Felix Jej oddał krew w efekcie mam pogryzioną rękę,ale co tam

Był dzikim kotem oswoiłam Go,ale dziś ta dzikość wyszła,daliśmy radę...dr.zaufany jest the best,jedna ręką pobierał krew,drugą ujarzmił kota:)Ja musiałam na kocie leżeć na stole w końcu ma 9kg i jest wielki i silny jak lew

Felix śpi i Rindzi też,ale ma takie błogi i wesoły wyraz pyszczka

Mam kroplówkę,leki,siemie lniane...Oby tylko zaczęła sama jeść...Teraz śpi to dla Niej też był stres leżeć 2h na stole...Kciuki za zdrówko Filemona
