W-wa. Reska walczy z pp ...powikłania :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 05, 2010 10:00 Re: W-wa. Reska walczy z pp krew już jest teraz potrzebne kciuki

oczywiscie ze wet wetowi nie rony - jak jezdze np na sggw to tylko do konkretnych weterynarzy a nie samej kliniki , tak samo z bemowem i tak samo widac na bialobrzeskiej
szkoda tylko ze przewija si enazwisko tylko jednego weterynarza dr uznanska w tej klinice zaangazowanego w ratowanie zwierzat - ale niestety to pokazuje ze slawa i chwala kliniki i panujacych tam weterynarzy specjalistow z tytulami nie wystarczy, Czasem jak widac molochy traca komercja i olewactwem ktore w tym wypadku moglo sie skonczyc smiercia kota do uratowania
szczegolnie jak zasiegnelam jezyka ni ejeden to przypadek ze bialobrzeska dala ciala a zwierze trafilo do dr czajki i jednak zostalo uratowane - coz rutyna zabija...... i niestety zadzieranie nosa nie sluzy sprawwie szczegolnie zadzieranie nosa bez zadnych innych dodatkowych aspektow.
dziekuje Bogu za dr czajke i mysle ze antonina podpisuje sie pod tym wszystkimi czterema raczkami

antoninaśnieżka

 
Posty: 137
Od: Pon sty 04, 2010 22:32

Post » Wto sty 05, 2010 10:16 Re: W-wa. Reska walczy z pp krew już jest teraz potrzebne kciuki

A jak ma sie dzisiaj główna bohaterka?

koko_

 
Posty: 1602
Od: Pt gru 19, 2008 16:15

Post » Wto sty 05, 2010 10:26 Re: W-wa. Reska walczy z pp krew już jest teraz potrzebne kciuki

Przede wszystkim - kciuki za Antoninę :ok: :ok: :ok:


A co do Białobrzeskiej... Bywam tam regularnie od lat i widzę wzloty i upadki. Obecnie piętą achillesową tej lecznicy jest recepcja, w której pracują same młode i niedoświadczone osoby (po zmianach personalnych), które sobie niestety nie radzą :( Podstawowym błędem było np. zapisanie kotki z pp do dr Jagielskiego - on jest oblegany przez stałych pacjentów plus osoby dodatkowe, leczy głównie przypadki onkologiczne, ma pacjentów na chemii, zwierzaki z bardzo osłabioną odpornością. Totalną głupotą w tej sytuacji jest zapisywanie do niego kota z pp, kiedy wiadomo, że a). trzeba długo czekać, b). naraża to stałych pacjentów doktora :( :( :( Tak samo bez sensu było skierowanie Was do innego gabinetu niż na początku.

Kiedy ja bywałam z pp też czekałam, ale na własną rękę minimalizowalam ryzyko zarazy, albo nie przebywałam w poczekalni, albo izolowałam jak się dało koty. A kiedy zobaczyłam, że mama Cypisi umiera, zgłosiłam to i od razu zostałam przyjęta, poza kolejnością.

Gabinetów w tej lecznicy jest tak naprawdę za mało, bywa, że przyjmuje się w rentgenie, bo nie ma miejsca gdzie indziej (ale tam nie można wpuścić kota z pp).

Ja mimo wszystko pozostanę przy Białobrzeskiej, bo nawet po odejściu dr Ady są tam inni świetni weci (u dr Altrych też bywam i złego słowa nie mogę powiedzieć, dr Dominiaka nie znam), jest moim zdaniem najlepsza chirurg w Warszawie, weci potrafią obsługiwać dziczki, diagnozować, jest świetny sprzęt, mam pewność, że leki nie są przeterminowane. A z recepcją na razie jakoś daję sobie radę :wink:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto sty 05, 2010 10:27 Re: W-wa. Reska walczy z pp krew już jest teraz potrzebne kciuki

Jak widzę pp to mnie ścina - :ok: :ok: :ok: z całej siły trzymamy!
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto sty 05, 2010 10:37 Re: W-wa. Reska walczy z pp krew już jest teraz potrzebne kciuki

dellfin612 pisze:spotyka się kotka z kocurem, on śpiewa, mizdrzą się do siebie, liżą pysie,
kocur za chwilę przypomina sobie, że ma jaja,

potem szybkie cyk-cyk, a reszta to czysta biologia

:ryk: :ryk: :ryk: A gdzie 5 lat chodzenia za rączkę? 8O
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto sty 05, 2010 12:42 Re: W-wa. Reska walczy z pp krew już jest teraz potrzebne kciuki

Jednego posta piszę w pracy z doskoku, więc od paru godzin :roll:

Witaj Antoninośnieżko :D

Nieustająco: nie ma sprawy!! Cieszę się, że grzejący gadżet się przydał i AnTosia go polubiła :D

No cóż..

