Olinek ['], Drops, Kimisia i inni fotki str. 101

A to mój bidoczek kochany, fotki z dziś. Wydaje mi się, że jest ciutkę lepiej. Wczoraj był na masażu u Magdy, u Ewy dostał kolejną porcję leków. Pobraliśmy mu też krew do badania.
Rano sam wskoczył na łóżko

, przyszedł się poprzytulać, chodzi mało, ale jakoś mniej kulawo. Cały czas jednak się oszczędza, na pewno nadal go boli. Może jeśli nawet boli go troszkę mniej, to wspomnienie wielkiego bólu jaki ostatnio powodował ruch go powstrzymuje - tak to trochę wygląda. Troszkę próbujemy go dzisiaj zachęcać do chodzenia smakołykami (bo widać, że chodzenie mu lepiej idzie) - wołamy go do kuchni, żeby sam przyszedł, ruszał się. Zawołany, skuszony dobrym jedzonkiem przyjdzie, ale sam z siebie - tak żeby sobie po prostu pochodzić - nie ma ochoty.

tak mi najwygodniej:
Obrazek

dał się przez chwilę zachęcić do zabawy paskiem od aparatu:
Obrazek

nawet przez chwilę się podniósł:
Obrazek

ale zaraz się położył:
Obrazek

no i tak sobie odpoczywa:
Obrazek

Bidulek cudny
Oby już lepiej było...
A co lekarze? Masażystka?
Mają jakąś nową koncepcję?

Kacperek śliczny kotuś!! :1luvu:

Może niech on się nie nadwyręża. :roll:

Może on wie instynktownie, że leżenie mu służy. :roll:

Niech sobie leży bidulek.

O kurcze, zobaczyłam nowe wieści, miałam nadzieję że to wesoła relacja z wakacji, a tu smutne wieści o niedyspozycji Kacperka

Najgorsza jest ta niewiedza, coś jest nie tak, ale nie wiadomo co.
Aniu, trzymam mocno kciuki, żeby Kacperek wrócił szybciutko do zdrówka :ok:

Kacperku śliczny
nie choruj tygrysku...

a może to jakiś brak B12?

pisiokot pisze:

Tu wyglada jakby biegł, szkoda że na dywanie. Zaciskam mocno :ok:

aby znów brykał ślicznotek.

Pisiokotku Kochany, jak się miewa Kacperek? Tak tu cicho, żadnych wieści... Ja rzadko zaglądałam na forum, ale cały czas myślę o Was! Mam nadzieję, że leki znów dały ulgę przystojniakowi i że znów biega za laserem jak opętany

.

Kochana Ciociu Gosiu :1luvu:

Tak mnie kłuli, masowali i męczyli na wszystkie sposoby, że postanowiłem w końcu wyzdrowieć, bo ile można znosić te wszystkie nieprzyjemne rzeczy ? Więc się postarałem i jest całkiem dobrze. Bycie chorym miało swoje dobre strony, bo dostawałem super kąski, Duża mi niczego nie odmawiała, leciała na każde moje skinienie, rozczulała się nade mną, nie usłyszałam ani jednego złego słówka, no faaajnie było

. Teraz słyszę, że biegam "jak dziki" i że mam się natychmiast uspokoić, przy przygotowywaniu jedzonka "wydzieram się jak opętany" zanim dostanę michę i mam się natychmiast zamknąć, bo Dużą od tych wrzasków głowa boli, jak chcę zajrzeć do miski dziewczynom to słyszę, że jestem "zaraza jedna" i że zaraz dostanę wtłuki jak im będę wyjadał itd, itp.
Znowu, żeby dostać kąsek ekstra to trzeba się naprosić, namęczyć, naudawać grzecznego kotecka ... oj, mówię Ci Ciociu, życie zdrowego kota nie jest takie proste, zwłaszcza u nas w domu, gdzie panuje krzycząca niesprawiedliwość, bo są równi i równiejsze. Tak, tak, muszę ujawnić panujące tu zwyczaje - dziewczyny są na innych prawach, a my, biedne chłopaki ...

Ale obrotny (i potrafiący perfekcyjnie udawać grzecznego :twisted:

) kot zawsze sobie jakoś poradzi, nie ? :wink:

A dla pysznego, pachnącego i chrupiącego udka z kurczaczka jestem w stanie się baaardzo postarać :-)

. W duecie z Dropsem jesteśmy niepokonani, zawsze coś wysępimy

Aczkolwiek chwila niepewności zawsze jest: '"da, nie da" ? :roll:

no i po obiadku

serdeczności i całuski

Kacperek

Kochany Kacperku :1luvu:

Dziękuję za te wspaniałe wieści! Bardzo bardzo się cieszę, że już Cię nie boli bioderko i łapka. Ale teraz już wiemy, że Tobie tak naprawdę o to ulgowe traktowanie i rozpieszczanie chodziło. Tak to już jest w życiu. Albo bierze się Dużych na litość albo na sposób. Widzę, że i to drugie opanowałeś z Dropsiem do perfekcji

.

pisiokot pisze:

Mamo! Takiemu spojrzeniu to i ja bym nie odmówiła! A musisz wiedzieć, że przy stole twwwwarrrda jestem. Dobrze, że mój Bonifcio lekcji u ciebie, koteczku, nie pobierał. U boku Dropsia z głodu nie padniesz :lol:

. Tylko uważaj kochany, bo ten boczek okrąglutki, żebyś i Ty tak nie łasuchował bez granic

. Uściskaj ode mnie Dropsia i wszystkich kolegów. I koleżanki koniecznie też. Bo wiesz, nimi się trzeba ładnie opiekować. Ale taki kochany i mądry koteczek to na pewno wie. A jak już będziesz koniecznie chciał być rozpieszczany, to powiem Ci w tajemnicy, pssssst, i tak jesteś Ulubieńcem Dużej i masz fory jak stąd na Księżyc

!

Ech, skąd ja to znam :mrgreen:

pisiokot pisze:

no przecież widać, że Dużemu już kurczaczek w gardle stanął za to, że głodnym koteckom pożałował :ryk:

zuzia96 pisze: no przecież widać, że Dużemu już kurczaczek w gardle stanął za to, że
głodnym koteckom pożałował

no właśnie Zuziu nie żałował

Tak się z nimi dzielił i dzielił, że musiałam pogonić towarzysztwo, bo Duży by o samej kurzęcej skórze i ziemniaczkach został :wink:

pisiokot pisze:
zuzia96 pisze: no przecież widać, że Dużemu już kurczaczek w gardle stanął za to, że
głodnym koteckom pożałował

no właśnie Zuziu nie żałował Tak się z nimi dzielił i dzielił, że musiałam pogonić towarzysztwo, bo Duży by o samej kurzęcej skórze i ziemniaczkach został :wink:

Normalka