Dzisiaj temu nowemu udało się to zrobic po wcześniejszym nawodnieniu pod skórnym ale ta wizyta była najbardziej koszmarna ze wszystkich


Albo napisze bo nie wytrzymam poprstu mu wyrywał kepkami bo stwiedził że maszynką jak ogoli to bedzie meszek który zasłoni mu żyły...
No ale udało sie i to jest najważniejsze choć Ursus chyba dostałprzez nigo przeczulicy



W poniedziałek pojedziemy do Tych z Ursusem jet tam ponoc bardzo fajna wetka bo ja juz 3 razy weterynarz zmieniam i co jeden to gorszy i każdy leczy bez porządnej dizgnozy.
Koszty są niesamowite a tak naprawde dalej nie ma konkretów żadnych badań krwi kału.... a poprawa zasze tylko chwilowa

Teraz Ursusik jest dogrzewany ma niska temperature 36,5 i dostje w domu kroplówke.Kciuki sa dla niego potrzebne jak nigdy