Niestety, zupełnie przypadkowo, byłam świadkiem części zdarzenia opisanego przez Antoninęśnieżkę.
Leczę koty w tej lecznicy prawie od półtora roku, bywałam w innych/różnych od lat, ale takiego kosmosu nie przeżyłam nigdy. Do dzisiaj nie mogę zrozumieć co i dlaczego się stało.

Czy ktoś nie zrozumiał (recepcja? lekarz??), że kot przyniesiony do lecznicy jest a) umierający, b) chory na pp i natychmiast musi się znaleźć w osobnym pomieszczeniu + dostać błyskawiczną pomoc?
Jeżeli tylko taka informacja została podana, a rozumiem że tak było, to reakcja powinna być oczywista. Kiedy ja wiozłam kota z pp i zadzwoniłam z drogi - problemu z ustaleniem co i jak czynić nie było w ogóle. Ale, tak jak Jana pisze i z tych właśnie powodów, z recepcją czasem są problemy.. (chorego na pp mojego kota zapisano na inną osobę, wprawdzie o takim samym imieniu i nazwisku, ale z innym adresem, w innym mieście, z innym nrem telefonu.. niby nie jest to ważne przy płaceniu rachunku, ale za to super ważne w momencie konieczności kontaktu z chorym ze strony lecznicy)

Najpierw był pozorny spokój w poczekalni, wielogodzinne oczekiwanie cierpiącego stworzaka, opadającego z sił z minuty na minutę, później lejąca się krwawa biegunka, harmider, krzyk, napięcie, złe emocje..

O ile w ogóle wizyty w lecznicy w sprawach poważniejszych niż obcięcie pazurów są przyjemnością - to z dr Uznańską miałam przyjemność raz się spotkać, tak samo z dr Czubek, trzy czy cztery razy z drem Jagielskim i drem Dominiakiem, najczęściej - czasem kilka razy w miesiącu - widywałam się z dr Cetnarowicz i dr Altrych. Nigdy nie mogłam narzekać na ich, czy personelu, zaangażowanie w leczenie, stosunek do pacjenta czy mnie, jako opiekuna. Wręcz przeciwnie - zawsze wspierali radą, ciepłem, delikatnością, spokojem i absolutnie tak samo odnosili się do przynoszonych pacjentów. Empatia i życzliwość (dr Altrych, dr Cetnarowicz, dr Jagielski) wyszła nawet poza gabinety, ale o tym nie chcę tutaj pisać, uwierzcie za to proszę. Nigdy nie spotkałam się też z jakimkolwiek rabanem, tak jak zresztą w żadnej z lecznic w której byłam. Dlatego nieustająco i niezmiennie sytuacja z lecznicy na Białobrzeskiej z przedostatniego dnia starego roku pozostaje dla mnie nieprzyjemną zagadką: co nie zadziałało, komu i z jakiego powodu puściły nerwy, kto czegoś nie dopilnował. Ani nie chcę, ani nie jestem w stanie obiektywnie ocenić całości i być arbitrem, jako że od początku do końca nie byłam obecna (z kilku opisywanych godzin znam ostatnie półtorej z poczekalni), ale uwierzcie, że do dzisiaj mam ciarki, niesmak i zawirowane uczucia.

Niezależnie od tego, z wielu powodów, będę na Białobrzeskiej bywała (choć oczywiście nie chciałabym mieć powodu, by w ogóle chodzić do weterynarza "służbowo"). Liczę, że standardy które znam dotychczas, nie zmienią się i to co się wydarzyło było jednostkowym, koszmarnym nieporozumieniem.
Z wielu powodów będę bywała także u dra Macieja Czajki. Ja również jemu zawdzięczam uratowanie kotki.

Szczęściem w nieszczęściu, Tosia dobrzeje.

