Część VIII z życia Kociej Przystani :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 15, 2012 16:35 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

Wieści od Florencji :lol:

Byli dziś u weta na kontroli, ma nawrót KK. Ale od razu reagują, Państwo bardzo świadomi tego że mała jest "krucha".

Najważniejsze jednak że rozkwita miłość między psem (stacjonarny obywatel domu) a Nią jako nowym "nabytkiem". Wiadomo już że wszystko gra u Nich :1luvu:
MIKUŚ
 

Post » Pon paź 15, 2012 16:37 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

MIKUŚ pisze:No i na 99% Bzyśka w piątek/sobotę jedzie do Nowego domu.

Za "siostrę" będzie mieć Amelię :wink:

Czekam tylko na piątek by móc zadzwonić do mar_tiki (do egiptowa :twisted: ) że mają wziąć ze sobą Bzyśkę z Krakowa :kotek:

Ale cóż czego nie robi się dla adopcji :oops:


Moja królowa będzie mieć domek :ryk: :1luvu:
Obrazek Obrazek
Nikt nie jest nam dany na zawsze...
Hotel dla kotów: https://www.facebook.com/kitawmiescie

KITA - RZESZÓW

 
Posty: 2137
Od: Sob gru 17, 2011 19:07

Post » Pon paź 15, 2012 16:50 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

rozwiesilam okolo 50 ogloszeń...za akademikami na starych blkokach ...obkleiłam cale ogródki działkowe, które sa za akademikami...dwa dzikie koty dzis tam widzialam , ale niestety zaden nie podobny do Fredka:( ...jezeli alarm okaze sie falszywy to moze tam Fredek uciekł...tam njest cisza, spokoj,teraz ,malo ludzi , bo koniec sezonu....acha... i uliczki ...gdzie sa domki jednorodzinne...Fredek teraz moze byc wszędzie:(
Ostatnio edytowano Pon paź 15, 2012 16:51 przez agula76, łącznie edytowano 1 raz
agula76
 

Post » Pon paź 15, 2012 16:50 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

FREDEK ZNALAZŁ SIĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Jest już niemalże na kociarni, niosą go !
MIKUŚ
 

Post » Pon paź 15, 2012 16:51 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

:ryk: :ryk: :ryk: :dance: :dance: :dance:
agula76
 

Post » Pon paź 15, 2012 16:52 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

MIKUŚ pisze:FREDEK ZNALAZŁ SIĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Jest już niemalże na kociarni, niosą go !


POPŁAKAŁAM SIĘ ZE SZCZĘŚCIA!!!

:1luvu: :1luvu: :1luvu:

UKOCHAJCIE CHŁOPAKA OD BZYLI!!!
Obrazek Obrazek
Nikt nie jest nam dany na zawsze...
Hotel dla kotów: https://www.facebook.com/kitawmiescie

KITA - RZESZÓW

 
Posty: 2137
Od: Sob gru 17, 2011 19:07

Post » Pon paź 15, 2012 16:52 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

JEST FREDEK!!!!

JEEEEEEESSSSSSSSSTTTTTTTTTT!!!!!!!!!!!!!!!!!!


Jak niewiele trzeba by odnaleźć "zgubę" :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
MIKUŚ
 

Post » Pon paź 15, 2012 16:54 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

MIKUŚ pisze:JEST FREDEK!!!!

JEEEEEEESSSSSSSSSTTTTTTTTTT!!!!!!!!!!!!!!!!!!


Jak niewiele trzeba by odnaleźć "zgubę" :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


Co za szczęście!!! co za cud!!! :dance: :dance2: :dance: :dance2:
Obrazek Obrazek
Nikt nie jest nam dany na zawsze...
Hotel dla kotów: https://www.facebook.com/kitawmiescie

KITA - RZESZÓW

 
Posty: 2137
Od: Sob gru 17, 2011 19:07

Post » Pon paź 15, 2012 17:14 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

FREDEK ODNALEZIONY!!!

JEST JUŻ BEZPIECZNY NA KOCIARNI. WKRÓTCE JEDZIE DO SWOJEGO NOWEGO DOMU (SAM SOBIE WYBRAŁ TEN DOM :wink: )!!

DZIĘKUJEMY WSZYSTKIM ZA POMOC.

