Kaśce zima nie straszna, na hali jest na prawdę ciepło, a kaloryfery pokrywające sporą częśc ściany nawet parzą. Kaśka z Miśką ostro urzędują na hali, nie wyściubiają nosa. Chodzą tylko pomiędzy kaloryferami, miskami a kuwetą
Na razie nie widzę, żeby Kaśce się pogarszało. Już nie pojawiały się problemy z oczkiem, a pije nadal tyle ile piła, czyli więcej niż inne koty, ale nie zauważyłam pogorszenia. Trudno powiedzieć, czy ona potrzebuje leczenia, bez domu i badań tego się nie dowiemy.
Jutro wezmę aparat i zrobię kilka nowych zdjęć Grubej Kaśki
