ewar pisze:OKI, wiem co czujesz z tym zamykaniem kota.Ja tego nienawidzę.Ale jak mus,to mus.Tola tylko dwa dni rezydowała w łazience i to był koszmar,również dla mnie.Wzięłaś się jednak ostro do dzieła i kotka szybko dojdzie do siebie.Zdumiewa mnie zawsze tempo,w jakim koty zdrowieją,jeśli mają dobrą opiekę,jeśli czują,że są kochane,że komuś na nich zależy.Jestem optymistką, gorąco wierzę,że wkrótce będziemy czytać,że Polcia zdrowa jak rybka.
Do tej pory nie miałam problemów z kotami w łazience, bo jak wchodziłam, to się wciskały z przerażenia w najdalszy kąt i święty spokój. A ona nie da nic zrobić, bo się pcha na ręce, na kolana, łasi się - muszę zamknąć w kontenerku, żeby posprzątać kuwety, umyć podłogę, czy choćby wejść pod prysznic. A ona tak płacze

Ale jestem coraz lepszej myśli, jeśli chodzi o jej zdrowie - bardzo szybko dochodzi do siebie, myślę, że gdyby miała jakieś większe problemy, to nie odzyskiwałaby sił w takim tempie

Normalnie je, bez żadnych sensacji - myślę tylko, że może być trochę przytkana




Bardzo dużo siusia i to duże ilości jednorazowo, więc to chyba też w porządku przy tych kroplówkach i bardzo mokrej karmie? Krwi w moczu nie widzę.
tillibulek pisze:przybieglam z kciukami - za Polunie i jej zdroweczko![]()
![]()
![]()
