kot i małe dziecko

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 05, 2009 19:35

na pewno wszystko się dobrze ulozy. :wink:
gdybys miala jakies pytania czy watpliwości to pytaj, postaramy się sie pomóc.
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 05, 2009 20:24

Na drapanie: drapak, duży drapak, tzn. taki aby koty mogły się wyciągnąć pazurami tak stojąc na dwóch łapinkach. Drapak pryskasz kociąmiętką i bierzesz patyczek z piórkami i bawisz się z kotami na drapaku powodując ich drapanie. Koty to mądrale i zaraz się zorientują, że drapaczek jest ok :D
Cieszę się, iż zmieniłaś zdanie, życie bez futrzaków jest niepełne i smutne....
Trzymam kciuki za waszą rodzinkę!
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Wto sty 06, 2009 13:25

będzie dobrze :)

trzymam kciuki
" Nie zamieniaj serca w twardy głaz póki jeszcze serce masz"
Lombard

Alama

Avatar użytkownika
 
Posty: 854
Od: Pt lip 07, 2006 18:50
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 06, 2009 15:56

dzięki dziewczyny.
Drapak mam - wielki prawie na 2 metry z domkiem nawet. I uzywaja go a jaże. Ale prócz tego jeszcze drapią mój narożnik:(
Może faktycznie jak tylko skrobna to zamiast mojej straej metody czyli tylko krzyk zastosuje metode przenoszenia kota na drapaka w momencie kiedy zacznie drapac meble, albo psiknę go wodę (koty chyba tego nie lubią).... musze prócz krzykuj i grożenia palcem cos wymyślić, bo one sa cwane i dobrze wiedzą że tylko krzyknę, pogonie ityle - nic im nie zrobie więc nawet czasem biegna kilka kroków a potem wręcz oscentacyjnie zwalniaja bo wiedza że latac za nimi nie będę hahaha.
No nic jesli maja z nami być to musze je nauczyc nawet jesli czasem za drapanie albo wchodzenie tam gdzie nie trzeba miałby dostac po wąsach:)
Oststnio - siedze w pokoju (a pokój mam łaczony z kuchnią) a kot bezczelnie jakby nigdy nic wskoczył na blat kuchenny i przespacerował się po nim po całej długości... jeszcze brakowało chmurki nad jego głową - no i co mi zrobisz? albo - pogoń mnie, pogoń.... wrrrrrr
Wiem że włażą wszędzie jak nas nie ma w domu - ale czego oczy nie widza sercu nie żal ale żeby przy mnie???? tak byc nie może.....

ozan

 
Posty: 13
Od: Sob sty 03, 2009 15:10

Post » Wto sty 06, 2009 16:55

oczami wyobraźni widzę jak twój kot dumnie przemierza stół...mam to samo z tym, że ja już odpuściłam :roll:
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Wto sty 06, 2009 19:48

Po przeczytaniu całego wątku długo biłam się z myślami.

Mam takie samo zdanie, jak większośc forumowiczów, wychowywałam się z psem, całe życie miałam psa, teraz mam swój dom, a w nim kota. Marzę o maluszku przytulonym do futra, o domu pełnym zwierząt i dzieci.

Mam jednak więcej tolerancji dla osób, które myślą inaczej.

Bo... mój TŻ jest osobą, która zwierzęta w domu ledwie TOLERUJE. Troszkę się teraz nawraca i czasem mówi "fajne to nasze kocio", ale patrzac na Wasze zdjęcia niemowlaków z kotami trochę sie krzywił. Kiedy kupuję w sklepie royala za 70 zł marudzi, że "to tylko zwierze" i "jak będzie głodne to wszystko zje". Jestem cierpliwa i konsekwentnie tłumaczę. Jednoczesnie rozumiem źródło tej sytuacji: moja przyszła teściowa mówi " nie chodźcie do weterynarzy, bo to oszuści i tylko kase wyciagają".
Nie jest aż tak, źle maja psa- ale chodzi tylko na szczepienie- jak cos nie tak "samo przechodzi"- szcześliwie jamnik przezył 12 lat i wyglada swietnie.


Rozumiem zatem, że inni moga inaczej mysleć.

Rozumiem także, że skoro Ozan decyduje się adopcję- bardzo tego dziecka pragnie i byc może jest nieco zadżumiona tym pragnieniem.
chce dziecka i jest gotowa na wszystko, a także chce dla niego jak najlepiej.


Ozan ! Pamietaj tylko nie wprowadzaj nerwowej atmosfery- bo będzie problem, bez stresu i bez pokrzykiwania itd. Był wątek syberyjczyka, który napadał na 12 mies szkraba, źródłem konfliktu okazała sie nerwowośc młodej mamy -właścielki.

