LOLEK - MA DOM!!!! :))) - i jest szczęśliwy :)))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 27, 2010 8:15 Re: LOLEK - zaczynamy nowy wątek

wlasnie, jak on sobie z jedzeniem radzi? nie bylo z tym najlepiej. anita, probowalas go skonsultowac u jakiegos dobrego chirurga?
pewnie nie, bo dopasc taka dzicz, wsadzic do transportera i dopilnowac, zeby nie zagryzla weta, to naprawde jest wyzwanie. :|
My two American dreams. Disco [*] June 10, 2009, Jazz [*] October 16, 2005
Fiodor [*] 30.01.2011 - na zawsze w moim sercu.
Pysia [*] 18.04.2014 - moja księżniczka.

aga-zgaga

 
Posty: 1443
Od: Sob lip 04, 2009 8:28
Lokalizacja: Jozefow near Otwock

Post » Sob lut 27, 2010 8:22 Re: LOLEK - zaczynamy nowy wątek

Mam nadzieję że z każdym dniem będzie lepiej.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Sob lut 27, 2010 8:23 Re: LOLEK - zaczynamy nowy wątek

Miziaki dla dzielnego Lolutka :1luvu: :1luvu: :1luvu:

pucio79

 
Posty: 9137
Od: Nie sty 10, 2010 14:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lut 27, 2010 9:15 Re: LOLEK - zaczynamy nowy wątek

Jeśli chodzi o konsultacje u chirurga, to mam zamiar to zrobić, ale jeszcze nie teraz. On już kilka razy zmieniał miejsce, był w różnych lecznicach. Teraz znowu jest w nowym domu. Chcę żeby choć trochę pewniej się poczuł. Trochę doszedł do siebie. A potem, za jakiś czas, na spokojnie zabierzemy go do chirurga.
Nie chcę go znowu zostawiać w klinice teraz.

Z jedzeniem radzi sobie znakomicie, co widać po tym, jak szybko jedzenie znika.

Jeśli już tak długo daje sobie radę z taką biedną szczęką, to moim zdaniem można jeszcze poczekać.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob lut 27, 2010 9:29 Re: LOLEK - zaczynamy nowy wątek

pewnie ze tak. sama wiesz najlepiej, co dla niego dobre.
My two American dreams. Disco [*] June 10, 2009, Jazz [*] October 16, 2005
Fiodor [*] 30.01.2011 - na zawsze w moim sercu.
Pysia [*] 18.04.2014 - moja księżniczka.

aga-zgaga

 
Posty: 1443
Od: Sob lip 04, 2009 8:28
Lokalizacja: Jozefow near Otwock

Post » Sob lut 27, 2010 10:04 Re: LOLEK - zaczynamy nowy wątek

Ale chciałabym dodać, że Lolek cały czas szuka domu, stałego lub nawet tymczasowego, lepszego niż mój, który miałby dla niego więcej czasu, może większe możliwości w dotarciu do dobrego chirurga, mniej kotów pod opieką, więcej kasy... U mnie Lolek jest, bo nie miał gdzie się podziać, ale to nie jest najlepsze rozwiązanie.

Spokojny dom, który nie będzie od niego zbyt wiele wymagał, tego Lolek potrzebuje. I tego nadal szuka.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob lut 27, 2010 19:21 Re: LOLEK - zaczynamy nowy wątek

anita5 pisze:Jeśli chodzi o konsultacje u chirurga, to mam zamiar to zrobić, ale jeszcze nie teraz. On już kilka razy zmieniał miejsce, był w różnych lecznicach. Teraz znowu jest w nowym domu. Chcę żeby choć trochę pewniej się poczuł. Trochę doszedł do siebie. A potem, za jakiś czas, na spokojnie zabierzemy go do chirurga.
Nie chcę go znowu zostawiać w klinice teraz.

Z jedzeniem radzi sobie znakomicie, co widać po tym, jak szybko jedzenie znika.

Jeśli już tak długo daje sobie radę z taką biedną szczęką, to moim zdaniem można jeszcze poczekać.

Jasne, że lepiej poczekać. Lolutek radzi sobie z jedzonkiem, niech się kiciuś oswoi z domkiem a nie znowu gdzieś tam bidulek sam...
Trzymam mocne kciuki za Lolutka i domek dla niego najlepsiejszy :ok: :1luvu: :ok: :1luvu:

W poniedziałek przeleję cosik...

