Wyłapywanie kotek do kastracji-

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 09, 2024 17:33 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji

O takim mechanizmie mówiłam jak w twojej łapce. Nie tylko taki wypadek jak u ciebie teraz się trafił. Ten sprzęt, jak masz kota w środku, i podnosisz go nie trzymając w poziomie potrafi zrobić niespodziankę. Główna klapa dostaje luzu i robi się przestrzeń którą kot może wykorzystać. Szczególnie coś chudego czy małego. Niestety tak się mi kilka razy trafiło podczas przekładania czy przenoszenia . Kota w locie jednego w locie łapałam.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56010
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto wrz 10, 2024 9:44 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji

No ja trzymam w poziomie bo mniej szaleją, ale mechanizm muszę uszczelnić. Stara po trzech dniach głodówki nadal na wolności aczkolwiek wczoraj sobie poszła, więc może ktoś ją nakarmił. Za to w nocy klatka rozwalona, na boku, przesunięta dobry metr, kwiatki z doniczki wyrwane, szaleństwo. Mąż mówi, że to zemsta starej za głodzenie

avinnion

 
Posty: 643
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Wto wrz 10, 2024 16:46 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji

Szczepimy się trzecia dawka versifel po roku. Na raty bo niektóre maluchy mają jeszcze infekcje więc z nimi czekamy. Czytałam, że najgorszy okres to do dwóch lat dla kota, potem ma dosyć duża już odporność i nie będę już szczepić. Jedynie co to na wściekliznę bo u nas lisy są i moje koty dużo myszy znoszą.
No i moja pani doktor oznajmiła mi, że trzeba szczepić versifelem co roku, bo mają przypadki że koty bardzo im chorują dwa, trzy lata bez szczepionki. Taka dawka to u nas 80 zł więc na kilka kotów koszt jest. Wydaje mi się to trochę przesadzone. Co myślicie? Oczywiście pytam tych, co szczepią, jak ktoś generalnie jest przeciwny szczepieniu to proszę o niepozostawianie komentarza. Dziękuję

avinnion

 
Posty: 643
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Wto wrz 10, 2024 17:20 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji - pytanie o szczepienia

W dzieciństwie dwie dawki, po roku trzecia, a potem za radą lekarza co dwa trzy lata.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14750
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto wrz 10, 2024 19:14 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji - pytanie o szczepienia

mimbla64 pisze:W dzieciństwie dwie dawki, po roku trzecia, a potem za radą lekarza co dwa trzy lata.

Potwierdzam, też mam takie informacje od wetów
Obrazek

andorka

 
Posty: 13680
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Wto wrz 10, 2024 19:21 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji - pytanie o szczepienia

Pierwsze szczepienia to 2 razy w odstępach do miecha. Za rok kolejne. Potem co 2 lata. A dużo starsze to rzadziej jeszcze.
Chyba, że to szczepienie felv - trzeba co roku kuć.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56010
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto wrz 10, 2024 19:52 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji

avinnion pisze:bo mają przypadki że koty bardzo im chorują dwa, trzy lata bez szczepionki.


Na co im chorują?
To podstawowe pytanie.
I jak częste są to przypadki oraz jakie są to koty, w jakiej formie ogólnej?
Dopytałabym się co wet chciał powiedzieć konkretnego - nie jestem zwolennikiem szczepienia co roku przez całe życie - poza bardzo szczególnymi sytuacjami.
Czy faktycznie na danym terenie występuje problem np. z jakąś zjadliwą pp i zdarza się sporo przypadków poważnych zachorowań u kotów szczepionych ale rzadziej, czy to tylko taki tekst by szczepić częściej.

Blue

 
Posty: 23913
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro wrz 11, 2024 5:46 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji - pytanie o szczepienia

No moja wet jest dosyć na kasę lasa. Kupujemy co miesiąc apelke i solensie i co miesiąc place inaczej. Wczoraj pojechała po całości bo ze szczepieniem wyszło ponad 500 zł, z czego solensia 290, a w zeszłym miesiącu kosztowała nas 250 zł.
No ale ona wie że ja zapłacę, bo jak nie?
Wie też że nowego weta szukać nie będę po kłopotach z poprzednią. Tylko stawki jak na średnio duże miasto, a nie na małą wieś. Często jestem świadkiem, że ludzie donoszą jej pieniądze, bo im po prostu na wizycie brakło a nikt się takich stawek nie spodziewa. No ale ona przyjmuje wieczorami, po pracy, a większość wetów tu kończy przed 18-19.
Ona ma bardzo dużo ludzi, a przyjmuje tylko dwie godziny dziennie, bo jest jeszcze w innych placówkach. No i jestem z niej zadowolona bo dziadkowi bardzo pomogła.

Wedle ulotki versifela po szczepieniu po roku szczepi się już co trzy lata a nie co rok. No ale moje kotki są podwórkowe. Wet mi tłumaczyła tylko że koty chorują, że jest ponad 700 kocich wirusow różnych stąd niby szczepi się częściej. Dopytam jak będę. Za to na wściekliznę kazała co trzy lata, a nie jak poprzedni wet co dwa, ani jak wytyczne co rok.

