Muszelka FELV+ - w DS - prosimy o kciuki!!!!

joluka, ja też śledzę wątek na bieżąco, czuwam :wink:

jakby co, wołaj, będziemy szukać rozwiązania

Kraków ma na bazarku tani interferon

No właśnie podałam Asi linka do tego interferonu.

Dziewczyny - Muszelka dostała wczoraj pierwszą dawkę Zylexisu... Nie wiem, czy dobrze zrobiłam, moja wetka twierdziła, że to wg niej najlepsza opcja, nie chciałam czekać dłużej. Podobno Zylexis pobudza dwa rodzaje odporności - mam nadzieję, że dzięki temu Muszelka zwalczy infekcję i będzie mogła być poddana sterylce.

Jeśli nie daj Boże Zylexis nie przyniesie poprawy, to wprowadzimy interferon. Mam nadzieję, że jej nie zaszkodziliśmy tą decyzją....... :?:

No to teraz ciotki :ok:

joluka-nie mam doswiadczenia z biłaczkowcami
ale w schronisku , na infekcje dróg oddechowych zylexis bardzo dobrze sie nam sprawdza
wiec kciuki :ok:

dziękujemy!!!!! czekam na efekt - Murkowi po pierwszej dawce się poprawiło, więc dzisiaj wieczorem już może będzie coś widać/słychać :ok:

po Zylexisie zrobimy badania krwi i zdecydujemy, czy można ciachać - Muszelka ma permanentną rujkę, która nie daje się przerwać nawet tabletkami

- męczy się ona i my - mam nadzieję, że po sterylce skończy się chociaż to posikiwanie....... :roll:

małymi krokami uda się wyjść na prostą z Muszelką, najpierw pokonać infekcję, potem sterylka... i już będzie o niebo lepiej

i w końcu będzie można szukać super DS :ok:

Muszelka na razie bez zmian - ale dzisiaj wieczorem będzie dopiero druga dawka Zylexisu. Dr Bąkowska z Tarchomina poradziła mi mailowo wprowadzić trzy dni po ostatniej dawce Zylexisu interferon ludzki w cyklu 7 dni podawania/7 dni przerwy. Pogadam dzisiaj z moją wetką - i chyba tak zrobimy.

Ale najgorsze jest w tej chwili to, że Muszelka nadal rujkuje i sika już na wszystko - oprócz sofy zasikała Julce wczoraj całe (nowo kupione) łóżko.... :cry:

Nie pomagają koce, folie, narzuty.... Śmierdzi w całym pokoju, nastroje w rodzinie - lepiej nie mówić.....

A kicia zamknięta w tym pokoju cały dzień i to bez żadnych perspektyw na zmianę... - nie wiem, kiedy to się skończy, ale przyznam, że zaczynam mieć total doła......

Czytam wątek białaczkowych kotów (tzn. jestem gdzieś w połowie, bo druga część stron ma już setkę w tej chwili)... - większość forumowiczów trzyma białaczkowce razem ze swoimi zaszczepionymi rezydentami. Sama nie wiem, co robić - na razie tylko Murek jest po pierwszej dawce szczepienia (i kiepsko ją zniósł), Majorce jeszcze nie zrobiliśmy w ogóle, bo w domu jakiś wredny wirus a ona cały czas kicha (na szczęście nadal tylko kicha :roll:

