3city - następca Bruncisława

Brunusiu Kochany!!!
Żeby i Tobie się poszczęściło!

Dziewczyny, zróbcie mu może ogłoszenia na tym całym fb, trójmiasto(czy jakoś tak:) i gdzie się da, może się dt objawi:)
Trzymam :ok:

mocno!

Bruno jest chory. Kicha, gra mu przy oddychaniu.
Poszłam do weta, dostałam Unidox. Będzie dostawał w jedzeniu przez 10 dni.
Mam nadzieje że mu pomoże a nie zaszkodzi. Nie lubię tak w ciemno dawać leków, ale chyba nie ma wyjścia.

Unidox ma szerokie spektrum zastosowań - jeśli to powikłania kk - a penie tak - to pomoże. Mojej tymczasce wyleczył zapaleni krtani w 5 dni a świszczała jak parowóz :twisted:

za Bruna

Bruno ładnie zjadł mięsko z antybiotykiem.

Jak dziś byłam u weta czekała ze mną babka z rudym kotem.

Pogadałyśmy chwilę i włos mi się zjeżył.
Kot wychodzący, niekastrowany.
Powiedziałam co o tym myślę a ona że kociaków na pewno nie płodzi bo w okolicy nie ma kotów.

Powiedziała że miała jeszcze jego siostrę ale musiała jej uśpić bo miała plazmocytarne zapalenie dziąseł.

Ale z tego co wiem to to nie jest śmiertelna choroba.

No k.. na prawdę CO JEST Z TYMI LUDŹMI???????????????

Jest szansa na dt dla Brunusia?
Może odezwiecie się do Gosi CatAngel?

Raczej wątpliwe żeby znalazł się dla takiego dzikuska DT.

Bruna dziś nie było.
Nie przyjął tym samym 3 dawki antybiotyku.
Jedzenie od rana stoi nietknięte.

Mam tylko nadzieję że się gdzieś szlaja i nic mu nie jest. :roll:

evalla pisze:Raczej wątpliwe żeby znalazł się dla takiego dzikuska DT.

Bruna dziś nie było.
Nie przyjął tym samym 3 dawki antybiotyku.
Jedzenie od rana stoi nietknięte.

Mam tylko nadzieję że się gdzieś szlaja i nic mu nie jest.

Powiedz proszę co u Bruna. Jeżeli wciąż jest w tym samym miejscu to postaram się pomóc znaleźć mu domek na stałe.

Ja też się martwię co z Bruniem..
Napiszcie coś.
Może Gosia coś wyczaruje na fb albo z ogłoszeniami.
DT mu potrzebny bardzo.

Bruno nadal się nie pojawia.
Jedzenie z miski znika. To które miał wczoraj przygotowane z antybiotykiem zniknęło.

Pytanie czy to on zjadł czy jakiś inny zwierzak. Poranne jedzenie też zniknęło.

Może jak zrobiło się cieplej, Bruno poczuł się lepiej (?) to i pęta się po okolicy zamiast pilnować budy... :roll:

evalla pisze:Bruno nadal się nie pojawia.
Jedzenie z miski znika. To które miał wczoraj przygotowane z antybiotykiem zniknęło.

Pytanie czy to on zjadł czy jakiś inny zwierzak. Poranne jedzenie też zniknęło.

Może jak zrobiło się cieplej, Bruno poczuł się lepiej (?) to i pęta się po okolicy zamiast pilnować budy...

Oby czuł się lepiej i ruszył na polowanie :-)

Trzymam za niego kciuki i czekam na wiadomosc jak sie pojawi.

A on kastrowany gość?

Brunuś pojaw się!
Ja się tu martwię!

A myślisz że dał sobie zajrzeć po ogon ?

On tak ucieka że ogon pod siebie i w nogi. On jest dużym kotem, więc bardziej pasuje na Bruna niż Burnię

za Brunusia, niech się nie szwenda!

Kolejny dzień a Bruno bawi się w ciuciubabkę.
Żarcie znika. Nie wiadomo czy to on bo królewicz nie raczy się pokazać i "listy podpisać".

Oby tylko te leki mu nie zaszkodziły :roll:

Jemu albo jakiemuś podjadającemu koledze..

Ale ja myślę, że to on.
A jakoś wiosną, jak już będzie ciepło, to może jakaś łapanka i ciachanie? Żeby dzieci nie robił na mieście. No i dowiemy się czy to nie Duża Brunia:)

3city - następca Bruncisława

Kto przegląda forum