Dobrze, że się otworzył

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
wiesiaczek1 pisze:dzis przyjechałam do domu zmartwiona bo mój sąsiad na działce nienawidzi kotów i wciąż mi każe je zamknąć albo zabrać bo mu "srają" w grządki, boję się, że skrzywdzi je, otruje , albo wynajmie jakiegoś skur.... mordercę, gdyby mógł to by zjadł kupę spod siebie, taki chytry ,
mokusatsu pisze:wiesiaczek1 pisze:dzis przyjechałam do domu zmartwiona bo mój sąsiad na działce nienawidzi kotów i wciąż mi każe je zamknąć albo zabrać bo mu "srają" w grządki, boję się, że skrzywdzi je, otruje , albo wynajmie jakiegoś skur.... mordercę, gdyby mógł to by zjadł kupę spod siebie, taki chytry ,
wiesiaczek, moja mama miała przez 3 lata problemy z takim sąsiadem, aż strach było kotkę zostawić, bo takimi groźbami rzucał. W końcu mama nie wytrzymała i zmieniła działkę. Nawet altanę dźwigiem przeniosła, wszystko dla kotaAle to była jedna kotka, która razem z mamą zmieniła miejsce, a przy większej ilości kotów, to się może okazać niemożliwe. Poza tym taki pan, któremu wszystko nie pasuje, to zawsze coś wymyśli i zawsze to będzie winą kotów. :/
ruru pisze:wiesiaczku 1 tak myślę, że może by się przydał
specjalny wątek, coś w rodzaju
Między nami karmicielami
cobyście wszyscy razem mogli się doświadczeniami
wymieniać i po prostu mieć w sobie wsparcie,
tu na forum jest wielu karmicieli
każdy ma problemy mniejsze czy większe,
a wiadomo w kupie siła![]()
wiesiaczek1 pisze:mokusatsu pisze:wiesiaczek1 pisze:dzis przyjechałam do domu zmartwiona bo mój sąsiad na działce nienawidzi kotów i wciąż mi każe je zamknąć albo zabrać bo mu "srają" w grządki, boję się, że skrzywdzi je, otruje , albo wynajmie jakiegoś skur.... mordercę, gdyby mógł to by zjadł kupę spod siebie, taki chytry ,
wiesiaczek, moja mama miała przez 3 lata problemy z takim sąsiadem, aż strach było kotkę zostawić, bo takimi groźbami rzucał. W końcu mama nie wytrzymała i zmieniła działkę. Nawet altanę dźwigiem przeniosła, wszystko dla kotaAle to była jedna kotka, która razem z mamą zmieniła miejsce, a przy większej ilości kotów, to się może okazać niemożliwe. Poza tym taki pan, któremu wszystko nie pasuje, to zawsze coś wymyśli i zawsze to będzie winą kotów. :/
kotów mam kilka stałych , mieszkających w mojej altanie /3/ a dochodzacych do miski też czasem kilka, jestem z Łodzi , tu kotów nie lubią
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 81 gości