Mój KOCINIEC,czyli żłobek u Seji,rezydenci(2),tymczasy(16)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 19, 2010 21:46 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji :)

Jest cos paskudniejszego- dwa mokre koty :ryk:
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Nie wrz 19, 2010 21:47 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji :)

majencja pisze:Jakie Wy młode wszystkie a ja ??? Hm co mnie czeka??? Włosy wypadną , zęby wypadną, cycki opadną, macica wypadnie, soczewki zmętnieją, uszy zatkają, stawy się zatrą :evil: Ehhhh do doooopy. :evil: Co pozostaje??/ No okłady z kotów jako terapia


Bez przesady, aż taka wiekowa nie jesteś, widziałam przecież!

Macica wypada po wielu porodach siłami natury... widziałam coś takiego... Pani miała 7mkę...i 90lat...

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Nie wrz 19, 2010 21:50 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji :)

seja pisze:Nie wyglądasz na 45+... myślałam ,że masz 42...

Jak miałam 42, to byłam młodą mężatką...
Okłady z mokrych kotów ? Fu, ewentualnie chyba jako kompresy na oparzenia...

Mrata

 
Posty: 2906
Od: Pt cze 06, 2008 17:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie wrz 19, 2010 21:53 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji :)

Bo ja dobra końserwa jezdem :mrgreen: ,a macica może wypaść również z dźwigania, albo ze starczego wiądu mięśni miednicy :mrgreen: Nie koniecznie z zaciążenia czy porodów
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Nie wrz 19, 2010 22:00 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji :)

:D cieszę się , że Was znam :D

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Nie wrz 19, 2010 22:12 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji :)

:lol: Co, też spać nie możesz ? Ja jutro muszę wstać o 5.00. TŻ chrapie obłożony mokrym kotem, a ja się po miau szwędam... :D

Mrata

 
Posty: 2906
Od: Pt cze 06, 2008 17:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie wrz 19, 2010 23:07 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji :)

O kurcze znowu pare godzin mnie nie było a tu TAKIE temaciory - na topie u mnie. To tak: dzieci mieć z TŻ-em nie chcemy. Na razie spokój i tylko babcia coś napomknęła, bo tydzień temu ciotką zostałam czy my nie chcemy już... Pffff... Ciotką być mogę, ale nie matką swojego. Znaczy się odpowiadam, że mam już 3 synów: Apacza, Bajrona i Ludmiła... :mrgreen: No i mi po główce pukają :ryk: Najchętniej to bym się wykastrowała :twisted: :twisted: :twisted:
A jeśli chodzi o rodziców... Hmmm... Ojciec niereformowalny - rozwiedzeni odkąd miałam z 2 latka, ale ogólnie masakra i wymordowaliby się wzajemnie :roll: Z mamą mieszkać, to od razu wolę do psychiatryka się przenieść :evil: No i tak to... Ciekawe tematy nie powiem i miło, że się zrozumieć wszystkie możemy :mrgreen:
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

Post » Nie wrz 19, 2010 23:26 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji :)

Chyba wszyscy poszli już spać... 8O Tak to jest, kiedy "w porę" wchodzi się na miau :roll:

EDIT: poszukam wątku o bezdzietnych :ryk: :kotek:
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

Post » Nie wrz 19, 2010 23:27 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji :)

Ja nie śpię.. nad zdjęciami ślęczę...
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Pon wrz 20, 2010 6:43 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji :)

Że się wtrącę jako była córka (no nadal jestem, ale jednocześnie jestem matką). Oczywiście, że moja mama też marudziła, kiedy pojawiło się w moim domu stado tymczasiąt, ale niestety miałam jeden argument - moje mieszkanie, moje pieniądze i moje życie i nikomu nic do tego.
Niestety, jeżeli dobrze zrozumiałam, to seja jest na utrzymaniu mamy, więc pozostaje położenie uszu po sobie, dopóki nie będzie samodzielna.
Obrazek

Blusik

 
Posty: 3712
Od: Czw lut 22, 2007 22:29
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon wrz 20, 2010 7:33 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji :)

Blusik pisze:Że się wtrącę jako była córka (no nadal jestem, ale jednocześnie jestem matką). Oczywiście, że moja mama też marudziła, kiedy pojawiło się w moim domu stado tymczasiąt, ale niestety miałam jeden argument - moje mieszkanie, moje pieniądze i moje życie i nikomu nic do tego.
Niestety, jeżeli dobrze zrozumiałam, to seja jest na utrzymaniu mamy, więc pozostaje położenie uszu po sobie, dopóki nie będzie samodzielna.