Zdolowalo mnie to. Ciągle czytam jacy weci są biedni bo tylko na lekach i zabiegach zarobić mogą. Znam w sumie czterech wetów, każdy z tych bardziej zamożnych, wszyscy wiedzieli że ja te kastrację z własnej kasy robię i nawet ta od wścieklizny coś mi tam często po kosztach robiła. A tu mam wrażenie że pani myśli, że skoro robię te koty to mnie na wszystko stać. Smutne to.
Co do starej to wczoraj się poddałam i ja nakarmiłam. Doszło do tego, że uciekała na mój widok, po tych próbach wyłapania i łaziła po sasiadach. Jeszcze mi ma wet jakieś środki dać to może ja w garażu zamknę, podam i spróbuję wyłapać. Jak nie to po prostu chyba ten rak ją zezre, bo już nie mam pomysłu.

avinnion

 
Posty: 643
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Wto lis 05, 2024 20:13 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji a karmnik dla ptaków

Znowu mam techniczny problem.
Co roku wieszam karmę dla ptaków w różnych miejscach i co roku stołują się na nich okoliczne koty, w tym głównie te co dokarmiam.

Mam min karmnik dwa metry czy coś, na metalowej nodze, z ramionami na mniejszy karmnik, poidłem, miejscem na jabłka, kule, słoninę. Na taki koty nie wleza. No ale siedzą dookoła niego i czekają cierpliwie. Więcej kotów jak ptaków.

W zeszłym roku miałam też karmnik na oknie, ale tam z kolei waliły w szybę mimo że oklejona i te co głupsze jak im ziarno spadło, to zżerały z ziemi. A tych głupich było dużo. Nie muszę pisać ile było nadgryzionych.

Czy ktoś ma jakiś pomysł z sensem na stabilny karmnik, bezpieczny dla ptaków? Taki do obsługi bez włażenia ma drabinę?
Myślałam o czymś w rodzaju żurawia stalowego z drutem który służyłby do spuszczania karmnika i podciągania do góry. Tak żebym mogła karmnik też sprzątnąć. Tylko nie wiem kto i jak takie coś mógłby wykonać.

Jakieś dobre pomysły? A może jest coś takiego do kupienia?

avinnion

 
Posty: 643
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Czw gru 05, 2024 11:37 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji

No więc minęło parę miesięcy.
Kotka, o której pisalam niestety nadal na wolności. W międzyczasie złapał mam się kocurek, który mocno się poranił bo za bardzo tłukł się w klatce. Poza tym żadnych nowych kastracji, bo wciąż poluje na tą starą kotkę z rakiem ucha.
Ucho już całe zajęte, czas goni a ja już nie mam pomysłów. Kotka ma już prawdopodobnie przerzuty.
W fundacji powiedziano mi, że mam ją karmić i dbać ile się da, bo jak są przerzuty to już długo nie potrwa.
Nie wiem jak ktoś może stwierdzić że są przerzuty na oko, ale ucho jest zajęte aż do miejsca styku z głową. Pomocy oczywiście nie uzyskałam tylko komentarz, że bardziej narażę tą kotkę trzymając ją po zabiegu w klatce jak ona się może słabo goić, bo jak takiej opatrunki zmieniać, ucho smarować i kołnierz zakładać skoro dzik zupełny?
Sama już nie wiem, czy ja dobrze robie, że chce ją wyłapać na siłę? Jej to ucho się dramatycznie szybko pogarsza. Wrzucę aktualną fote niedługo.

avinnion

 
Posty: 643
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Czw gru 05, 2024 15:08 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji- kota z rakiem ucha

Myślę, że dobrze robisz. Wyleczyć jej się nie da, pielęgnować nie ma jak. Można najwyżej uśpić.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69302
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 05, 2024 15:20 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji- kota z rakiem ucha

jolabuk5 pisze:Myślę, że dobrze robisz. Wyleczyć jej się nie da, pielęgnować nie ma jak. Można najwyżej uśpić.

Można też usunąć ucho, jeśli wet daje szansę. I kota wypuścić. Skoro tyle czasu daje sobie radę to bez bólu też sobie poradzi. Tylko trzeba zrobić badania i rtg pluc.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56010
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw gru 05, 2024 15:40 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji- kota z rakiem ucha

No właśnie. Ja ostatnie tygodnie leczyłam inna kotke z ropniem ucha. Udało się prawie wygoić ale to cyrki były żeby ucho posmarować i antybiotyk podać. Ale to był poldzik więc zanim mrozy przyszły przy karmieniu za kark i smarowanie było. A i tak mi dwa razy rozdrapala do krwi. Z tą się nie da tak. Ona nawet podejść nie da.
Do kastracji łapała mi się rok (dwa mioty w międzyczasie) szybciej były zrobione niż ona.
Doktor ją konsultowała ze zdjęcia parę miesięcy temu i już była mowa o obcięciu całego ucha, a było tylko pół zajęte.
Teraz jak całe jest zajęte to trudno mówić o marginesie obcięcia.
W tej fundacji mi właśnie powiedziano że ja wyłapać już jak się pogorszy do uśpienia. Ale mi żal.

avinnion

 
Posty: 643
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Czw gru 05, 2024 15:46 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji- kota z rakiem ucha

Rozumiem Cię, też by mi było bardzo żal. Ale w przypadku takiego dzika stres będzie ogromny i na pewno jej zaszkodzi.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69302
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 05, 2024 15:48 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji- kota z rakiem ucha

Doszukałam się. Stan z 22.08
Obrazek

Od tego czasu niecodzienne przychodzi. Są dni że jej nie ma. Nawet na żarcie nie zawsze jest.

Trudno mi zrobić nowa fote, ale jak będę mieć to pokaże.

avinnion

 
Posty: 643
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, Majestic-12 [Bot] i 1585 gości