MASZA-W DT u DULENCJI-od str.16! Przyjmujemy zapisy na DS :)

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob gru 26, 2009 14:31 Re: MASZA - przerażona kotka w schronisku Ostróda - Pilnie DT!!!

Masza ma allegro z prośbą o wyrozumiały domek http://www.allegro.pl/item865817889_s_o_s_afn_przerazona_bita_masza_dom_pilnie.html. Na ogłoszenia w innych portalach zabrakło mi odwagi...
Obrazek

vega29

 
Posty: 6513
Od: Pt lip 31, 2009 13:39
Lokalizacja: Ostróda

Post » Sob gru 26, 2009 22:06 Re: MASZA - przerażona kotka w schronisku Ostróda - Pilnie DT!!!

Dulencjo, Ty jesteś z Łodzi, czy z Warszawy? Jakoś dojść nie mogę :?
Obrazek

vega29

 
Posty: 6513
Od: Pt lip 31, 2009 13:39
Lokalizacja: Ostróda

Post » Sob gru 26, 2009 22:40 Re: MASZA - przerażona kotka w schronisku Ostróda - Pilnie DT!!!

Ja Ja znam z Warszawy...tam chyba własnie mieszka, a rodzina w Warszawie...ale moge sie mylic...teraz
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob gru 26, 2009 23:10 Re: MASZA - przerażona kotka w schronisku Ostróda - Pilnie DT!!!

Mieszkam teraz w Łodzi :D

A ponieważ od stycznia mam tu pracę, to już tu zostaję.

Dulencja

 
Posty: 4195
Od: Śro maja 27, 2009 13:44
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob gru 26, 2009 23:14 Re: MASZA - przerażona kotka w schronisku Ostróda - Pilnie DT!!!

Dzięki za info. Nasza Prezes jeszcze się nie odzywała. Mam nadzieję, że jutro coś napisze.
Obrazek

vega29

 
Posty: 6513
Od: Pt lip 31, 2009 13:39
Lokalizacja: Ostróda

Post » Nie gru 27, 2009 0:24 Re: MASZA - przerażona kotka w schronisku Ostróda - Pilnie DT!!!

Boże strasznie dużo tych kotkow w tym schronie.Ja mam pytanie ,może brutalne.CZy jest sens gromadzić tyle kotkow i je zamykać w klatkach.One aż płaczą ,bo nie chca być za kratami.Nie lepiej jakby żyły dokarmiane gdzieś , a nie pozamykane w klatkach.PO co łapać koty i zamykać je w klatach..on e są nie szczęsliwe przez to.
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Nie gru 27, 2009 1:09 Re: MASZA - przerażona kotka w schronisku Ostróda - Pilnie DT!!!

cypisek pisze:Boże strasznie dużo tych kotkow w tym schronie.Ja mam pytanie ,może brutalne.CZy jest sens gromadzić tyle kotkow i je zamykać w klatkach.One aż płaczą ,bo nie chca być za kratami.Nie lepiej jakby żyły dokarmiane gdzieś , a nie pozamykane w klatkach.PO co łapać koty i zamykać je w klatach..on e są nie szczęsliwe przez to.

:ok: :ok: :ok:
i wiesz co mnie wkurza?-to,ze ludzie maja mi za złe,ze jak "odłowiłam'ciezko chore koty tutaj na miejscu i je wyleczyłam, ciachnełam i pusciłam wolno9ale przychodza, spia kiedy chca i sa traktowane jak reszta moich rezydentów)to sie mówi,ze mam dom wychodzacy.Teraz zimno i moje koty zwiazane umowa adopcyjna formalnie nie sa puszczane...ale chca wyjsc do sadu jak latem9nie rozumieja,ze leje, ze pogoda be i bez nas nie pójda0to smutny widok jak siedza w domu z mordkami przy szybie...Mozna to porównac do wariatkowa...siedzisz bo cie złapałem...
Oczywiscie mam koty bardzo okaleczone...nawet mowy nie ma zeby same wyszły,ale takie zdrowe...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie gru 27, 2009 12:37 Re: MASZA - przerażona kotka w schronisku Ostróda - Pilnie DT!!!

No i co jak wam dziewczyny zrobię... Też bym wolała, zeby sobie mieszkały wolno i były rzetelnie dokarmiane... Ale te koty rzadko kiedy są odławiane z premedytacją... Raczej są to koty podrzucone do schroniska w pudełkach, workach, albo po chamsku przerzucone przez płot... zdarzają się z interwencji, odebrane przez policję i straż miejską. Niekiedy przywożone są przez właścicieli, którzy z różnych powodów nie mogą się już nimi opiekować... Czasem trafiają po wypadkach.
Mieliśmy nawet przypadek kota, który do schroniska... przyszedł... Ten akurat już ma dom.
Nasz schron, jeśli już odławia, to raczej psy, a i to rzadko, bo jest parszywie przepełniony. Mają u mnie na plus to, że nigdy nie odmawiają przyjęcia zwierzaka i nie są skorzy do usypiania ot tak zwierząt chorych i starych, na minus, że niewiele robią żeby zwierzaki adoptować i nic nie robią, żeby poprawić warunki bytowe zwierząt i plują się niemiłosiernie, jak chce sie im pomóc (takie Zosie Samosie, psy ogrodnika - sam nie weźmie, drugiemu nie da - w przełożeniu: sam nie dam rady, ale nie chcę pomocy). Z całej obsługi może ze 2 osoby mają choć trochę serca do zwierząt, ale też gubi je rutyna i bezsilność. Reszta to ludzie z przypadku, bo gdzieś trzeba pracować... W efekcie nie zauważają, że ze zwierzakiem jest źle...
Obrazek