Gratuluję jednak decyzji i życze powodzenia. Nie zrażaj się do forum- to wspaniałe miejsce zrzeszające ludzi o wielkich sercach !

ps. z powyższych powodów mam tylko jednego kota, choć osobiście uważam, że w naszych 50 m2 zmieściłby się jeszcze jeden kot i jeden pies- i to co najmniej. Ale szanuję poglądy TŻ i czekam, kiedy nam sie polepszy i zniknie argument małego metrażu ( jak teście sie przeprowadzą, będziemy mieś 100 m po ślubie:-))))
Obrazek

kejt7

 
Posty: 42
Od: Czw sie 14, 2008 18:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 06, 2009 19:53

Kot/pies + dziecko
Super zestaw, uczą się od siebie, ale pod kontrolą.
Nigdy, przenigdy nie zostawiać dzieciaka samego ze zwierzakiem, dopóki nie nbędzie wiadomo na 100% że nic sobie wzajemnie - nawet nieświadomie - nie zrobią. Zwierzę to tylko zwierzę, na niezręczność dziecka może zareagować źle i to nie będzie niczyja wina.

Ale jak najbardziej ze względów socjalnych, wychowawczych i tp. A higiena? Jeśli nie ma wrodzonej alergii, odrobina normalności nie zaszkodzi.
Obrazek Obrazek Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów (S. Lem)

Taranis

 
Posty: 723
Od: Pt lis 30, 2007 1:01
Lokalizacja: zależy kiedy :)

Post » Wto sty 06, 2009 21:02

Teranis - ale nikt nie jest w stanie byc przy dziecku 24 na dobę - choćby w nocy. Ja mam pokoik dla maluszka osobno - wiadomo że drzwi będa tam otwarte szczególnie w nocy. Kot może wskoczyc do łóżeczka i tego strasznie sie obawiam. Tak samo w dzień jak dziecko będzie spało a ja będę choćby w kuchni. Nikt nie jest w stanie na nie patrzec przez 24 h - i to mnie troszke martwi.
O kotke sie nie boje wcale - ona jest malutka drobniutka i GŁUCHA genetycznie:) i nie boi sie płaczów ostrych dźwięków ani odkurzacza. Nie przejawia tez żadnych odruchów agresji. natomiast Kacper juz raz chraczał na płaczace dziecko i wydawał odgłosy których w zyciu nigdy nie słyszałam i nawet nie wiedziałam że kot tak umie. Dlatego troszke sie boje żeby krzywdy nie zrobił zwłaszcza w tej sekundzie czy minucie gdzie mnie przy dziecku nie będzie - choćby w nocy.....

ozan

 
Posty: 13
Od: Sob sty 03, 2009 15:10

Post » Wto sty 06, 2009 22:35

ozan pisze:Ja mam pokoik dla maluszka osobno - wiadomo że drzwi będa tam otwarte szczególnie w nocy.

Ozan, moje dziecko od momentu przyjścia ze szpitala spało samo w swoim pokoiku. Drzwi zawsze były zamknięte. Mało tego my mieliśmy pokój na drugim końcu mieszkania na początku. Jest idelne rozwiązanie, by drzwi były zamknięte, a malec bezpieczny. Nazywa się ono NIANIA ELEKTRONICZNA :) Jak nie stać Cię na nową (nie są drogie), to kup używaną - może być cały czas na zasilaniu sieciowym, a i tak załącza się tylko pod wpływem dźwięku :) Kot tego "nie przeskoczy".

dorota_d

 
Posty: 1401
Od: Wto wrz 23, 2008 20:40
Lokalizacja: okolice P-nia

Post » Wto sty 06, 2009 23:06

carmella pisze:
martasi pisze:Beliowen dzieki za info. A tak OT moja corka to tez Justyna :D
:

Fajnie, ze jeszcze sie nadaje dziewczynkom imie Justysia :)


Dopiero się zaczyna. Teraz jest moda na Justyny, Marie, Julie, Jadwigi :lol:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Śro sty 07, 2009 15:31

No faktycznie Niania jest jakims rozwiązaniem jesli dziecko śpi - ale jesli sobie lezy w kołysce albo na tapczaniku a my stoimy tyłem do dziecka i cos robimy? podczas snu zgadzam się Niania jest jakims rozwiązaniem - tylko podczas gdy dziecko nie spi tylko sobie lezy na tapczaniku... mo nic - nie ma co gdybac zobaczymy - jesli kot nie będzie zainteresowany i będzie spokojny to i bac sie nie tre=zeba a jak bedzie agresywny i będzie dziwnie sie zachowywał to wtedy będę myśleć - napewno nie postawię na szali zdrowia dziecka....

ozan

 
Posty: 13
Od: Sob sty 03, 2009 15:10

Post » Śro sty 07, 2009 15:53

ozan pisze:No faktycznie Niania jest jakims rozwiązaniem jesli dziecko śpi - ale jesli sobie lezy w kołysce albo na tapczaniku a my stoimy tyłem do dziecka i cos robimy? podczas snu zgadzam się Niania jest jakims rozwiązaniem - tylko podczas gdy dziecko nie spi tylko sobie lezy na tapczaniku... mo nic - nie ma co gdybac zobaczymy - jesli kot nie będzie zainteresowany i będzie spokojny to i bac sie nie tre=zeba a jak bedzie agresywny i będzie dziwnie sie zachowywał to wtedy będę myśleć - napewno nie postawię na szali zdrowia dziecka....