Dokładnie...
Gdyby nie sesja wrześniowa, to bym pewnie teraz jeszcze siedziała w UK i pracowała...
W przyszłym roku już pojadę...mam takie plany... ale co roku mam takie plany i nie mogę ich zrealizować, a bo to nie ma pracy, a bo sesja...i tak dwa latka minęły...
Pracować na pełen etat w Polsce nie mogę ze względu na alimenty, którymi komornik przypomina mojemu ojcu o tym , że jestem.
Jakby się tylko dowiedział, że pracuję, byłaby sprawa w sądzie o likwidację alimentów, bo jak mogę się sama utrzymać , to on nie musi płacić...
Wakacyjna praca, to wakacyjna praca...
Tak dorabiam...trochę, sprzątając mieszkania, opiekując się starszymi osobami...kokosów z tego nie ma, ale zawsze coś.

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Pon wrz 20, 2010 7:43 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji :)

viewtopic.php?f=1&t=117400

...wzięłabym na DT biedaka... Nadia II, tylko że kocur...


Zaraz się będę zbierać i jadę :) od środy jej nie widziałam.

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Pon wrz 20, 2010 7:50 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji :)

No to poczytałam sobie :wink:
Mam 3 córki w Waszym wieku - najstarsza 31 lat, później 26 i najmłodsza za chwilę będzie miała 25 :)
Ciekawa jestem co o mnie mówią :? Póki co zwożą mi koty :twisted:
Nie nagabuję o wnuki, bo to ich życie, a nie moje. Z przyjemnością obejrzałam zdjęcia Moniki z gór, bo sama po górach chodzę :)
Kto nie lubi kotów w poprzednim wcieleniu musiał być myszą ;)
Obrazek

maria_z

 
Posty: 1139
Od: Pt lis 23, 2007 21:25
Lokalizacja: Gdańsk-Oliwa

Post » Pon wrz 20, 2010 8:01 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji :)

maria_z pisze:No to poczytałam sobie :wink:
Mam 3 córki w Waszym wieku - najstarsza 31 lat, później 26 i najmłodsza za chwilę będzie miała 25 :)
Ciekawa jestem co o mnie mówią :? Póki co zwożą mi koty :twisted:
Nie nagabuję o wnuki, bo to ich życie, a nie moje. Z przyjemnością obejrzałam zdjęcia Moniki z gór, bo sama po górach chodzę :)


Nie nagabuj, bo więcej kotów zwiozą :D

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Pon wrz 20, 2010 8:15 Re: Mój KOCINIEC, czyli żłobek u Seji :)

Kociska szaleją.

Na kolację było Catessy od Cioci Mraty, w jednej misce wyżarte, w tej ,która jest w kuchni, suszą.

Minię znowu upiłam kroplami Bacha i jest spokój... Daję jej raz dziennie,ale chyba zacznę dwa razy , bo rano już się na Tinę szykowała... to dostała kroplami :twisted:

Masha o 5.00 rzuciła mi się na twarz z pazurami...chciała mi się wdrapać na głowę..., bo na szyi siedział już Janek...
Widać całe szczęście tylko jedną małą dziurę.

Nie kichają, nie wymiotują.
Lea ,po tym dziwnym epizodzie wymiotów , ma się świetnie 8O nie podałam jej antybiotyku, wszystko mimo to gra...
Co to było?

Jeszcze tylko Janek nie miał nic... i Leo...
Minia też jakaś załzawiona...

Coś krąży i wygląda na to , że immunodol pomaga...


Gaga, Hoga , Kala i Tina właśnie ździerają tapicerkę z niebieskiej kanapy...niebieskiego drapaczka :twisted:
Drapak z zooplusa będzie jutro...
Wysłałam gamoniom wiadomość z zapytaniem skąd te opóźnienia...i co się okazało?
Teraz już nie wysyłają codziennie tylko 3 razy w tygodniu...

Zamówię im tą Sanabelle, może dojedzie jeszcze w tym tygodniu...Jakbym miała tych 200zł to bym zamówiła to Mastery...13.5kg... może by starczyło do końca października? Licząc , że będą nowe tymczasy od Marei czy Mpacz :wink:
to 10kg na te 40dni powinno wystarczyć.
Odroczona płatność będzie akurat , bo może za te dwa tygodnie coś się uzbiera na nie?

Masha właśnie siedzi na kolanie i mruczy :)
Kala na kolana przychodzi razem z Tiną...jak jestem w wc... nawet tam człowiek nie ma spokoju...
Mruczą obydwie, łaszą się :) tylko dlaczego tam? 8O


Wieści z domu Mii - ma się dobrze :) rozrabia :) i co jest ciekawe jest kotem naramiennym, wręcz się domaga siedzenia na ramieniu.
Ma dziś iść do Weta.

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 29 gości