :
Ogólnie jest bardzo dobrze, biega, skacze jest wesoły, sprytny, chętny do zabawy. :kotek:
Od czasu wykrycia choroby (początek maja) gdzie ważył ok. ponad 4 kg, teraz przytył i waży 5,7 kg.
Miał już cztery razy pobieraną krew. Wyniki poprawiły się:
Oto one:
MCV(SOK) – 44,10
MCH(ŚMH) – 13,50
MCHC(ŚSH) – 30,60
Erytrocyty – 10,10 mln/mm3
Hematorkyt – 44,80%
Hemoglobina: 13,70g/dl
Leukocyty: 5,40 tys / mm3
Neutrofile segmentowate: 76,00%
Eozynofile :4,00%
Limfocyty: 25,00%
Monocyty: 4,00%

Co o nich sądzicie? Ja się na tym nie znam, wetka mówi, że są dobre – a najlepsze jest to że poziom leukocytów wzrósł z 1,90 tys/mm3 (wynik z 4 maja) do obecnego 5,40 – czyli prawie do normy.


Jednak martwi mnie coś. Otóż prawie co tydzień, a czasem bywało, że cześciej jestem z nim u weta ponieważ ma zapalenie dziąseł. :( Prawie cały czas (ponad dwa miesiące) brał antybiotyk (Unidox) – nic nie pomagał, więc dostał może z 5 -6 zastrzyków przeciwzapalnych – tez nic. Dwa tygodnie temu dostał antybiotyk Convenia o przedłużonym dwutygodniowym działaniu. W sobotę mamy iść do weta na kontrolę. Zobaczymy czy cokolwiek mu się poprawiło. Wetka mówi że już nie ma pomysłu co mu dać. Sterydu się boimy bo obniży odporność, nad którą tak pracowałam – cały czas z małymi przerwami daje mu Scanemune. Nie wiem już co mu dać, żeby te dziąsła nie były tak zaczerwienione. Kupiłam żel Baikadent, ale Ryś nie daje sobie wcierać – bardzo się złości. Macie może jakieś pomysły na te dziąsła?
Kłopotów z jedzeniem nie ma, apetyt dopisuje, ale zauważyłam, że on raczej połyka niż gryzie – kroje mu mięsko na różne kawałeczki bo chce żeby trochę gryzł.
Trochę się boje tej soboty, bo wiem, że wetka nie ma już pomysłu na dalsze postępowanie….

Także Ryś ogólnie ma się naprawdę dobrze, ale dostarcza mi pewnych niepokojów przez te dziąsła.


Kłopot mam natomiast z drugim moim kotem - Rudolfem, u którego na początku czerwca były dwa poważne napady padaczkowe :cry: (….nieszczęśliwy był ten początek lata – białaczka i padaczka w jednym domu :evil: ).To był straszny widok, kotek dostał konwulsji, spieniona ślina ciekła mu z pysia, zsiusiał się pod siebie. Mój TŻ trzymał go leciutko, by nie zrobił sobie krzywdy. Ja natomiast byłam przerażona. Zaraz po pierwszym ataku, po ok. dwóch godzinach nastąpił drugi podobny. Wiedziałam, że to poważna sprawa Wcześniej mniej więcej raz na miesiąc zdarzał mu się leciutki atak – trwał krótko ok. 30 sek, polegał na tym, że Rudek trząsł główką z otwartą buźką i leciała mu slinka, tracił wtedy świadomość i nie wiedział po ataku co się z nim działo. Opisywałam to oczywiście wetce, wtedy ale mówiła żeby obserwować, że nie były to objawy na tyle silne, by podawać leki. No jednak po tych dwóch strasznych napadach wiedziałam, że zacznie się leczenie.