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 05, 2010 17:31 Re: W-wa. Reska walczy z pp krew już jest teraz potrzebne kciuki

wiec ... z Tosia maym doł ... nie chce pic sama , przestala jesc temperatura 37
narazie lezymy na podusi od ciotki Kasi i jestesmy umowione na wizyte do dr Czajki na 19.30
Mam nadzieje ze to tylko chwilowe zalamanie po ktorym juz przyjdzie tylko zdrowiec i wracac do formy
Boje si bardzo czy to nie jest jakies powiklanie - Antonina ni erobi kupki od dwoch dni a czytalam ze w czasie i po pp sa czesto zgazowane jelitka
Mam tez nadzieje ze to nie nerki ...

za duzo ten kociak juz przeszedl zeby teraz nie moglo byc tylko lepiej
jutro o 16.45 mamy umiwione usg na uminskiego u dr marcinskiego a rano mamy umiwione pobranie krwi - dzisiaj rankiem bylo calkiem dobrze mala zjadla sniadanie i nie przyszlo mi do glowy ze po paru godzinach bede cala w nerwach
Dr czajka juz o wszystkim wie - jak tylko przyjedziemy natychmiast odezwe sie i wszystko opowiem

antoninaśnieżka

 
Posty: 137
Od: Pon sty 04, 2010 22:32

Post » Wto sty 05, 2010 17:34 Re: W-wa. Reska walczy z pp krew już jest teraz potrzebne kciuki

zdróweczka :kotek: wciąż czytam i trzymam :ok:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Wto sty 05, 2010 17:57 Re: W-wa. Reska walczy z pp krew już jest teraz potrzebne kciuki

Znalazłam, Iwonko.

Jedna chora miała gorączkę, druga osłabienie. Wszystko przeszło.

Kaprys2004 pisze:Z Julisią gorzej. Tzn. nie dramat, ale nie jest tak dobrze jak wczoraj. Gorzej oddycha, leży sobie przy ludziach w pościeli (syn nie pościelił łóżka), ale już nie biega za nami, nie chce jeść, muszę ją karmić jak indora, mimo że karmę ma pierwszej klasy i ciągle nowe rodzaje jej pokazuję, żeby zachęcić. Temperatura 38,6.

Julka, która wczoraj miała 40,6 od dzisiejszego ranka ma osłabienie, 37,6 stopnia. Je, gada i niby zachowuje się normalnie. Ale też będę musiała obserwować.


Kciukam nieustająco..

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 05, 2010 18:27 Re: W-wa. Reska walczy z pp krew już jest teraz potrzebne kciuki

dzieki kaprys... zaraz sie ubieramy i jedziemy - wole na zimne dmuchac to w koncu z Marek na ursynow to nie koniec swiata a Antonina to jak male dziecko :) zupelnie bezbronne i zalezne i to jest w tym najlepsze i najgorsze zarazem

antoninaśnieżka

 
Posty: 137
Od: Pon sty 04, 2010 22:32

Post » Wto sty 05, 2010 21:42 Re: W-wa. Reska walczy z pp krew już jest teraz potrzebne kciuki

No cóż dalej ściskam kciuki za Tosieczkę,aż paluszki zbieleją.A po cichutku,nieśmiało z uporem[mówiłam będzie dobrze].Zdróweczka :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocurzyca41

 
Posty: 15548
Od: Pon gru 07, 2009 22:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 05, 2010 23:24 Re: W-wa. Reska walczy z pp krew już jest teraz potrzebne kciuki

chyba jest ok... Antosia dostala w minimalnej dawce relanium ktoregoi skutkiem ubocznym jest apetyt oraz leko przeciwzapalny zeby poczula sie lepiej

jak przyjechalam do domku zjadla miseczke i napila sie wody
martwie sie tylko ze nie zrobila do tej pory od dwoch dni kupki - ale doktor twierdzi ze nie ma w jelitkach narazi eniczego wiec nie mam si emartwic
lecimy spac - mam nadzieje jak mawiala scarlet - ranek jest madrzejszy nizeli wieczor...

antoninaśnieżka

 
Posty: 137
Od: Pon sty 04, 2010 22:32

Post » Wto sty 05, 2010 23:54 Re: W-wa. Reska walczy z pp krew już jest teraz potrzebne kciuki

to trzymamy kciuki dalej :ok:
Maja [2005 - 2017] i Gucio [2007 - 2017], Luśka i Tygrysek
Obrazek Obrazek Obrazek

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=40312
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=67449

Regata

 
Posty: 7025
Od: Pt sie 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Śro sty 06, 2010 1:35 Re: W-wa. Reska walczy z pp krew już jest teraz potrzebne kciuki

Iwona na pewno mnie nie ubije za zaśmiecanie..
Rozpacz ile tych bied, a ta zas..na zima przylazła..

