Znowu sie okaze, ze koty po paru tygodniach czekania na ich wydanie sa w stanie agonalnym...
Co znaczy 'znowu' i 'agonalnym'

[i nie mam na myśli etymologii słowa]
Na wątku Trzcianki czytam, że ogólnie jest OK, że pan prowadzący jest OK.. a tu
A przy okazji - ja wiem, że banerki mają przyciągnąć uwagę, że często [bo spotkałam się z tym na forum] rozpaczliwe wołanie 'zostanie jutro uśpiony; wyrzucony z dt do schronu; na ulicę...- też mają za [słuszne

]zadanie pozbawić innych racjonalnego myślenia

i zmusić do posłużenia sie jedynie współczuciem. OK. Ale ja chciałabym wiedziec, że jest tak, że jak ktoś pisze/mówi, że to czy tamto [to usypianie np.] to jest to prawda. I że wtedy ktoś kto jest blisko bierze stwora choćby do torby, choćby w szafie zamyka i szuka... - nie, nie twierdzę, że to proste. I np. pisze do zaprzyjaźnionych osób na forum jaka jest sytuacja 'stoję na dworze, leje, mam kota w torbie bo chcieli go uśpić!a w domu nie mam nawet szafy i nie mam go gdzie schować!' - myślę, że natychmiast sie znalazłby tdt. Chocby bardzo tymczasowy. Bo to tak jak podniesienie z pobocza

, jak ratowanie życia.
Jak ktoś zapyta 'a ty?' - to tak, w takiej sytuacji na tdt - tak [to pobocze]. Ale akurat od pobocza Trzcianki- powtarzam z uporem maniaka - jestem daleko i nie mam jak przejąć tej 'torby'. Dlatego chcę wiedzieć, czy tam się dzieje coś naprawdę złego, czy coś konkretnego grozi kotce/kotom?