Nim będzie za późnoSchŁódź. Psysio- zły kot?

Jeny, ILE WAŻY, toż to prawie nic!
Kroplówkę powinna dostać, z taką wagą zaraz zgaśnie, ona nawet nie ma siły jeść czy pić, tylko leży.
I umiera...

Biała kicia, nie mogę. Ja je kocham, dotknęliście mnie do żywego.

Kocie, CC już ją wzięła pod swoje skrzydła, spokojnie!
A kicia śliczna, przyznaję, choć w odróżnieniu od Ciebie nie mam jakoś sentymentu do białych kotów.

No to dobrze, bo taka waga, to chucherko jest, bida z nędzą... Nie dziwota, że nie ma siły.

Ja białe uwielbiam, wśród moich znajomych w pewnym momencie się zaroiło od białych ułomnych - bo pani rozmnażała swoją białą koteczkę i po miocie w którym połowa kotków zmarła w końcu zdecydowała się wysterylizować. A do moich znajomych trafiła trójka zdrowych, ale co jeden, to miał "coś" - jedna była agresywna i półdzika, drugi głuchy i taki ogólnie ciapowaty, trzeci non stop chorował... I jakoś ta miłość do białych zasiała ziarno, no a potem mój Gamoń dokumentnie ją wyrył w moim sercu na wieki.

Zrobić dziewczynce FB? Tylko ostrzegam, że na białe szykują się różne domki, takie z tych "dzikich" dość obficie :/

Pewnie jeszcze czas.
Tak myślę. Mnie osobiście by wkurzały telefony, kiedy miałabym do obejścia chorego kota, a tej pannie jeszcze trochę zejdzie, zanim będzie "do ludzi" :mrgreen:

Ja w ogóle nie cierpię telefonów i maili - no kontaktów z domkami (taka jestem straszna). A tu jeszcze kot chory i weź co chwile tłumacz takiemu dzikiemu, dlaczego nie może za 15min przyjść po kota... :twisted:

Czarna ze schronu jak jechała do Dulencji ważyła... cały 1 kg :!:

Mój chłop ją trzymał na rękach na dworcu jak jej wymieniałam podkład przed jazdą i się normalnie poryczał. Teraz Czarna vel Halinka jest kochanym tłuścioszkiem i nazywana jest Czarną Dziurą, bo pochłania wszystko (swego czasu się nawet martwiliśmy czy nie zeżarła Dulencji

)

za malutką :ok:

Gibutkowa pisze:Czarna ze schronu jak jechała do Dulencji ważyła... cały 1 kg
Mój chłop ją trzymał na rękach na dworcu jak jej wymieniałam podkład przed jazdą i się normalnie poryczał. Teraz Czarna vel Halinka jest kochanym tłuścioszkiem i nazywana jest Czarną Dziurą, bo pochłania wszystko (swego czasu się nawet martwiliśmy czy nie zeżarła Dulencji )

Okropne. Nie chcę nawet o tym myśleć. Tula jak do mnie trafiła ważyła 2,8. I była jak piórko, skóra i kości.

Biała koteczka waży 1 kg i ociupinkę :evil:

Tyle ważą moje 2 miesięczne kocięta :cry:

Widziałam dziś maleńką. Jest piękna i biedniutka. Ma piękny, lekko splaszczony pyszczek i cudowny różowy noseczek :1luvu:

Magda, a jak się koteńka czuje, ona je samodzielnie?

Ania mówiła, że czuje się srednio. Chyba nie je sama. Siedziała sobie z kroplówką w kuwecie

Boże, jaka bidulinka!!

A wiadomo skąd się wzięła?
Pokazywałam mamie, ale stwierdziła tylko, że my się na dom tymczasowy nie nadajemy (w sensie, że tymczas szybko zostałby rezydentem :oops:

).
Trzymam kciuki za maleńką :ok:

No wet na miejscu stwierdził, że Czarna vel Halinka mogłaby robić za pokazowy egzemplarz kociego kośćca dla studentów weterynarii, bo każdą kosteczkę można jej było osobno wymacać :roll:

Widziałam dziś maleńką.
Jest przepiękna I przeraźliwie chuda.
Mozna z łatwością policzyc wszystkie kosteczki...

Szkielecik naprawdę... Ona nie waży nic prawie...
Nie widać tego na zdjęciach bo kicia ma dłuższą sierść która maskuje tą chudość...
Próbuje jeść , ale po zjedzeniu 2 groszków lub jednego kąska mokrego jedzonka - odchodzi...
Jest na kroplówkach. Mam nadzieję, że z dnia na dzień będzie próbowała jeść coraz więcej...
Cudne stworzenie.

matko rozowa ale malenstwo

za piatego kota napewno dostane eksmisje :wink:

moze jak Pani wezmie Latte to bede mogla..

Nim będzie za późnoSchŁódź. Psysio- zły kot?

Kto przegląda forum