Słit focie, słit focie! Komu, komu, bo idę do domu!
Majusia bardzo chętnie pozuje do zdjęć na łóżku - tudzież raczej wtedy po prostu nie biega.

To jej ulubione miejsce do spania. Zresztą trudno się dziwić - to naprawdę wygodne łóżko.
Dzisiaj pozowała tak wdzięcznie, że mam trudności z wybraniem najlepszych zdjęć.







Trafiło się wyjątkowo "pyszczkowe" nakrycie łoża - jak znalazł dla Koty.

A wiecie jak ona ładnie pachnie? Nie wiem, skąd się wziął ten mit, że koty śmierdzą - czyste, domowe kotki pachną przemiło.
Poza tym już mniej drapie właścicielski dywan. Ale to pewnie dlatego, że ja wyrobiłam sobie praktycznie niezawodny system szybkiego reagowania. Podobno TŻa w nocy czasem budzi najpierw cichy odgłosik drapanego dywanu, a potem moje, wcale nie ciche "Majka!! Ku**a...".
A ja nic nie pamiętam...