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Nie lut 28, 2010 17:13 Re: LOLEK - zaczynamy na nowo - Lolek potrzebuje DOMU...

Rozumiem argument związany z kosztami, ale ogólnie jestem innego zdania jeśli chodzi o tę szczękę.
Ja jednak uważam, że weterynarz powinien go obejrzeć (najlepiej wybrać taką lecznicę gdzie na miejscu mają Rtg). Dla Lolka będzie to 1-2 godzinna przygoda a może zaoszczędzić mu na przyszłość komplikacji. Może się zdarzyć, że tak jak u Morfinki z dziko zrośniętą szczęką, będzie się niekontrolowanie ślinić i nikt go nie zechce. To, że sobie jakoś radzi z jedzeniem nie oznacza, że wszystko jest dobrze. Zwierzę czuje głód i musi jeść mimo dyskomfortu.

kotekŁatek

 
Posty: 164
Od: Sob cze 09, 2007 19:10
Lokalizacja: ŁÓDŹ

Post » Nie lut 28, 2010 19:14 Re: LOLEK - zaczynamy na nowo - Lolek potrzebuje DOMU...

KotekŁatek, skoro uważasz, że ja się nim nieodpowiednio zajmuję, to chętnie go oddam Tobie na dt. Może masz możliwość zabrania go do jakiegoś super chirurga. Nie twierdzę, że jestem dla niego najlepszym dt, i jak wyżej napisałam, chętnie przyjmę pomoc w postaci lepszego dt dla Lolka.

A o jaki argument z kasą Ci chodzi?
Proszę o uściślenie.

Swoją drogą, nie wiem, co oznacza, że ma to być lecznica z rtg. Nie wiem, jaki sens miałoby zabieranie go do lecznicy BEZ rtg.

Nie zamierzam pozostawiać postów tego typu, co powyżej, bez odpowiedzi, bo łatwo się komuś zza klawiatury radzi i komentuje. Tak to ja też umiem.

Proszę, weź tego kota i pomóż mu. Ja chętnie pokibicuję. A może i coś doradzę. :wink:

EDIT:
Pewnie nie doczytałaś/eś, że Lolek już dwukrotnie był w klinikach, był badany, miał rtg, ale jak na razie żaden wet nie chciał się podjąć operacji.
Ostatnio edytowano Nie lut 28, 2010 19:39 przez anita5, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie lut 28, 2010 19:28 Re: LOLEK - zaczynamy na nowo - Lolek potrzebuje DOMU...

Na pewno nigdzie nie miałby on lepiej niż u Anity :D
A jak się dzisiaj Lolek ma? Czy już wychodzi na mieszkanie?
ObrazekSaninka [']ObrazekSisi

Arsnova

 
Posty: 1299
Od: Nie lis 09, 2008 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lut 28, 2010 20:22 Re: LOLEK - zaczynamy na nowo - Lolek potrzebuje DOMU...

Bardzo dziękuję Anicie, że zajęła się Lolkiem, robi dla niego bardzo wiele!
W chwili kiedy go łapałam wraz z karmicielem nie marzyłam nawet, że ktoś mi pomoże. A pomogli - Stowarzyszenie humanitarno-ekologiczne dla Braci Mniejszych z _bubu: na czele, Jola K., a teraz anita5. Bardzo dziękuję, bo sama nie dałabym rady.
Pierwsze kroki od razu skierowaliśmy do weterynarza jednego, potem stowarzyszenie przeniosło go pod opiekę drugiego ( bardzo dobrego fachowca, który podejmuje się trudnych przypadków, np. dzięki niemu moja 17-letnia kotka nadal żyje ).
Lolek przeszedł już operację szczęki, zrobiono dla niego, to co w jego stanie dało się zrobić. Nie wyobrażacie sobie jak wyglądał na ulicy! Zanim go złapałam ( co było bardzo trudne ) podawałam antybiotyki, bo wygladał jeszcze gorzej niż na pierwszych zdjęciach z lecznicy. Teraz to nie ten sam kot. Komfort jedzenia jest większy i może się myć. Wcześniej widziałam jego próby mycia na wolności. Popłakałam się z tego wszystkiego.
Więc jeszcze raz dziękuję, że się nim opiekujecie.
Weterynarz, któremu ufam ( nie tylko ja ) zrobił co można było dla niego zrobić. On jest fachowcem ( w przeciwieństwie do nas ) i wybrał dla niego najlepszą opcję. Może jest jakiś sława weterynarii, która mogłaby zrekonstruować szczękę Lolka. Jeśli ktoś takiego zna i może się tym zająć to wszyscy będziemy bardzo wdzięczni.
Pozdrawiam
petycja w sprawie kotów w stoczni w Gdyni. wejdź i podpisz! uratujmy je!http://www.petycje.pl/petycja/4529/zaglada_kotow_w_stoczni_w_gdyni.html

kalina m.