vega29

 
Posty: 6513
Od: Pt lip 31, 2009 13:39
Lokalizacja: Ostróda

Post » Nie gru 27, 2009 13:13 Re: MASZA - przerażona kotka w schronisku Ostróda - Pilnie DT!!!

u nas w schronisku prawie nigdy nie ma kotów,prawie.Jest wielka woliera ,zero klatek.Pomijając fakt ,że kier.nie lubi kotów.Nawet te z interwencji ,po jakimś czasie podłaczane są gdzieś do stada i żyją.Najgorsze te biedy po starszych ludziach ,maltretowane ,te to szybko wyciągam i znajduje domki.Cięzko jest ale rozem z Monika robimy wszystko by sie udało.A wiadomo ,że taki kociak co parę lat był kanapowcem raptem ląduje w schronie,to nie nadaje się do stada,gaśnie.Mamy takiego jednego do tej pory biedulka nie może się otworzyć.Wiem ,że nie ma dobrej alternatywy dla tych biedaków,ale te klatki...
wiem...wiem...
Bozena ci ludzie co tak mówią nie mają racji......
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Nie gru 27, 2009 17:13 Re: MASZA - przerażona kotka w schronisku Ostróda - Pilnie DT!!!

Ja kocham nasze koty-mam przed domem 2 bezdomne-jeszcze nie ciachniete samce,ale po noworocznych dotacjach na koszt miasta je ciachne.Maja dobrze u mnie powiedzmy-stołuja sie na tarasie-2 razy dziennie cieplutkie mokre, sucha non stop.Jak mróz to czesciej jedzenie ciepłe wystawiamy jak tylko przyjda...odrobaczam..podleczam..i sobie zyja-schronic sie maja gdzie..i widze jakie sa szczesliwe tam na wolnosci.Moje niestety patrza przez okno z utesknieniem...ale jak tylko jest ładnie słonecznie i chce mi sie wyjsc idziemy przed dom i sobie brykaja godzinke...wtedy wracaja na zawolanie(nie oddalaja sie nawet do końca naszej posesji)i sa w domku kotkami miziakmi.Te mrozy i plucha to najgorszy okres-strach je wypuszczac z ciepła, zeby nie podłapały chorób...ale faktem jet,ze wyczekuja w oknie...Oczywiscie otyślepe, czy jak nasz Sasza bez przedniej łapki i ogona nie wyjdzie na dwór...gdyby gdzies uciekł(nie daj Boze)nie dałby rady sie sam obronic ...a jest kotem dzikawym ,powypadkowym...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie gru 27, 2009 20:31 Re: MASZA - przerażona kotka w schronisku Ostróda - Pilnie DT!!!

Wiecie co, ja mam taką dziką dzicz z Milanówka..Schowany pod paletami, wolontariusze po ok 2 tyg zorietnowali się, że jest taki kot...jak przelaciał gdzieć obok... Okazało się, że strasznie wychudł, jak byłam w schronie, TWZ pokazał mi zawiniątko z wychodzonym na maxa, mega przerazonym kotem w środku i na środku zimnej izolatki (nie klatki) nie wytrzymałam i dałam DT, okazało się, że ma PNN i trzeba DT do końca...dałam... Teraz Guciu jest miziakiem (jeszcze nie nakolankowym), szaleje i się bawi... I jest absolutnie domowym kotem, żebrzącym o jedzonko, szalejącym z piłką i kawałkiem parówki :1luvu: :1luvu: I nie ma żadnej ochoty wychodzić poza drzwi mieszkania :mrgreen: :mrgreen:

Sytuacja, o której mówi Bożena jest zupełnie inna, bo Ona - te, jak dobrze zrozumiałam do tej pory wolnożyjące koty!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! - dba i leczy ( i tego jestem pewna), więc tu, dla mnie, nie ma nawet mowy o zamknięciu w mieszkaniu. I tu Bożeno, masz całkowitą rację. Jednak takie niby dzikie koty ze schronu jednak próbowałabym wyadoptować -trzeba zawsze pamiętać, że koty mogą tak zareagować na gwałtowną zmianę sytuacji... I wtedy domowy kot, po schronie - przerażony i niby zdziczały może naprawdę nie dać rady na wolności...Nawet z pełną miską.
Ostatnio edytowano Nie gru 27, 2009 20:53 przez Dulencja, łącznie edytowano 1 raz

