Wciąż potrzebna pomoc dla 3 kociaków! Finanse i DS!

ruru pisze:ojej a w niedzielę wszystkie miały ładne łapki
pewnie się grzał pod samochodem

dobrze że juz bezpieczne
wspaniała robota

z tego co rozmawiałyśmy z Panią w restauracji, to powiedziała że odkąd pamięta to kicia ma taką łapkę.

A co do akcji- ładnie poszło, bałam się tylko tych przejeżdzających co chwilę samochodów.... no i jak zniknął burasek, ale wszystko się dobrzez skończyło, no i cieszę się że poznałam super ludzi

Tusinka pisze:
ruru pisze:ojej a w niedzielę wszystkie miały ładne łapki
pewnie się grzał pod samochodem

dobrze że juz bezpieczne
wspaniała robota

z tego co rozmawiałyśmy z Panią w restauracji, to powiedziała że odkąd pamięta to kicia ma taką łapkę.

Acha, to nie zauważyłam, jeden biały blisko budeczki cały czas był
to troszkę mi lżej
bo tak mam wyrzuty sumienia,
że nie potrafiłam ich w niedzielę złapać

ciekawe jak dzisiaj czy troszkę się rozkręciły?

kociaki w nocy zjadly jedzonko suche i mokre i popily wody :ok:

bylo siku i qpalek w kuwecie :ok:

,no i ktorys sqpalkowal sie na lozku przykrytym kocem :oops:

..
koc sie wpierze :mrgreen:

..
rano wszystkie siedzialy pod kaloryferem :roll:

..
dalam im jesc i mienilam wode i wyruszylismy w trase..
jak przyjechalismy,to jedzonko bylo nieruszone,a one jak siedzialy tak siedza pod kaloryferem :roll:

,a jeden nawet wlazl za szafke i trzeba bylo go wyciagnac na sile i inaczej postawic szafke :mrgreen:

moze w nocy cos pojedza :ok:

jutro rano jedziemy do Krakowa je zawiesc :ok:

i pieknie caly czas sycza i prychaja :lol:

Ja tam im się nie dziwię, że tylko prychają bidulki. Są tak wystraszone, że hej. Ale teraz już na dobrej drodze wszystko jest.
Ciekawa jestem tylko jak je jutro do transporterków znów zapakujecie? Poproszę o relację z tej akcji

I wymiziać maluchy ode mnie jak już się dadzą dotknąć.

magdajedral pisze:Ja tam im się nie dziwię, że tylko prychają bidulki. Są tak wystraszone, że hej. Ale teraz już na dobrej drodze wszystko jest.
Ciekawa jestem tylko jak je jutro do transporterków znów zapakujecie? Poproszę o relację z tej akcji
I wymiziać maluchy ode mnie jak już się dadzą dotknąć.

haha wymiziam je na odleglosc,bo normalnie strach je dotknac :wink:

Kuba ubierze magiczne rekawice i heja do transporterkow :ok:

rekawice wezmiemy tez ze soba wrazie co :wink:

Ciepła, przykręćcie ogrzewanie w tym pokoju w którym siedzą, żeby się za bardzo nie rozgrzały, bo się potem pochorują.

gosiaa pisze:Ciepła, przykręćcie ogrzewanie w tym pokoju w którym siedzą, żeby się za bardzo nie rozgrzały, bo się potem pochorują.

Gosia juz to zrobilismy,przeciez te koty nigdy nie mialy cieplo nie pomijajac lata :roll:

A no to super, bo ja o tym dopiero teraz pomyślałam :oops:

Dokładnie, one do innych temperatur przyzwyczajone.

gosiaa pisze:A no to super, bo ja o tym dopiero teraz pomyślałam
Dokładnie, one do innych temperatur przyzwyczajone.

dodatkowo grzeje je strach i niepewnosc..
ech bidulaki jedne..

a sznureczek?
nie działa na nie sznureczek?
sznureczek potrafi przełamać nawet ssssstrassssnego dzika :ok:

ruru pisze:a sznureczek?
nie działa na nie sznureczek?
sznureczek potrafi przełamać nawet ssssstrassssnego dzika

staramy sie do nich nie wchodzic i ich nie stresowac..
kazde wejscie to powoduje napiecie i gotowosc do ucieczki lub skoku..
narazie niech sie oswoja ogolnie z mieszkaniem..

no to trzymam kciuki za malce :ok:

Tusinka pisze:no to trzymam kciuki za malce

trzymaj za jutrzejszy dzien :wink:

Za jutrzejszą podróż :ok:

Wciąż potrzebna pomoc dla 3 kociaków! Finanse i DS!

Kto przegląda forum