No i zaczęło się - oczywiście badania, krew, itd – wyniki dobre, nie ma zmian w nerkach czy wątrobie – ogłoszono przyczyny idiopatyczne. Wetka zaleciła Luminalum co 12 godz. Po 3 tygodniach podawania leku wysłaliśmy krew do laboratorium– aby stwierdzić czy poziom leku we krwi jest odpowiedni (drogie te badania… zresztą ogólnie te ostatnie miesiące nieźle mnie wypłukały :? ). Z wyników (z których ja kompletnie nic nie kumam) wetka powiedziała, że dawka leku jest odpowiednia. Wyniki mam powtórzyć za trzy miesiące. No więc podaje mu tabletki. Dobre strony są takie,, że od tamtego czasu Rudek nie miał ataku. Z gorszych stron to tyle, że jest jakby bardziej „otumaniony”, więcej leży, śpi, a także ma jakby kłopoty ze sprawnością motoryczną – tzn. mam wrażenie, że z niezdarnośią wskakuje na szafki kuchenne, czasem poślizgnie się na zlewie czy wannie – co nigdy mu się nie zdarzało. Leki działają tak, że jakby spowalniają jego system nerwowy.
Ja podejrzewam, że przyczyną tej padaczki jest długofalowy stres pochodzący od Rysia – który czasem straszył (i nadal niestety to robi) Rudka, gonił go, albo na niego naskakiwał. Rudek się go boi i woli schodzić mu z drogi. Oczywiście izoluje koty na tyle, na ile się da. Chronię Rudka przed Ryśkiem i jego polowaniem z nienacka, zaczajaniem się na niego, itd. Ale ogólnie wiem, że Rudek czasem się stresuje zachowaniem Rysia, a z kolei Ryś wyczuwa swoją dominującą silniejszą jakby naturę w porównaniu z Rudkiem i jest pewny siebie.

Podsumowując cały czas coś się dzieje ..

MonaKicia

 
Posty: 117
Od: Pt sie 04, 2006 20:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro sie 24, 2011 23:06 Re: Moje dwa koty - jeden podejrzenie białaczki, drugi padaczka.

Nie sadze,że ataki padaczkowe ma Twój kot ze stresu.Mozliwe ,ze uciekajac uderzył sie głowa w cos.To by tłumaczyło ataki.Mój padaczkowy Lepek dostaje lek Luminal 2xdziennie 1/4 tabletki.

Erin...napisałam,ze MOŻE sie zarazić,ale nie musi.Moja rezydentka zaraziła się liząc kocięta :( Ja nie panikuję,bo nie ma o co.
Ostatnio edytowano Czw sie 25, 2011 7:54 przez BOZENAZWISNIEWA, łącznie edytowano 1 raz
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw sie 25, 2011 0:19 Re: Moje dwa koty - jeden podejrzenie białaczki, drugi padaczka.