Hidi dziękuję że chciało Ci się oplakatować Pogoń - zajęło Ci to zarazem tylko jak i aż 3 godziny - ale jest efekt!!
Agula dziękujemy za zaangażowanie, dziękujemy że porozwieszałaś część!
Bubor dziękuję, że chciało Ci się jechać na giełdę i przyjechać z Krakowa do Sosnowca by dostarczyć tusz do dsrukarki, by móc wydrukować ogłoszenia!
Aange dziękujemy za koszulki!
DZIĘKUJEMY KAŻDEMU KTO PRZYCZYNIŁ SIĘ W JAKIKOLWIEK SPOSÓB DO POMOCY ODNALEZIENIE DROGI FREDZIOWI!!!
Dziękuję sobie że miałam siłę zorganizować tą akcję!
Dziękuję Kamilowi który musiał ściągać oprogramowanie specjalnie pod moją drukarkę, bo żem laik informatyczny!
Dziękuję Ilonie która mimo wszystko poszła z Michałem po Fredka!


WAŻNE ŻE GO MAMY

Już po raz kolejny utwierdzam się że ma sens zawsze akcja poszukiwawcza zwierzaka. Jak się chce to się da. Nauczka dla wszystkich na przyszłość. DZIAŁAJMY OD RAZU!
MIKUŚ
 

Post » Pon paź 15, 2012 17:17 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

hidi pisze:Kilka spraw...



Pytam, bo jak przyszłam o 11 na kociarnie to:

Yoko- zero wody, zero jedzenia
3 maluchy - zero wody, zero jedzenia
Glutek- tak samo

Gdy wczoraj wieczorem odwiedziłem Przystaniowe lokum było podobnie .

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Pon paź 15, 2012 17:28 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

MIKUŚ pisze:FREDEK ZNALAZŁ SIĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Jest już niemalże na kociarni, niosą go !

Nie ma to jak dobre wieści popołudniową porą :ok: :ok: :ok:

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Pon paź 15, 2012 17:30 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

Same dobre wieści... jak dobrze. Mogę iść spać spokojnie... Fredku :cry:
A i jeszcze z dobrych wieści: zdjęcia z domu Florka :mrgreen:
Obrazek Obrazek

Obrazek
Obrazek Obrazek Nefi - moje serduszko <3 Obrazek

LadyStardust

 
Posty: 3032
Od: Pon cze 25, 2012 21:02
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon paź 15, 2012 18:12 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

Super, że Fredek się znalazł :1luvu: .
A ja wysłałam młodzież, żeby miasto oplakatowała. Teraz będziemy ogłoszenia zdejmować :ryk: Nie będzie nudy jednym słowem. Widzicie, jaki z tego morał? Zamiast robić wyrzuty Ilce, wystarczyła zwarta, szybka akcja i Fredek jest z powrotem. Swoją drogą kociak zaradny. Nikt się nie zgłaszał na DS to sobie wyskoczył i sam znalazł.

Basiu.. pamiętasz naszą rozmowę po śmierci Danielka? Ten Fredek to jednak ma fuksa. Szkoda, że Danielek nie miał tyle szczęścia :(
Ostatnio edytowano Wto paź 16, 2012 5:30 przez evik75, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

evik75

 
Posty: 807
Od: Czw mar 29, 2012 21:26

Post » Pon paź 15, 2012 18:27 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

Przyszły domek Fredka wygląda bardzo obiecująco. Pani co prawda uważa, że trochę boi się kotów, ale jej mąż się we Fredku zakochał. Nawet dali mu imię - Zuzia. Byli przekonali, że to dziewczynka. Fredek oprócz tego ma już swój drapaczek i kuwetę - wściekłoróżową. Siedział u nich podobno od 10dni, czyli prawie od początku ucieczki. Podobno kilka razy zdarzyło już mu się spać z nowym panem w łóżku. Żarcia też mu nie brakowało - podobno codziennie wżerał całą puchę 400g plus suche żarcie. Pani usiłowała mu podawać mleko, które Fredek pił bardzo chętnie, ale jak dostał bieguny i zakitował pół dywanu, okazało się, że to nie był dobry pomysł. Fredek zdążył się już zaprzyjaźnić z suczką - owczarkiem niemieckim. Państwo z niecierpliwością oczekują powrotu Fredka do domu.
Pani przyznała się, że od kilku dni widziała ogłoszenia (te naklejane przez Michała) i mówiła o nich mężowi, ale on odwodził ją od pomysłu dzwonienia, gdyż zakochał się we Fredku i obawiał się, że mu go odbiorą.
Oprócz tego kilka razy wysyłałam Michała na poszukiwania. Ostatnio był dzisiaj rano przy rzece w okolicach żylety. Ja sama mówiłam Basi, żeby dała mi znać kiedy będą ogłoszenia to pójdę i pomogę rozwieszać. Mówiła, że prawdopodobnie będą dopiero we wtorek. Na forum wchodzę co kilka dni, bo nie mogę czytać z komputera - głowa mi pęka. A co do wychodzeń - nie sądźcie, że latam sobie swobodnie po sosnowcu i nie wywieszałam ogłoszeń z czystego lenistwa. Nie daję razy chodzić nawet na uczelnię. W zasadzie nie wychodzę nigdzie od ponad tygodnia. Michał kiedy tylko miał czas udawał się na poszukiwania.
Wiem, że nie jestem jedyną kobietą w ciąży, ale zauważcie też, że ciążę można różnie przechodzić - ja czuję się wyjątkowo paskudnie. Całymi dniami leżę i zdycham. Gdy Basia dzisiaj zadzwoniła początkowo powiedziałam jej, że nie dam rady, ale za chwilę stwierdziłam, że muszę zebrać siły i pójść, skoro on jest tak blisko. Poszłam i teraz siedzę z pękającą głową, ale przynajmniej Fredek się znalazł, więc było warto. A wygląda bardzo dobrze, więc mam nadzieję, że nie stało mu się nic złego. I znalazł sobie domek. Cwany z niego kociak.
Obrazek