 
Posty: 322
Od: Czw sie 06, 2009 20:26
Lokalizacja: BIELSKO-BIAŁA

Post » Nie lut 28, 2010 20:23 Re: LOLEK - zaczynamy na nowo - Lolek potrzebuje DOMU...

Arsnova pisze:Na pewno nigdzie nie miałby on lepiej niż u Anity :D
A jak się dzisiaj Lolek ma? Czy już wychodzi na mieszkanie?

Ja również uważam, że Lolek u Anity ma jak w niebie :1luvu:

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Nie lut 28, 2010 20:41 Re: LOLEK - zaczynamy na nowo - Lolek potrzebuje DOMU...

nanetka pisze:
Arsnova pisze:Na pewno nigdzie nie miałby on lepiej niż u Anity :D
A jak się dzisiaj Lolek ma? Czy już wychodzi na mieszkanie?

Ja również uważam, że Lolek u Anity ma jak w niebie :1luvu:


to prawda, u Anity mają wszystko to, czego potrzebują + serce
Ostatnio edytowano Pon mar 01, 2010 8:07 przez honda11, łącznie edytowano 1 raz

honda11

 
Posty: 6665
Od: Wto maja 27, 2008 10:43
Lokalizacja: Leszno / Wielkopolska

Post » Nie lut 28, 2010 21:39 Re: LOLEK - zaczynamy na nowo - Lolek potrzebuje DOMU...

U Anity ma wszystko czego mu potrzeba i daje rade jesc i sie myc - to po co jeszcze raz przysparzac mu bolu i cierpnienia! Ten kotek w swoim krotkim zyciu wycierpial sie juz chyba wystarczajaco - a na wystawe kotow tez nie musi jechac. Wszystko czego mu potrzeba do szczescia - to kochajacy domek, ktory go zaakceptuje takim jaki jest - a jest przeciez kochany i napewno bedzie kiedys miziaczkiem, tylko najpierw musi sie przekonac, ze ludzie potrafia byc dobrzy i zaufac im.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4797
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon mar 01, 2010 8:23 Re: LOLEK - zaczynamy na nowo - Lolek potrzebuje DOMU...

anita5 pisze:KotekŁatek, skoro uważasz, że ja się nim nieodpowiednio zajmuję, to chętnie go oddam Tobie na dt. Może masz możliwość zabrania go do jakiegoś super chirurga. Nie twierdzę, że jestem dla niego najlepszym dt, i jak wyżej napisałam, chętnie przyjmę pomoc w postaci lepszego dt dla Lolka.

A o jaki argument z kasą Ci chodzi?
Proszę o uściślenie.

Swoją drogą, nie wiem, co oznacza, że ma to być lecznica z rtg. Nie wiem, jaki sens miałoby zabieranie go do lecznicy BEZ rtg.

Nie zamierzam pozostawiać postów tego typu, co powyżej, bez odpowiedzi, bo łatwo się komuś zza klawiatury radzi i komentuje. Tak to ja też umiem.

Proszę, weź tego kota i pomóż mu. Ja chętnie pokibicuję. A może i coś doradzę. :wink:

EDIT:
Pewnie nie doczytałaś/eś, że Lolek już dwukrotnie był w klinikach, był badany, miał rtg, ale jak na razie żaden wet nie chciał się podjąć operacji.


anita dałaś Lolkowi to co najważniejsze ciepły domek, pełną miseczkę i swoje serce pełne miłości. Skoro Lolek sobie świetnie radzi z jedzeniem to po co fundować mu kolejny stres i cierpienie, jemu jest potrzebny spokój żeby nabrał sił i nauczył się ufać ludziom. Zbyt wiele już wycierpiał.

pucio79

 
Posty: 9137
Od: Nie sty 10, 2010 14:40
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus i 265 gości