Dulencja

 
Posty: 4195
Od: Śro maja 27, 2009 13:44
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie gru 27, 2009 20:52 Re: MASZA - przerażona kotka w schronisku Ostróda - Pilnie DT!!!

tO AKURAT SIE ZGADZAM..PODOBA MI SIE ŁAPANIE I KASTROWANIE I WYPUSZCZANIE W MIARE BEZPIECZNE MIEJSCA..NIE KAZDY SIE NADAJE DO DOMU,ALE MÓJ sASZKA NIBY STRASZNY DZIK,A SAMA MU ZASTRZYKI DAJE JAK GILUCI I NAWET NA KOLANKACH LEZY...ILE TO MIESIECY W SCHRONIE POSIEDZIAŁ/NIE PAMIETAM-TERAZ GANIA NA 3 ŁAPKACH I BARANKUJE KOTY I NAS :mrgreen: Powodzenia Maszy-jutro koteczka z Olsztyna zjeżdza do nas 8O dzieciaki nie miały co z nia zrobic(jest zamknieta od 12.12 w pokoju)bo 2 psy chca ja załatwic.Dzieciaki superowe, znalazły chora kotke , zaniosły do weta9wet za darmo), ktos dał im na mnie namiary(pół Polski)i jutro kotka dojedzie -szukamy wiec DS :D i doleczamy chorowitke :ok:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie gru 27, 2009 21:14 Re: MASZA - przerażona kotka w schronisku Ostróda - Pilnie DT!!!

:ok: :ok: :ok: :ok: Za koteczkę z Olsztyna :ok: :ok: :ok: :ok:

I wiecie co, dzikich kotów się nie wyłapuje na wezwanie okolicznych mieszkańców. Sama miałam akcję w Wawie z Eko SM na temat jednego takiego osobnika :evil: :evil: :evil: Bo miał być otruty :evil: :evil: Poza tym przypadkiem nie mam żadnych zastrzeżeń do Eko SM w Wawie, raz nawet dali mi pomiziać psa czytnikiem czipów :mrgreen: Interwencje szybkie, z pełnym zachowaniem bezpieczeństwa zwierzaka (mieszkałam przy al. krakowskiej - wylotówka na katowice i kraków i m.in. łódź). Niestety w Łodzi nie ma organizacji i pomocy dla zwierząt znalezionych w trudnej sytuacji, nie ma gdzie zadzwonić i poprosić o pomoc :evil: :evil: :evil: Jak zadzwoniłam do schronu w Łodzi, który ma karetkę interwencyjną i poprosiłam o pomoc, to zostałam zapytana czy zwierze jest po wypadku, powiedziałam, że nie, więc pomocy nie było. Przyznaję, nerwy mnie poniosły i zapytałam się, czy mam go wrzucić pod samochód i wtedy będzie podstawa do interwencji.... :evil: :evil: :evil: I wiecie co usłyszałam 8O 8O 8O Że pies będzie wtedy po wypadku 8O 8O 8O I przyjadą :evil: :evil: :evil: :evil: O moim zamarzniętym, przywiązanym do kontenera (do którego przymarzł) nie wspomnę, też zadnej pomocy. Ale to moja osobista wendetta :evil: :evil: :evil: I każdy z winnych mi za to zapłaci :evil: :evil: :evil: A ja prosiłam tylko i wyłącznie o pomoc w odczepieniu psa od kontenera, bo i tak miałam ja jechać do weta z nim.... Qrczę prosiłam o pomoc w sytuacji, w której absolutnie nie miałam żadnego doświadczenia :evil: :evil: :evil:

Dulencja

 
Posty: 4195
Od: Śro maja 27, 2009 13:44
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie gru 27, 2009 22:46 Re: MASZA - przerażona kotka w schronisku Ostróda - Pilnie DT!!!

Dulencjo, wstępnie DT jest na tak. Opisałam, co o Tobie znalazłam tu na miau i jeśli tylko takie referencje wystarczą, to będziemy organizować transport.
Pomyśl, czy mamy jakąś opcję transportu łączonego, np. przez Warszawę, tj. czy ktoś znajomy może przechować kotkę przez parę godzin, czy dzień pomiędzy kolejnymi etapami podróży. Zawsze to byłaby jakaś alternatywa do transportu bezpośredniego, o który z Ostródy bywa czasem trudno...
Obrazek

vega29

 
Posty: 6513
Od: Pt lip 31, 2009 13:39
Lokalizacja: Ostróda

Post » Nie gru 27, 2009 22:59 Re: MASZA - przerażona kotka w schronisku Ostróda - Pilnie DT!!!

Obrazek
Obrazek Obrazek
W sprawie banerków proszę o pw Obrazek

panikota

 
Posty: 3972
Od: Czw wrz 10, 2009 7:02
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 101 gości