Dwieczór,
kolejny kot z atakami "padaczkopodobnymi"... bardzo polecam wątek Brucka Anji do przestudiowania
viewtopic.php?f=1&t=101645&hilit=brucek
Krótko, jeśli nie było dużej kontuzji mechanicznej, mocno prawdopodobne są problemy metaboliczne. Bardzo wskazane jest zrobienie jonogramu, rozszerzone badanie krwi (oznaczenie wapnia, magnezu, fosforu i potasu) i oznaczenia parathormonu pod kątem niedoczynności przytarczyc. Jeśli jonogram będzie rozjechany to już jest sygnał, że coś nie działa w gospodarce pierwiastkowej, jeśli ten drugi tzn. PTH jest poniżej normy to można być pewnym, że kot ma niedoczynność przytarczyc i niedobory pierwiastków.
Kot jest dorosły i do tej pory mógł "maskować" braki. Silny stres mógł jak najbardziej wyzwolić objawy i sprowokować ataki jako skrajne oznaki niedoczynności przytarczyc.
Warto wyeliminować w razie czego tę opcję poprzez zrobienie badań (pth = 50 PLN), bo bardzo trudno zdiagnozować przyczynę ataków padaczkowych. Bardzo rzadko zdarza się tzw. klasyczna padaczka u kotów, w większości ataki są objawem jakiejś innej choroby. Niestety większość lekarzy zaleca podawanie kotom psychotropów, luminalu albo co gorsza relanium, które bardzo uzależniają, zdejmują objawy albo i nie...
Nie szukają przyczyn i nie leczą zasadniczej choroby tylko "przykrywają" lub "rozrzedzają" ataki...
Mój kot też reagował na luminal nie bałdzo, dętka zmęczona, schowana, na wiecznym haju, co to za życie... ataki były dalej...
Teraz, po kilku..nastu miesiącach diagnostyki jest lepiej, sprawdziłam PTH dwukrotnie, poniżej 3., jak nic niedoczynność przytarczyc.
Jest potrzeba suplementacji wapnia i magnezu, bo to właśnie kot gubi, nie ma zdolności przyswajania jak każdy inny zdrowy. Psychotropy już wycofane, tylko wspomaganie witaminą D3, która ułatwia wchłanianie przy upośledzonym działaniu przytarczyc i póki co intensywna suplementacja Ca i Mg. Jest lepiej, ataki coraz rzadsze i mniejsze (mój kot się niestety zachłystywał i były problemy z oddechem). Ale przez kilka miesięcy był na różnych sterydach, psychotropach, które rzeczywiście przykrywały objawy (odstęp w atakach dużych miesiąc), ale były bardzo obciążające dla organizmu.
Dodam, że najbardziej fachową wiedzę w tym temacie wyczytałam i dostałam z Forum, z całym szacunkiem do wetów... dłooga historia...
Napisz proszę więcej o zachowaniu Rudolfa, czy są "przedbiegi" do ataku np. drżenia czy drobne rzuty przy drzemaniu (wtedy spowalnia się metabolizm i najczęściej pojawiają się ataki). Kiedy kot miał ataki, spał czy był aktywny?
Powodzenia i wytrwałości w diagnozowaniu ataków życzę!

maryniaj

 
Posty: 150
Od: Śro wrz 15, 2010 23:13

Post » Czw sie 25, 2011 1:14 Re: Moje dwa koty - jeden podejrzenie białaczki, drugi padaczka.

BOZENAZWISNIEWA pisze:Nie saze,ze ataki padaczkowe ma Twój kot ze stresu.Mozliwe ,ze uciekajac uderzył sie głowa w cos.To by tłumaczyło ataki.Mój padaczkowy Lepek dostaje lek Luminal 2xdziennie 1/4 tabletki.


Nie wiem, jesli tak było to pod moją nieobecnośc, a raczej czesto i długo jestem w domu, no ale wszystko sie może zdarzyć. Przy mnie nigdy nie zdarzył się żaden wypadek "mechaniczny". Rudolf dostaje 2/3 tabletki co 12 godzin, to w porównaniu z dawką u Twojego Lepka jakoś sporawo... (Wczesniej dostawał nawet całą tabletkę ale poprosiłam wetkę, by dawkę zmniejszyła)


