Dziś dostałam takiego e maila
Witam,
Nie wiem co się z tobą dzieje nie mogę się kompletnie z tobą skontaktować , ja mam już dość – po stronie Pani Zofii wody przybyło- weszła już do domku na wysokość ok. 10 cm. W domku mieszka 7 kotów – są bardzo zestresowane – ale jedzenie zjadły.
Żebym doszła do dziełki Zofi to na drodze woda jest po nad kolana dobrze – kalosze są zupełnie nieprzydatne- (jak wychodziłam po 22 to jeszcze porzybywało) – była do pół uda – ale chyba poziom się już wyrównuje z poziomem Wisły i mam nadzieję ze będzie opadać . Mam zmarznięte nogi , jestem zziębnięta – rozgrzewam się aspiryną ,ale to przechoruję . Podobno dziś Pani Iwona pożyczy mi takie długie kalosze – może choć mi nie przemokną nogi.
Chodzę po wodzie powyżej kolan ok. 1,5- 2 godzin – chcę nakarmić w miejscach gdzie były koty – zostawiam też jedzenie w nowym miejscu bo jeden facet już się nie zgadza , żeby karmić a tam jest sucho i mieszka 3-4 koty w tym ta śliczna Pacaneczka (trikolorka co miała te maluchy u Zofii- - pamiętasz łapanka w lecie) namówili go kolesie mając nadzieję że koty zginą – jak na razie to ich rybki pływają już po całych działkach a do gołebi nie mogą się dostać – za to morują koty- bo ryby i gołębie są ważniejsze. Taki naród .Dzwoniła do MPWIK z prośbą o dokarmianie zwierzaków – od strony naszych działek – tam schroniło się nasze koty – po samochodami pracowników i przy stołówce-Obiecano mi,że NIKt ich nie będzie straszył – wręcz będą dokarmiane( pozostałościami z obiadów – dobre i to) ja dam jutro suchą karmę na ich teren.
Po stronie mojej i tej rozmnażaczki woda wczoraj prawie całkowicie opadła – zaraz będzie kazała oddać koty – będzie Meksyk - ja to już przechodziłam – może Małgosia będzie miała więcej szczęścia.
Jacek prześle trochę zdjęć – ogrom powodzi jest okropny – dopiero dziś , bo wczoraj po 24 wróciliśmy do domu - bo przecież moje koty totalnie zaniedbane – a 2 b. potrzebowały pomocy Pazurek i ten czrany kot z dłuższą sierści a rozmnażaczki –całkowicie wychodzi mu sierść – bieda okropna (test na odporność dodatni) .nie mogę zlokalizować 3 kotów – boję się najgorszego
Wracam jeszcze do tematu dokarmiania kotów Zofii – corka w ogóle się nie interesuje- potrzebna pomoc – ja nie jestem w stanie codzie\niie tam być – jestem co 2 dzień może ktoś by je karmił –Zofia odda działkę.
Finansowo też jest to dla mnie wydatek -= ja mam teraz ok. 23-25 kotów z Jagiellońskiej (jeszcze cała resztę z interwencji ) i jeden miziak z łapanki z P. Piotrem – cudo w lecznicy – od rozmnażaczki- czeka już 2 miesiące na swojego człowieka ale nie jest długowłosy tylko biały z czarną czapeczką to NIK t nie zaoferuje mu domku .( oczko jest zarezerwowana i może w niedzielę Pojdzie Do domku)
Iza