Próbujesz bawić się we wróżkę, próbujesz przewidzieć wszystkie złe rzeczy, które mogą się przydarzyć przez koty twojemu dziecku. Dużo złej energii...Może z tego nic nie wyjść, bo zwierzaki wyczuwają każde napięcie u swoich opiekunów i same są wtedy bardziej nerwowe....
Cały czas trzymam za ciebie kciuki i proszę nie słuchaj cioć, babć i innych osób, które nie mają pojęcia o kotach i ich zachowaniu.
I mam jeszcze jedną prośbę jeżeli się jednak nie uda to proszę dogadaj się z kimś godnym zaufania na forum aby twoje koty jak już muszą odejść do innego domu to niech mają tam dobre życie.
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Śro sty 07, 2009 19:29 Re: kot i małe dziecko

Lea pisze:Cześć.Mam pytanie, czy któś z Was wychowując małe dziecko ma również kota? W czerwcu będę miec dzidzie, a w domu (mieszkaniu) mieszka z nami także półroczna kotka. I już zaczynają się :"mądre " rady różnych ludzi: "jak jest w domu małe dziecko, nie powinno być kota", "w mieszkaniu musi być sterylnie czysto, o co przy kocie trudno" itp. Nawet mój tata zaczął podpuszczać męża, ale nic to nie da, bo mąż kocha kota tak samo jak ja. Wiadoma sprawa, ze przede wszystkim będziemy musieli zobaczyć jak ułóżą się wzajemne relacje, ale kot to nie zabawka, którą można oddać, gdy pojawi się jakiś problem. Bardzo kocham zwierzęta, zawsze je miałam i denerwują mnie opinie ludzi, którzy mają jakieś uprzedzeniea w stylu "kot może zagryźć dziecko". Dlatego proszę o zdanie ludzi, którzy mają podobne doświadczenia.



witajcie,

Ja rodzę za kilka, kilkanaście dni. Też przez całą ciążę słyszałam "a co z kotem" i t d. W sensie pozbyć się?!
W pewnym momencie nie wytrzymałam i powiedziałam, to ja nie chcę dzidzi skoro chcecie mi zabrać Promyka. Od tej pory spokój.

Boję się tylko jednego alegrii na sierść niczego więcej. Wiem, że Promyk pokocha dzidzie choć może być trochę zazdrosny o maleństwo.
Czasem jest o mnie zazdrosny ale mam nadzieję, że zakocha się w dzidzi.

Niestety on chodzi wszędzie i też w łóżeczku i tylko co chwila go wyjmujemy. Później i tak pewnie będą razem spać bo nie da sie go ciągle wyciągać.

Kocham Promynię i chcę mieć następnego kota burasa ale najpierw zobaczę jak sie te dwa gagatki dogadają :) Dam znać pod koniec stycznia, jak będzie wszystko ok. Na razie bardzo boję sie porodu.

Kocie mamki trzymajcie kciuki.

deathgs

 
Posty: 324
Od: Śro gru 17, 2008 14:11
Lokalizacja: Elbląg

Post » Czw sty 08, 2009 10:25

A tak w ogóle, to ktoś słyszał o jakimkolwiek POTWIERDZONYM przypadku, że kot zrobił krzywdę dziecku? Nie chodzi o to że udrapał, tylko o jakąś naprawdę poważną sprawę, bo wiele osób tak się obawia, ale ja nigdy o czymś takim nie słyszałam... Nawet nie czytałam o niczym takim na różnych głupawych portalach gdzie zawsze są newsy o tym jak to wąż zjadł jamnika i inne takie sensacje :?:

Nualla

 
Posty: 1343
Od: Pon paź 27, 2008 16:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 08, 2009 10:47

Nualla pisze:A tak w ogóle, to ktoś słyszał o jakimkolwiek POTWIERDZONYM przypadku, że kot zrobił krzywdę dziecku? Nie chodzi o to że udrapał, tylko o jakąś naprawdę poważną sprawę, bo wiele osób tak się obawia, ale ja nigdy o czymś takim nie słyszałam... Nawet nie czytałam o niczym takim na różnych głupawych portalach gdzie zawsze są newsy o tym jak to wąż zjadł jamnika i inne takie sensacje :?:



nie, kotki są słodkie

deathgs

 
Posty: 324
Od: Śro gru 17, 2008 14:11
Lokalizacja: Elbląg

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 58 gości