) - nie wiem, czy dalej planować szczepienia, skoro podobno po nich nie ma 100 % odporności i czy łączyć towarzystwo. Przecież jeśli Muszelka nie znajdzie innego domu - a szanse na to nie oszukujmy się są mniej niż znikome - to i ona i my oszalejemy w takim wariancie odizolowania.... :crying:

joluka, wielkie brawa, że w ogóle próbujesz sobie z tym radzić, jakoś wszystko zorganizować, określić plan działania, a nie pozbyłaś się Muszelki. w końcu biorąc ją do siebie byłaś przekonana, że dziewczyna nie ma ani FIV ani FeLV.
obawiam się, że z izolacją na dłuższą metę oszalejecie. ja bym oszalała. ostatnio ponad 2 m-ce izolowałam kotkę z grzybicą

co do skuteczności szczepień... nie znam się, ale skoro tyle osób łączy nosicieli z zaszczepionymi rezydentami, to może jednak tak można. nie wiem, głupia już jestem, też bym się obawiała na Twoim miejscu.
teraz najważniejsze to doprowadzić Muszelkę do stanu pozwalającego na sterylkę. i oby to sprawiło, że przestanie posikiwać. i mieć nadzieję na DS dla dziewczyny.
strasznie mi przykro, że tak się sprawy skomplikowały

a nie pozbyłaś się Muszelki

A co miała zrobić? :ryk:

obawiam się, że z izolacją na dłuższą metę oszalejecie. ja bym oszalała.

Laleczka u mnie siedzi sama od 2.04; jest ciężko, ale nie niemożliwie.

nie znam się, ale skoro tyle osób łączy nosicieli z zaszczepionymi rezydentami, to może jednak tak można.

Można. Nawet z plusów się robią minusy, a nie odwrotnie. Przecież gadałaś z Vadee, ona praktyk, więc jej rady są bezcenne.

najważniejsze to doprowadzić Muszelkę do stanu pozwalającego na sterylkę

Święte słowa; prędzej od tych jej rujek bym oszalała niż od izolacji.
Od czego prędzej by oszalała kotka to nie wiem :roll:

A najprędzej od tego sikania :evil:

Asiu, Ty szczepisz purevaxem Felv, tak?
Ta szczepionka to combo i chyba dlatego koty bywa że ją kiepsko znoszą, zwłaszcza, ze jest także przeciwko chlamydiozie.
Moje stado szczepiłam leukocellem, a w cześniej quadricatem z wścieklizną. Teraz i po pierwszej i po drugiej dawce koty są jakby nic nie było.
Ale za rok podam im purevaxa :roll:

Z tym interferonem to ja bym się kochaniutka nie ociągała, na pewno nie zaszkodzi, a kupie kotów i bez zylexisu pomogło.
Daj znaka jak będziesz brała - może na spółę weźmiemy (koszty termosu i wysyłki, hmmmm) interferon można podawać też i nie białaczkowcom mało odpornym, za tę cenę co ma Kraków to można kupić.

Beatko, Madziu - dziękuję!!!!!!! Strasznie mi potrzebne Wasze wsparcie psychiczne - trochę wysiadam.... :oops:

wiem, że musimy dać radę i przez to przebrnąć - byłoby po prostu łatwiej, gdyby człowiek miał jakąś czasową perspektywę, nawet odległą, ale konkretną....

na razie staram się skupić na myśleniu o kolejnych wynikach krwi i dobrnięciu do momentu sterylki - potem wyznaczę sobie kolejny "punkt" w przyszłości i skupię się tylko na nim.... - bo jakoś trzeba.....

magaaaa pisze:
a nie pozbyłaś się Muszelki

A co miała zrobić?

oddać p.Zofii :evil:

przecież tam kotom najlepiej :roll:

joluka pisze:na razie staram się skupić na myśleniu o kolejnych wynikach krwi i dobrnięciu do momentu sterylki - potem wyznaczę sobie kolejny "punkt" w przyszłości i skupię się tylko na nim.... - bo jakoś trzeba.....

tak, tak, na etapy to sobie dziel, bo ogrom czasem zbyt przytłacza. dasz radę :ok:

oddać p.Zofii przecież tam kotom najlepiej

Jakiej p. Zofii?

magaaaa pisze:
oddać p.Zofii przecież tam kotom najlepiej

Jakiej p. Zofii?

bajdzo ćmieszne............. :wink:

Muszelka FELV+ - w DS - prosimy o kciuki!!!!

Kto przegląda forum