Kochani, pomyślcie i może jakoś będziecie mogli pomóc:

viewtopic.php?f=13&t=105434&p=5417559#p5417559
viewtopic.php?f=1&t=105121&p=5416037#p5416037

Z wątku Jokot: posting.php?mode=quote&f=1&p=5408959
_kathrin pisze:Do wzięcia od P.Basi z Bródna są :
- dwa łagodne podrostki ok. 5-miesięczne
- dorosła wywalona na działki tri
- dwa dzieciaki 8-tygodniowe
- matka tych dzieciaków

Szukam fotografa, który nie miał kontaktu z pp, i może w miarę szybko pojechać na Brudno zrobić sesje w/w kotom.

Dla wszystkich w/w kotów szukamy DT

PILNE!!!



Antosiu, masz być grzeczną dziewczynką!! :D

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 06, 2010 22:37 Re: W-wa. Reska walczy z pp krew już jest teraz potrzebne kciuki

wrocilysmy wlasnei z Antonina z kroplowki
Pojechalam dzisiaj na badanie krwi pelne i usg u dr Marcinskiego
Rano jak sprzatalam kuwetke Tosi zauwazylam tylko malutkie siku w kuwecie - nie chciala jesc sniadania wiec przetrzymalam ja w klatce caly dzien
Okazalo si eze do godziny 14 nie ma grama sikow w kuwecie - zaniepokoilam sie jeszcze bardziej - w lecznicy na ul.wyspowej w ktorej pobieralam malej krwe z trudem udalo sie wydusic kilka kropel gestej maziowatek krwi - pomimo tego ze Antonina nie wyglada na odwodniona krew wskazywala na to ze jednak jest
Dr czajkoa prosil zeby od razu wydusic z pecherza siku zeby zpbaczyc co sie tam dzieje ale okazalo si eze pecherz jest pusty ... a sikow caly dzien nie ma ...
ppgnalysmy w ta paskudna pogode na uminskiego do dr marcinskiego zobaczyc co z nereczkami i co sie dzieje we wnetzrnosciach po pp
Diagnoza - nerki narazie ok , watroba w stanie zapalny, z eleme tami otluszceznia i qrna zapalenei trzustki........

wiec zapierdzielaysmym do lecznicy na ul .wyspowej bedac w kontakcie z dr czajka zeby zrobic wszystko zeby wkluc sie do zyly i podac kroplowke ktora przy trzustce jest konieczmoscia oraz steryd zeby ograniczyc stan zapalny
co parwda watroba i jej stan nie jest najlepszym wskazaniem do sterydu ale trzustka jest wazniejsza ....
wetka wbila sie do zylki za drugim razem - antonina ma przeklute zyly zupelnei , krwiaki zrosty ale kroplowke podano
Mala tylko piskala cichutko i wtulala sie we mnei mocno jak wet klul zylki ktorych nie ma

wyniki badan - obnizone aspat i alat do 19
obnizony mocznik do 14

leuko 9, 5 czyli super i w nozrmie

wyniki aspat alat i mocznik wskazuja na to ze watroba nie pracuje dobrze
ponadto w badaniu usg wezly kreskowe znaczni epowiekszone i zmieniona echogenicznie trzustka

troche dupa bo przy trzustce nei powinno sie nic jesc jednak przy watrobei u kota jak wiecie trzeba ...

wiec steryd dziala w trzustce ale dr czajka kazal Antoninie dawac jednak male ilosci jedzenia zeby watroba zaczela dzialac

kroplowki powinno si epodwac przez kilka dni ale gdzi eznalezc zyle do nich
teraz wenflon jest na granicy zgiecia przedniej raczki wiec rano moze juz byc wykluty

Moja biedna dzielna Antonina juz tyle przeszla i jak juz bylam pewna ze mamy z gorki znowu cos nie tak

cholerna PP nie daje za wygrana ale ja ju zrozmawialam z Antonina i nie pozwole na to zeby dalej tak bylo - to narazie wygrana bitwa przez PP ale nie wojna ....

antoninaśnieżka

 
Posty: 137
Od: Pon sty 04, 2010 22:32

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 211 gości