600 826 165

ilka;)

 
Posty: 282
Od: Nie lut 26, 2012 19:58
Lokalizacja: Sosnowieś, Dębica

Post » Pon paź 15, 2012 18:38 Re: Część VIII z życia Kociej Przystani :)

ilka;) pisze:Przyszły domek Fredka wygląda bardzo obiecująco. Pani co prawda uważa, że trochę boi się kotów, ale jej mąż się we Fredku zakochał. Nawet dali mu imię - Zuzia. Byli przekonali, że to dziewczynka. Fredek oprócz tego ma już swój drapaczek i kuwetę - wściekłoróżową. Siedział u nich podobno od 10dni, czyli prawie od początku ucieczki. Podobno kilka razy zdarzyło już mu się spać z nowym panem w łóżku. Żarcia też mu nie brakowało - podobno codziennie wżerał całą puchę 400g plus suche żarcie. Pani usiłowała mu podawać mleko, które Fredek pił bardzo chętnie, ale jak dostał bieguny i zakitował pół dywanu, okazało się, że to nie był dobry pomysł. Fredek zdążył się już zaprzyjaźnić z suczką - owczarkiem niemieckim. Państwo z niecierpliwością oczekują powrotu Fredka do domu.
Pani przyznała się, że od kilku dni widziała ogłoszenia (te naklejane przez Michała) i mówiła o nich mężowi, ale on odwodził ją od pomysłu dzwonienia, gdyż zakochał się we Fredku i obawiał się, że mu go odbiorą.
Oprócz tego kilka razy wysyłałam Michała na poszukiwania. Ostatnio był dzisiaj rano przy rzece w okolicach żylety. Ja sama mówiłam Basi, żeby dała mi znać kiedy będą ogłoszenia to pójdę i pomogę rozwieszać. Mówiła, że prawdopodobnie będą dopiero we wtorek. Na forum wchodzę co kilka dni, bo nie mogę czytać z komputera - głowa mi pęka. A co do wychodzeń - nie sądźcie, że latam sobie swobodnie po sosnowcu i nie wywieszałam ogłoszeń z czystego lenistwa. Nie daję razy chodzić nawet na uczelnię. W zasadzie nie wychodzę nigdzie od ponad tygodnia. Michał kiedy tylko miał czas udawał się na poszukiwania.
Wiem, że nie jestem jedyną kobietą w ciąży, ale zauważcie też, że ciążę można różnie przechodzić - ja czuję się wyjątkowo paskudnie. Całymi dniami leżę i zdycham. Gdy Basia dzisiaj zadzwoniła początkowo powiedziałam jej, że nie dam rady, ale za chwilę stwierdziłam, że muszę zebrać siły i pójść, skoro on jest tak blisko. Poszłam i teraz siedzę z pękającą głową, ale przynajmniej Fredek się znalazł, więc było warto. A wygląda bardzo dobrze, więc mam nadzieję, że nie stało mu się nic złego. I znalazł sobie domek. Cwany z niego kociak.




Ila najważniejsze że wszystko skończyło się dobrze... a nawet lepiej niż się wszyscy spodziewaliśmy bo znalazł sobie dom na stałe:))

Mamy teraz nauczkę, jak znajdzie się kolejny uciekinier trzeba dać znać i raz dwa kot się znajdze:))

Swoją drogą Ci Państwo co znaleźli Fredka też wiedzieli(z Waszych wcześniejszych ogłoszeń), że ktoś go szuka a się nie odezwali... więc jakby ich poczucie winy nie zjadło to myślelibyśmy, że się stracił....

:1luvu: :flowerkitty:
"Na zaufanie kota trzeba sobie zasłużyć"

Marcisz

 
Posty: 52
Od: Wto lip 24, 2012 19:47

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MB&Ofelia i 120 gości