maryniaj pisze:Dwieczór,
kolejny kot z atakami "padaczkopodobnymi"... bardzo polecam wątek Brucka Anji do przestudiowania
viewtopic.php?f=1&t=101645&hilit=brucek
Krótko, jeśli nie było dużej kontuzji mechanicznej, mocno prawdopodobne są problemy metaboliczne. Bardzo wskazane jest zrobienie jonogramu, rozszerzone badanie krwi (oznaczenie wapnia, magnezu, fosforu i potasu) i oznaczenia parathormonu pod kątem niedoczynności przytarczyc. Jeśli jonogram będzie rozjechany to już jest sygnał, że coś nie działa w gospodarce pierwiastkowej, jeśli ten drugi tzn. PTH jest poniżej normy to można być pewnym, że kot ma niedoczynność przytarczyc i niedobory pierwiastków.
Kot jest dorosły i do tej pory mógł "maskować" braki. Silny stres mógł jak najbardziej wyzwolić objawy i sprowokować ataki jako skrajne oznaki niedoczynności przytarczyc.
Warto wyeliminować w razie czego tę opcję poprzez zrobienie badań (pth = 50 PLN), bo bardzo trudno zdiagnozować przyczynę ataków padaczkowych. Bardzo rzadko zdarza się tzw. klasyczna padaczka u kotów, w większości ataki są objawem jakiejś innej choroby. Niestety większość lekarzy zaleca podawanie kotom psychotropów, luminalu albo co gorsza relanium, które bardzo uzależniają, zdejmują objawy albo i nie...
Nie szukają przyczyn i nie leczą zasadniczej choroby tylko "przykrywają" lub "rozrzedzają" ataki...
Mój kot też reagował na luminal nie bałdzo, dętka zmęczona, schowana, na wiecznym haju, co to za życie... ataki były dalej...
Teraz, po kilku..nastu miesiącach diagnostyki jest lepiej, sprawdziłam PTH dwukrotnie, poniżej 3., jak nic niedoczynność przytarczyc.
Jest potrzeba suplementacji wapnia i magnezu, bo to właśnie kot gubi, nie ma zdolności przyswajania jak każdy inny zdrowy. Psychotropy już wycofane, tylko wspomaganie witaminą D3, która ułatwia wchłanianie przy upośledzonym działaniu przytarczyc i póki co intensywna suplementacja Ca i Mg. Jest lepiej, ataki coraz rzadsze i mniejsze (mój kot się niestety zachłystywał i były problemy z oddechem). Ale przez kilka miesięcy był na różnych sterydach, psychotropach, które rzeczywiście przykrywały objawy (odstęp w atakach dużych miesiąc), ale były bardzo obciążające dla organizmu.
Dodam, że najbardziej fachową wiedzę w tym temacie wyczytałam i dostałam z Forum, z całym szacunkiem do wetów... dłooga historia...
Napisz proszę więcej o zachowaniu Rudolfa, czy są "przedbiegi" do ataku np. drżenia czy drobne rzuty przy drzemaniu (wtedy spowalnia się metabolizm i najczęściej pojawiają się ataki). Kiedy kot miał ataki, spał czy był aktywny?
Powodzenia i wytrwałości w diagnozowaniu ataków życzę!



Dzięki za rady. Wątek Brucka już przestudiowałam wcześniej (jak szukałam czegoś o padaczce na forum- swoją drogą - nie ma tu za wiele o tej chorobie - jak znacie jakieś wątki "wartościowo prowadzone" to podrzućcie proszę - bo może ja jakoś niesprawnie szukam) i własniej pod jego wpływem zgłosiłam wetce, że chcę przebadać niedoczynność przytarczyc. Ona stwierdziła, że to występuje bardzo rzadko, ale pod moim wpływem dodała ten profil do badania tych magnesów, fosforów- czyli jonogramu. Z informacji, którą posiadam niedoczynność przytarczyć została wykluczona.
Tak jak pisałam ja nic kompletnie nie rozumiem z tych badań i szczerze mówiąc jestem trochę zawiedziona, informacją w stylu "badania są w normie" -czyli takie jedno zdanie za taki koszt badań troche mnie rozczarowała - spodziewałam się jakiejś analizy, porównań, no nie wiem jak to okreslić....Czy jak bym przepisała ten poziom magnesu, potasu itd. tu na forum, to czy ktos z Was powiedziałby mi coś więcej na ten temat - o co mam dbać, czy coś podwyższać, obniżać, podając np jakies witaminy ?

W jaki sposób objawiały się u Ciebie "obciążenia organizmu" - co przez to rozumiesz, coś się stało z wątrobą np? czy masz na myśli zmiany w psychice i zachowaniu fizycznym kota?

Jesli chodzi o zachowanie Rudolfa to te małe "niegroźne" ataki pojawiały się raczej podczas snu - ni stąd ni zowąd - tak nagle. Zawsze potem bardzo miałczał - tak głośno i przejmująco jakby był przestraszony. Wcześniej (mam na myśli okres przed chorobą - kiedy nic mu nie dolegało) - kot czesto biegał jakby "w szale", gonił po całym mieszkaniu, czasem wylizywał ogon - stąd tez wyczytałam, że mógł to być tzw. zespół falującej skóry, który potem może przerodzic się w ataki padaczkowe - i chyba w tym przypadku tak własnie było.

