W kwestii domu dla Sivir czekam na wieści.
Dzidzia mnie do wariactwa doprowadzi z tym jedzeniem z fochem (
noooo dobra, jak nie ma nic innego to zjem to świństwo
czyli wołowinę, indyka albo innego kuraka

. Basileus doprowadzi mnie do szaleństwa z tymi peelingami, włazeniem pod bluzkę i włażeniem pod ręce i nogi. Fionka robi to samo o wiele subtelniej i akceptuje, że mogę mieć na głaskanko 5 minut a nie godzinę.