Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Karolina Ł. pisze:słuchajcie, ja nie chce tej klatki...czy ona jest konieczna?
Dorota z Wawra pisze:Pomysł z klatką też mi sie nie podoba, ale uważam, że trzeba słuchać mądrzejszych i bardziej doświadczonych w temacie :) Myślę, że klatkę trzeba mieć, a czy będzie w użyciu, czy nie, to życie samo pokaże
ASK@ pisze:Dzięki za danie pannom DT![]()
Klatka to nie jest trzymanie na siłe.Jednak często tzw. dziczki "głupieja" ze strachu w nowym miejscu. Jesli zaczną chowac sie po katach, nie bedziesz mogła ich pogłaskac, dotknąc a twoje wejscie wzbudzi panike to moga dłuuuugo sie oswajać. Przy podawnaiu leków(jesli takie beda),ew wizycie u weta "zdrowotne" łapanki nadwyrężaja nerwy kazdej ze stron i pogarszaja sytuacje. Poza tym kuweta postawiona pod nos tez bardzo pomaga w przywyknieciu do niej. Do kaltki mozna wstawic pudło by miały sie gdzie schowac. Sama zdecydujesz ile w niej bedą siedziały bo bedziesz widziała ich postepy. Musza czuc dotyk i patrzeć ci w oczy.
.
Karolina Ł. pisze:słuchajcie, no moze...
ale powiem Wam, ze mialam rozne dziczki w domu i zawsze bez klatki...i zawsze dobrze bylo...na poczatku byly pochowane ale potem kocia ciekawosc zwyciezala, a raczej michaja bym im pudlo wstawila i juz...moze taka klatka tylko na poczatku?
no, jak uwazacie -i tak wyjdzie w praniu.
ASK@ pisze:ja bym wzięła tą klatke. genowefa pisała o Białej i jej powinno sie zawierzyć.
Przy swoich pierwszych dziczkach do dzis żałuje,że nie wzięłam klatki. Wydawał mi sie nieludzka. Poszły nieoswojone(miałam szczęście).Chowały sie po kątach i dziczyły sie.Nawet w małym pokoju ciężko było je wyłapać.
Jednak jak zdecydujecie tak będzie.
Na razie nie wyrzucaj z tytułu, bo jak sie ktos zgłosi to weźmiesz namiary i wyjasnisz cała sytuacje. Jak sie okaże ,ze nie jest potrzebna to zadzwonisz i podziękujesz. A jesli bedzie niezbedna to juz masz ją.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 240 gości