Z jednej strony ataki ustały - to super, a z drugiej boję się, że codziennie (długofalowo) jest na lekach. Pytałam czy podawac coś na osłonę wątroby - wetka powiedziała, że nie. Czy Wy coś podajecie w takich przypadkach?

MonaKicia

 
Posty: 117
Od: Pt sie 04, 2006 20:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw sie 25, 2011 7:03 Re: Moje dwa koty - jeden podejrzenie białaczki, drugi padaczka.

Współczuję przejść :(
Z padaczką nie pomogę, bo nic nie wiem na ten temat.
Ale co w końcu z białaczką - robiłaś testy?
Weci ustalili, czy Ryś jest chory, czy nie?
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Czw sie 25, 2011 9:21 Re: Moje dwa koty - jeden podejrzenie białaczki, drugi padaczka.

Erin pisze:Współczuję przejść :(
Z padaczką nie pomogę, bo nic nie wiem na ten temat.
Ale co w końcu z białaczką - robiłaś testy?
Weci ustalili, czy Ryś jest chory, czy nie?


Nie robiłam żadnych testów - decyzja świadoma. Przymierzałam się do PCR - ale cena znów podskoczyła - ok 180 zł i na razie to dla mnie sporawy wydatek. W elisa nie wierzę. Wyniki testów i tak nic mi w leczeniu nie zmienią.
Choć wetka ostatnio wspominała, że jakbym zrobiła pcr to ona mogłaby podjąć decyzję czy może dać steryd na dziąsła.

MonaKicia

 
Posty: 117
Od: Pt sie 04, 2006 20:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw sie 25, 2011 9:28 Re: Moje dwa koty - jeden podejrzenie białaczki, drugi padaczka.

Oczywiście to Twoja sprawa, ale naprawdę podziwiam, że mając drugiego kota, nie chcesz tego sprawdzić.
Ja raz to przeżyłam i nigdy więcej nie puszczę żadnego kota bez testu do reszty.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Czw sie 25, 2011 9:30 Re: Moje dwa koty - jeden podejrzenie białaczki, drugi padaczka.

Erin pisze:Oczywiście to Twoja sprawa, ale naprawdę podziwiam, że mając drugiego kota, nie chcesz tego sprawdzić.
Ja raz to przeżyłam i nigdy więcej nie puszczę żadnego kota bez testu do reszty.


A co bym miała zrobić z Rysiem nawet jesli na 100% wyszłoby że jest zarażony? Przeciez i tak i tak mieszka ze mną i z Rudolfem. Nie zamknę go przeciez w jakiejś klatce.

MonaKicia

 
Posty: 117
Od: Pt sie 04, 2006 20:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw sie 25, 2011 9:33 Re: Moje dwa koty - jeden podejrzenie białaczki, drugi padaczka.

A czy ja coś takiego napisałam? 8O
Jeśli jakiś kociak jest dodatni, a nie jest jedynym kotem w domu, to albo się izoluje, albo - jak to robią niektórzy - zdrowego szczepi i w miarę możliwości ogranicza kontakty (np. poprzez oddzielne karmienie).
Po prostu nie mogę zapomnieć tego stresu, kiedy się bałam, że wyjdzie więcej plusów - i dlatego się trochę dziwię.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Czw sie 25, 2011 9:36 Re: Moje dwa koty - jeden podejrzenie białaczki, drugi padaczka.

Erin pisze:A czy ja coś takiego napisałam? 8O
Jeśli jakiś kociak jest dodatni, a nie jest jedynym kotem w domu, to albo się izoluje, albo - jak to robią niektórzy - zdrowego szczepi i w miarę możliwości ogranicza kontakty (np. poprzez oddzielne karmienie).
Po prostu nie mogę zapomnieć tego stresu, kiedy się bałam, że wyjdzie więcej plusów - i dlatego się trochę dziwię.


Izoluję, ograniczam kontakty, Rudolf był kiedyś zaszczepiony, karmię oddzielnie. Nic więcej zrobić nie mogę.

MonaKicia

 
Posty: 117
Od: Pt sie 04, 2006 20:20
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], imatotachi, kasiek1510, MruczkiRządzą i 78 gości